Tennyson
Alfred Tennyson Orzeł
W grań zakrzywione wpił pazury,
w słońcu, na samym szczycie góry,
Przysiadł spowity w nieb lazury.
A w dole morze spiętrza piany,
On patrzy ze skalistej ściany,
Jak grom pikuje, niewstrzymany.
Tłum. Wiktor J. Darasz
Uwaga tłumacza: Przekład Barańczaka jest lepszy. Nie mogę go tutaj przedrukować, ale zajrzyjcie do antologii Od Chaucera do Larkina. Polecam. Strofa użyta przez poetę to tercet monorymowy aaa.