Epigramat
Tłumaczenie epigramatów wbrew pozorom bywa trudniejsze od przekładu dłuższych utworów. Wymaga ono precyzji i dużej wprawy. Tu nie ma miejsca na gadulstwo, tu nie można dodać paru wersów, co normalnie się robi w przekładach partii dialogowych w dramatach. Tu kondensacja myśli doprowadzona została do maksimum, a wszelkie próby peryfrazy prowadzą do klęski z braku miejsca. Dlatego należy cenić Mickiewicza za Zdania i uwagi nie mniej niż za Pana Tadeusza. U schyłku starożytności greckiej to właśnie epigramat uchodził za najdoskonalszy rodzaj literatury. Mówiono nawet wielka książka to wielkie zło. Antologia palatyńska to zbiór najdoskonalszych epigramatów starożytności. Epigramaty w formie czterowierszy pisał też perski matematyk i poeta Omar Chajjam. Trzy setki strof napisał też hinduski poeta Bhartryhari. U nas w pisaniu fraszek celował Jan Kochanowski, a później Wespazjan Kochowski. W literaturze angielskiej epigramaty pisali między innymi John Harrington, John Heywood, John Donne, Alexander Pope, Robert Burns, William Wordsworth, Samuel Taylor Coleridge, George Gordon Byron i Alfred Edward Housman.
John Harrington, O zdradzie
Zdrada nigdy nie popłaca. Czemu? Jaka twoja rada?
Przecież, gdyby popłacała, nikt by nie rzekł, ze to zdrada.
Tłum. Wiktor J. Darasz
Samuel Taylor Coleridge, Łabędzie
Łabędzie, zanim umrą w dali, z siebie ostatnią pieśń wydają,
Niechby niektórzy z nas pomarli, zanim przy innych zaśpiewają.
Tłum Wiktor J. Darasz
Są też wyjątkowo trudne do tłumaczenia strofy w dłuższych utworach, na przykład w Rymach o starym marynarzu Samuela Taylora Coleridge'a.
Przez bryzę gnany w bryzgach piany The fair breeze blew, the white foam flew,
Bryg bruzdę w falach orze; The furrow followed free;
I nikt przed nami pod żaglami We were the first that ever burst
Nie wszedł w to martwe morze. Into the silent sea.
Tłum. Wiktor J. Darasz
Każdy krytyk może dyskredytować to tłumaczenie, ale nie może mówić, że brak w nim aliteracji i rymów, albo metrum jambicznego.
Epigramaty pisał czeski poeta Vladimir Holan, na przykład utwór, który można przełożyć w ten sposób:
Mając nadzieję
Opuszczałem ją, mając nadzieję,
ale była to nadzieja bez miłości.
Nawet własnego grobu muszę szukać...
(tłum. Wiktor J. Darasz)
albo w inny:
Miałem nadzieję
Gdy opuszczałem ją, miałem nadzieję,
lecz ta nadzieja była bez miłości.
Nawet własnego grobu ciągle szukam...
(tłum. Wiktor J. Darasz)
John Donne, Antykwariusz
Jeżeli on na hakach wiesza wszystko, co zżółkło ze starości,
Niech jego żona z tym wyglądem ma się codziennie na baczności.
(tłum Wiktor J. Darasz)
John Donne, Klokiusz
Klokiusz zaprzysiągł na świętości, że nie pokaże się nikomu
W zamtuzie. Biedny nie pomyślał, że to mu broni pójść do domu.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
John Donne, Wydziedziczony
Twój ojciec w testamencie wszytko zapisał biednym, zamiast tobie,
Tylko szlachecki jego tytuł możesz zatrzymać, bracie, sobie.
(tłum. Wiktor J. Darasz)
Ogden Nash
W mułów własnym świecie
Reguł nie znajdziecie.
(tłum. Wiktor J. Darasz)
John Philpot Curran, Na kolumnę Napoleona
Kiedy ambitny cel osiągnie,
Fortuna żart mu sprawi ładnie.
Ten, co w kolumnie ognia wzrastał
W kolumnie dymu się rozpadnie.
(tłum. Wiktor J Darasz.)
Thomas Heywood:
Siedem miast się spierało, skąd Homer pochodził.
Dopóki żył, bezdomny, po tym świecie chodził.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Ben Franklin
Przed małych drwali zgrają
Wielkie dęby padają.
(tłum. Wiktor J. Darasz)
Samuel Taylor Coleridge, Do głupka
Niech panu wciąż ta prawda świeci:
Głupkami wszyscy są poeci.
Lecz bardziej przekonuje mnie to:
Nie każdy głupek jest poetą.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Jonathan Swift, O tłumaczeniu Horacego przez Carthy'ego
Jedno przyznajcie mi zawsze i wszędzie:
Połowa mojej książki dobra będzie.
(Tłum Wiktor J. Darasz)
(Uwaga tłumacza: krytykowane wydanie było dwujęzyczne, więc połowa książki należała do Horacego)
Lady Mary Wortley Montagu, Streszczenie Rady dla damy Lorda Lytteltona
Bądź schludna w swym ubiorze, odżywiaj się z umiarem,
Pocałuj mnie, kochanie, i nie mów ponad miarę,
(Tłum Wiktor J. Darasz)
Robert Burns, O przekładach Marcjalisa
Kiedy poezja cię odrzuca,
A proza za drzwi cię wyrzuca,
Co to za ryki są?, mów, panie -
Poezji żywcem zarzynanie.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Anonim, Na pogrzeb bogatego skąpca
Ileż to świec się świeci wokół ciała tego,
Który na co dzień skąpił ogarka małego.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Jonathan Swift, Napis na obroży psa
Nie zabieraj mnie, proszę, do pani Dingley należę,
Co kocha najbardziej w świecie mnie, czworonożne zwierzę.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Anonim, O jednej, co się wydała dla pieniędzy
Łucja uważa, że wynika szczęście ze stanu posiadania,
Co prawda wyszła za idiotę, ale na srebrze je śniadania.
