2002-21

TO TEŻ SĄ NUMIZMATY

Jakiś czas temu pisałem o monetach zastępczych, oblężniczych i dominialnych. Niezależnie od ich emitenta i sposobu wykonania, monety te spełniały rolę pieniądza - były środkiem płatniczym. Pisałem również o liczmanach, które nie były pieniądzem sensu stricto, ale pieniądz przypominały ze względu na umieszczane na nich wyobrażenia. Tym razem rzecz będzie innych obiektach monetopodobnych i medalopodobnych, któr zostały wykonane techniką menniczą.

Na pierwszy ogień weźmy żetony telefoniczne. Kończą właśnie życie ostatnie automaty na mosiężne żetony "z trąbką". Nie zapisały się zresztą dobrze w naszej pamięci. Pożerały żetony nie łącząc z wybranym numerem, czasem przeciwnie - żetony przelatywały przez automat, jak woda przez sito. Na żetonach oprócz literek "A", "B" lub "C" (określających ich "siłę nabywczą") jest też znak mennicy warszawskiej i rok emisji. Żetony telefoniczne innych państw bywają mniej lub bardziej podobne do monet, łączy je wspólna cecha - niosą z sobą konkretną wartość odpowiadającą cenie ustalonego czasu połączenia telefonicznego. Tym samym bywają lepiej uodpornione na inflację, niż niejeden prawdziwy pieniądz.

żeton telefoniczny - Turcja

Podobne cechy mają stosowane na całym niemal świecie żetony komunikacyjne, najczęściej używane w metrze i tramwajach.

żeton metra w Moskwie

Inne żetony o ustalonej wartości to żetony do wszelkiego rodzaju wrzutowych urządzeń pomiarowych: gazomierzy, wodomierzy, liczników energii elektrycznej, stołów bilardowych, automatów do gier itp. Funkcjonowały i funkcjonują wszędzie tam, gdzie występuje konieczność odpłatnego udostępniania pewnych dóbr, a zatrudnianie osoby inkasującej należność jest nieopłacalne lub niemożliwe. Na przełomie XIX i XX wieku w Białymstoku funkcjonowały nawet żetony opiewające na... wiadro wody.

żeton do gazomierza - Wrocław 1921

Znacznie wyższe wartości nominalne miały żetony (sztony) używane w kasynach. W Polsce, najbardziej znane są przedwojenne żetony z kasyna w Sopocie. Na aukcjach numizmatycznych osiągają wysokie ceny.

Pochodzenie i przeznaczenie wszystkich wymienionych powyżej żetonów jest jasne. Niekiedy jednak trafiają się "monety", których pochodzenie jest dosyć zagadkowe. Na przykład, czemu miał służyć ten żeton:

W przedstawionej postaci bez trudu rozpoznaje się Napoleona Bonaparte. Napis brzmi "C'EST DU CUIVRE", co oznacza "To jest miedź". Do kompletu mamy piękny trójmasztowiec ze zwiniętymi żaglami. Co dalej? Nie znalazłem takiego żetonu w żadnym dostępnym mi katalogu. Mam powody, by sądzić, że wybito go w ostatniej ćwierci XIX wieku, ale nie mam najmniejszego pojęcia jaki był cel tej emisji.

Podobną zagadkę stanowi dla mnie następny żeton, a właściwie medal.

Napis głosi: "W podziękowaniu za jubileusz 25-lecia". Na rewersie znajdujemy daty 1873 - 1898 wyznaczające granice tego okresu oraz nazwisko FELIX PICK. Medal jest bardzo starannie zaprojektowany i wybity; solidnie posrebrzony. Dobrze widoczne jest nazwisko projektanta? / wykonawcy? LAUER, znane nam z wielowiekowej produkcji liczmanów. Kim był Pan Pick, czy to jemu, czy on dziękował za jubileusz, ani jaki to był jubileusz nie wiadomo.

Na tego typu zagadki często natykam się przeglądając drobne monety oferowane, jako "masówka" na giełdach, targach staroci i w niektórych sklepach numizmatycznych. Czasem trafiają się tam okazy nie tyle zagadkowe, co niezwykle mocno osadzone w historii, tej przez wielkie H. Pamiętam,jak kiedyś w niedużym odstępie czasu natrafiłem, u różnych zresztą sprzedawców, na dwa żetony przedstawiające Ludwika XVI. Na pierwszym z nich, wybitym z okazji koronacji, szczupły, 20-letni król miał dumnie uniesiona głowę przystrojona misterną fryzurą. Drugi żeton, wybity w roku 1793 upamiętniał królewskie spotkanie z gilotyną. Po 19 latach panowania król nie wyglądał już tak dziarsko i elegancko; był otyłym, zmęczonym człowiekiem. Nie ma chyba nikogo, kto patrząc na te żetony leżące obok siebie nie pomyślał by o zmienności ludzkiego losu i przemianach jakie dotykają każdego z nas wraz z upływem czasu.

Jeśli już o zagadkach mowa, to jestem Wam winien odpowiedź na pytanie, które postawiłem w poprzednim artykuliku. Pytanie brzmiało: "Kto zna polski numizmat z rysunkiem słonia?". Nie było to łatwe zadanie, jednak odpowiedź nadeszła niespodziewanie szybko. Słonia wypatrzył Pan Robert Jankowski, a znalazł go na... talarze Karola Chrystiana Erdmana wybitym we Wrocławiu w roku 1785 dla Księstwa Oleśnickiego. Słoń na polskim talarze wygląda tak:

Nie jest to jedyny polski numizmat ze słoniem! Od 1991 roku mennica warszawska wybija okolicznościowe żetony związane z własną działalnością, a także, na zlecenie różnych firm, żetony upamiętniające wydarzenia m. innymi sportowe i kulturalne. Jeden z takich żetonów wybito w roku 2001 na zlecenie Kredyt Banku S.A. sponsora filmu "W pustyni i w puszczy". Na rewersie przedstawiono scenę z filmu - dzieci jadące na słoniu.

Nagroda za spostrzegawczość została wysłana zgodnie z obietnicą. Wkrótce następny konkurs.

Tekst został napisany 27 listopada 2002 i jest nadal dostępny na e-numizmatyka.pl (w bardzo okrojonej formie)

https://e-numizmatyka.pl/portal/strona-glowna/monety/lista-artykulow/To-tez-sa-numizmaty.html