2005-38

AMATORZY I ZAWODOWCY - cz. 2

Kontynuację wątku zacznę od dłuższego cytatu z artykułu Władysława Terleckiego "Dwa rodzaje kolekcjonerstwa" opublikowanego w Biuletynie numizmatycznym we wrześniu 1966 r.

Kolekcjonerstwo może jednak przybierać również forme negatywną.

Nie można uznać za zbieracza w pozytywnym znaczeniu, członka Towarzystwa, który zbiera wszystko nie tworząc zbioru, po to aby drogą kupna, sprzedaży i wymiany uzyskać wciąż rosnącą wartość nie tyle zbioru, co nagromadzenia okazów. Zbieracz tego typu ma raczej charakter pośrednika, ciągnącego korzyści ze swych usług; z reguły nie udostępnia posiadanych okazów naukowcom...

Negatywnie należy więc oceniać zbieracza, który postawił sobie za cel osiąganie ze zbieractwa mozliwie dużych korzyści materialnych, co musi iść w parze z dążeniem do taniego nabywania okazów, przy wykorzystywaniu nieświadomości osób sprzedających numizmaty...

Od tej charakterystyki już tylko jeden krok do traktowania kolekcjonerstwa jako zawodu, graniczącego nieraz ze spekulacją. Mamy na myśli wykupywanie okazów dla podbicia ich ceny, przetrzymywanie okazów w oczekiwaniu na zwyżkę cen, potajemne odsprzedawanie okazów otrzymanych drogą przydziału, skryty wywóz za granicę.

Toż my wszyscy grzeszni i nieprawomyślni jesteśmy. Ba! Byliśmy tacy i tacy będziemy. W zacytowanych zdaniach trzeba poszukać cienkiej, ale czytelnej linii oddzielającej obowiązkową wówczas retorykę ideologiczną (czyli fikcję) od problemów rzeczywistych. Najpierw malutkie wyjaśnienie. "Towarzystwo", to Polskie Towarzystwo Archeologiczne, ktore nieco później przekształciło się w Polskie Towarzystwo Archeologiczne i Numizmatyczne, ktore z kolei podzieliło się na PTA i PTN.

Większość kolekcjonerskich zachowań uznanych przez W. Terleckiego za negatywne dotyczy obrotu monetami kolekcjonerskimi i próbnymi. Członkowie Towarzystwa mieli prawo nabywania niskonakładowych emisji kolekcjonerskich oraz prób. W szczególności dotyczyło to prób niklowych, bitych w stałym nakładzie 500 egz.

"Skryty wywóz za granicę" - tylko to dzisiaj jeszcze jest tępione z mocy prawa. "Spekulanci" są gnębieni przez urzędy skarbowe (jeśli mają pecha). Bez znaczenia jest to, że handlują monetami. Nikt nikomu nie zabrania kupowania monet na woreczki i worki. Nikt nikomu nie zabrania wykupywania monet dla podbicia ich ceny ani przetrzymywania wykupionych w oczekiwaniu na jej wzrost. To normalne działania rynkowe. Trzeba tylko płacić podatki.

Zarzut nieudostępniania zbiorów naukowcom w znakomitej większości przypadków jest bezzasadny, jako że naukowcy niespecjalnie się tymi zbiorami interesują. O ile inwentarze zabytków muzealnych dużych - meble, obrazy, broń - są w miarę pełne, o tyle muzealne zasoby numizmatów kryją wiele tajemnic. Skarby liczące po kilkaset monet bywają opracowywane latami. Nie pojmuję, dlaczego aż rok trwało na przykład dokładne opisanie zespołu 371 monet znalezionych w 1993 r. w Iłowej. Średnio opisywano dwie monety dziennie. Na dodatek monety potraktowano dość obcesowo, mówiąc enigmatycznie. W Wiadomościach Numizmatycznych - zeszyt 3-4 z 1994 r. czytamy: Numizmaty w Muzeum Okręgowym w... (litośnie przemilczę) zostały poddane kąpieli w wodnym roztworze kwasu cytrynowego lub amoniaku, niektóre czyszczono dodatkowo pastą. Czyżby do zębów? Nic dziwnego, że monety eksponowane w większości muzeów wyglądają, jak przysłowiowe klamki od zakrystii. Nie mam pretensji o monety pochodzące z XIX-wiecznych kolekcji - tak wówczas monety czyszczono. Dlaczego jednak po upływie całego wieku nadal stosuje się metody tak brutalne jak czyszczarka bębnowa? Takie "opracowanie" znaleziska również opisano w innym numerze Wiadomościach Numizmatycznych.

Niedawno na naszym forum poproszono o identyfikację bardzo ciekawej monety e-numizmatyka.pl : FoRUM : Zobacz temat - Ładne sreberko bardzo jestem ciekaw, jak ten denarek będzie wyglądał po oczyszczeniu oraz kiedy i gdzie zostania naukowo opublikowany.

Oczywiście to nie jest tak, że muzealnicy są "be", a kolekcjonerzy "cacy". Kolekcje muzealne siłą rzeczy stanowią podstawę wszelkich opracowań monograficznych. Bez dostępu do naprawdę wielkiej ilości egzemplarzy monet nie da się skatalogować odmian stempli, ustalić ich chronologii, ani określić wielkości emisji w sytuacji, gdy nie zachowały się żadne źródła pisane.

Niewielu amatorów jest w stanie wykonać takie badania, a i tak warunkiem koniecznym ich rzetelności jest ścisła współpraca z muzeami.

PRL-owska doktryna ekonomiczna praktycznie nie pozwalała na prywatny handel numizmatami. Teoretycznie było to możliwe i w Polsce funkcjonowały prywatne antykwariaty zajmujące się numizmatami, ale ile ich było? Pięć, sześć? Myślę, że do ich policzenia w zupełności wystarczały palce obu rąk, a numizmatyka była jedynie częścią ich oferty. Monetami handlowała głównie Desa i część sklepów filatelistycznych funkcjonujących w ramach RUCH-u. Dziś mamy stabilny i rosnący w siłę normalny rynek numizmatyczny. Działa Stowarzyszenie Numizmatyków Profesjonalnych skupiające wytrawnych znawców numizmatyki polskiej i obcej, nowożytnej i antycznej. Poza Stowarzyszeniem funkcjonuje niemniej liczna grupa niezrzeszonych kupców numizmatycznych, którzy w większości również zasługują na miano zawodowców i numizmatyków, przez duże N. Do tego dochodzi jeszcze grono stałych bywalców przeróżnych giełd kolekcjonerskich i targów staroci. I oni mają wiele do powiedzenia o monetach.

Niewiele się pomylę pisząc, że wszyscy wymienieni wywodzą się z grona "spekulantów" tak pryncypialnie potępianych przez Terleckiego. Nawet ci najmłodsi, urodzeni wiele lat po publikacji wspomnianego tekstu, którzy rozpoczęli działalność już w III Rzeczpospolitej, zaczynali od tego, że kupili tanio, żeby sprzedać drożej i niekoniecznie działo się to w ramach oficjalnej działalności gospodarczej. Do pierwszego miliona dochodzi się podobno wieloma różnymi ścieżkami.

Ort gdański z 1651 r.

Niech w nadchodzącym Nowym Roku w Waszych zbiorach pojawią się monety równie piękne.

Tekst został napisany 19 grudnia 2005 i jest nadal dostępny na e-numizmatyka.pl (w bardzo okrojonej formie)

https://e-numizmatyka.pl/portal/strona-glowna/monety/lista-artykulow/Amatorzy-i-zawodnicy---cz.2.html