2007-38

LUBLIN

W Wikipedii czytamy:

"Humanistyczna i społeczna dziedzina nauki zajmująca się dochodzeniem do wiedzy o zdarzeniach minionych na podstawie a) świadectw bezpośrednich, b) źródeł pisanych lub c) wyników badań nauk pomocniczych historii. Wynikiem badań historycznych jest opis dziejów (historiografia). Przedmiotem badań jest z reguły historia człowieka i cywilizacji ludzkiej." W czasach, kiedy dysponujemy technicznymi możliwościami rejestrowania i archiwizowania wszystkiego wydaje się dziwne, że istnieje nauka zajmująca się "dochodzeniem do wiedzy o zdarzeniach minionych", zwłaszcza, jeśli mamy na myśli zdarzenie, które minęły kilka tygodni, dni, godzin temu. Czy wobec tego, że historycy spierają się dziś między sobą o to, kto był kim przy okrągłym stole, należy się dziwić, że wystarczyło trzysta lat, by w całkowite zapomnienie poszło istnienie mennicy w Lublinie?

Na początku dziewiętnastego wieku, kiedy powstawały pierwsze polskie katalogi numizmatyczne, nie pamiętano już, że w Lublinie za czasów Zygmunta III Wazy bito monety koronne. W "Monetach dawnej Polski" Zagórski pisał, że trojaki z literą L bito we Lwowie. Pierwsze spostrzeżenia, że mogło być inaczej pojawiły się w druku w roku 1853 - osiem lat po wydaniu pracy Zagórskiego. Bandtkie przyjął jeszcze bardziej karkołomne założenie - przypisał te monety mennicy w Łobzowie. Mennicy, która nigdy nie istniała (w przeciwieństwie do Lwowa). Skąd pomysł, że mogło chodzić o Łobzów? Z błędnego odczytania legendy na monecie z Łobżenicy.

Fakt, faktem, że dopiero żmudna analiza materiałów archiwalnych wykonana przez naszych poprzedników przed stu pięćdziesięciu laty przypomniała polskim numizmatykom o istnieniu mennicy Lubelskiej. Jej "odkrywcą" był Tymoteusz Lipiński, a dodatkowych dowodów dostarczył Karol Beyer, o którym nie tak dawno temu pisałem. Dowody pochodziły z lubelskich akt sądowych i miejskich, które nie po raz pierwszy okazały się kopalnią ciekawych i cennych informacji. Poznajemy z nich między innymi imiona i nazwiska pracowników mennicy lubelskiej Jako pierwsze pojawiają się nazwiska Daniela Koste, znanego później z mennicy wileńskiej, znaczącego monety rysunkiem lwa przebitego hakiem hutniczym oraz Kaspra Rytkiera używającego herbu Topór

rewersy lubelskich trojaków:

po lewej z herbem Daniela Koste, po prawej z herbami Daniela Koste i Kaspra Rytkiera (wyróżniony).

Na obydwu monetach, po lewej stronie widoczny herb Firleja, Lewart.

Jak dziś wiadomo, mennica w Lublinie rozpoczęła działalność w roku 1595 z polecenia Jana Firleja, podskarbiego wielkiego koronnego i starosty lubelskiego jednocześnie. Mennicę zakładał Rytkier, który upamiętnił swoja lubelską działalność umieszczając na monetach swój znak - Topór. Po uruchomieniu mennicy, Rytkier powrócił do Olkusza, a na lubelskich trojakach na krótko, bo na rok niespełna, pozostał znak Daniela Koste. Znak ten znika z monet lubelskich i pojawia się na wileńskich w roku 1596. Kostego zastąpił w lublinie Hanusz Eck, pełniący tam wcześniej obowiązki probierza. Możemy tylko przypuszczać, że to jego znak pojawia się na lubelskich trojakach z roku 1597:

Eck w latach następnych nadal pracował w mennicy, ale z zarządcy stał się podwładnym. Mennicę w roku 1597 wydzierżawił Melchior Roeszner i odtąd to jego monogram MR połaczony z krzyżem pojawia się na trojakach z Lublina obok herbu podskarbiego.

Czasem znak Roesznera umieszczano w tarczy herbowej, podobniem jak znak podskarbiego. Roeszner zarządzał mennica lubelską aż do jej zamknięcia, to jest do roku 1601. Od 22 czerwca 1599 r. na trojakach koronnych zamiast znaków zarządców mennic pojawiają się pierwsze litery nazw miejscowości - tak nakazano w uniwersale królewskim. Na trojakach lubelskich jest to oczywiście litera L.

W roku 1601 mennicę lubelska zamknięto. Sejm zwyczajny warszawski na przedwiośniu 1601 roku uchwalił konstytucję, na mocy której zamknięto wszystkie mennice koronne poza krakowską. Miało to zapobiec niekontrolowanemu biciu drobnej monety z coraz gorszego stopu - wbrew obowiązującej ordynacji. Zamierzonego skutku nie osiągnięto. Ani wtedy, ani w roku 1627, kiedy ponownie zakazano bicia monet o nominałach niższych od talara.

To, co spędzało sen z powiek naszym przodkom przysparza teraz wiele radości kolekcjonerom i numizmatykom. Przebogate mennictwo Zygmunta III Wazy pełne jest jeszcze zagadek. Nadal nie potrafimy przypisać wielu monet do konkretnych mennic. Przykładem mogą być monety (trojaki i szóstaki) z datą 1601, o których Maciej Widawski pisał cztery lata temu w Biuletynie Numizmatycznym. Monety te próbowano łączyć z trzema mennicami: Bydgoszczą, Lublinem i Wschową. Analizowano styl portretu króla,zastanawiano się nad znaczeniem gwiazdy - znaku kończącego legendę rewersu niektórychch trojaków. Analizowano też personalia. Często zdarzało się wówczas, że jeden przedsiębiorca zarządzał kilkoma mennicami. Ponieważ komunikacji w początku wieku siedemnastego daleko było do doskonałości, jasne jest, że człowiek taki bezpośrednio angażował się w jednej tylko mennicy. Pozostałymi zarządzali dzierżawcy. Teoretycznie pieczę nad nimi miał sprawować probierz generalny. Cóż z tego, skoro za Zygmunta III było dwóch tylko probierzy. W efekcie, co widać we wspomnienych wyżej archiwaliach, dochodziło do wielu nadużyć. Albo były to fałszerstwa polegające na biciu monet w metalu o znacznie zaniżonej próbie, albo przestępstwo polegało na biciu monet bez zezwolenia, np w okresie w którym mennice miały pozotawać zamknięte. W mennicach, które biły monety wbrew zakazowi dbano o to by zatrzeć ślady mogące spowodować zdemaskowanie nielegalnego procederu. Najprostszym posunięciem było bicie monet według wzoru z lat ubiegłych, ze starymi datami i znakami menniczymi - tych nie odróżnimy dziś od monet bitych legalnie. Być może tylko jakieś zmiany w portrecie króla mogą nasunąć jakieś podejrzenia.

Inna metoda mogła polegać na biciu monet bez znaków menniczych, albo ze znakami fantazyjnymi. Ponieważ z natury nie mogły to być emisje wysokonakładowe nie można wykluczyć, że nowe znaleziska dostarczą numizmatykom kolejnych zagadek.

Czego Wam i sobie życzę.

Tekst został napisany 22 listopada 2007 i jest nadal dostępny na e-numizmatyka.pl (w bardzo okrojonej formie)

https://e-numizmatyka.pl/portal/strona-glowna/monety/lista-artykulow/LUBLIN.html