(Tłum Wiktor J. Darasz)
Anonim, Napis na lustrze
Starzeję się, podobnie zresztą i kobiety,
Za to odbijam, a one nie robią tego niestety.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
O John Heywood, O zbawieniu od złego
Pytał mąż: Kiedy od zła będziesz całego wybawiona w niebie?
Odpowie na to żona: Kiedy całkiem uwolnię się od ciebie.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Anonim, O żonie Miltona
Milton, gdy był już niewidomy, pojął za żonę młodszą dużo
Kobietę, którą jeden z jego znajomych kiedyś nazwał różą.
Powiedział na to wtedy Milton: Ja się na kwiatach nie wyznaję,
Ale to rzeczywiście róża, bo ją po kolcach rozpoznaję.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
R. Hugman, O testamentach
Od mężczyzn, kiedy umierają ostatnią wolę usłyszycie.
Od kobiet nie. Dlatego? One mają zachcianki całe życie.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Thomas Moore, Żart wierszowany
Chodź do mnie na rozmowę, rzekł ojciec Tomasza,
W twoim wieku już bawić się wciąż nie wypada,
Weź sobie żonę, niechże trwa rodzina nasza.
A czyją mam wziąć żonę? - Tomek odpowiada.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
(Uwaga tłumacza; anegdota opowiada o dramaturgu Richardzie Brisnsleyu Sheridanie)
James Smith, O amerykańskich rzekach
W Anglii są męskie rzek imiona,
Na przykład Severn to mężczyzna,
Lecz w Ameryce wśród rzek grona
Pannom i paniom prym trza przyznać.
Tam żeńska płeć króluje w chwale,
Gdy płynie przez wysokie góry,
A Mrs. Sippi toczy fale,
Żeby połączyć się z Miss Souri.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
John Harrington, O przyjaźni
Nowi przyjaciele nie są przyjaciółmi - mi mówili.
Czy to prawda? Przecież starzy też nowymi kiedyś byli.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Thomas Bancroft, O pijanej odwadze
Kto jest odważny po kielichu, podobny jest do - bądźmy szczerzy -
Zegara, który naoliwić trzeba porządnie, nim uderzy.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Robert Heath, Błogosławiona ignorancja
Ten najszczęśliwszy się wydaje człowiek, co nie wie nic. Dlaczego?
Bo nic nie wiedząc, nawet tego nie wie, że nie wie nic. Dlatego.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Anonim
Ten, kto pieniędzy w kieszeni nie chowa,
W ustach powinien trzymać słodkie słowa.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Alexander Pope, Napis na obroży psa ofiarowanego Królowi
Jestem psem króla jegomości i w Kew mu jestem na wezwanie.
Czyim ty jesteś psem przybocznym, powiedz mi, proszę, jaśnie panie.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
O katedrze świętego Pawła w Londynie
Oto dom Boży. Pełen gości. Niestety, to jest prawda znana,
Większość przychodzi tutaj zwiedzać dom, a nie spotkać jego Pana.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Anonim, Selinda
Selinda ludziom przed wieczorem
Przywykła swoich wdzięków skąpić,
Wie bowiem dobrze, że w tę porę
Jej blask potrafi dzień zastąpić.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
O tłumaczeniach Moore'a z Anakreonta
Nie rozpaczajcie, dobrzy ludzie, że Anakreon już nie żyje,
Nie płaczcie i nie narzekajcie, że już go ziemia w sobie kryje.
Lira wciąż dźwięczy wielostrunna, na której grał, bo o to chodzi,
Że u nas w Anglii Anakreon w Tomaszu Moorze się odrodził.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
John Harrington, O Losie, z Marcjalisa
Mówią, że los niektórym daje więcej niż się im należało.
Ale nikomu nie dał tyle, żeby mu wciąż nie było mało.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Anonim, O tym, który bał się śmierci (z Lebruna)
Wreszcie szczęśliwy będzie Damon. Dobra Fortuna to sprawiła
Że umarł. Od obawy śmierci go tym sposobem uwolniła.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Anonim, O Talleyrandzie (z francuskiego)
Siedem miast greckich było dumnych, że u nich Homer się narodził,
Ale dwadzieścia miast francuskich się cieszy, żeś z nich nie pochodził.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Anonim, Na posąg króla Jerzego I umieszczony na kościele w Bloomsbury
Króla Anglii za głowę własnego Kościoła
Wszyscy jego poddani posłusznie uznali,
Lecz ci z Bloomsbury poszli znacznie dalej zgoła
I na szczycie dzwonnicy stanąć mu kazali.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Anonim, O poetach i błaznach
W dawnych i dobrych czasach władca kraju tego
Miał swojego poetę i błazna swojego.
Obecnie, po reformach, król na każdą fetę
W jednej osobie prosi błazna i poetę.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Rev,. Henry Townshend, O dziełach Poetów Jezior
Z Krainy Jezior do nas przyszli i wprowadzili nową modę.
To dobry region dla poetów, którzy w swych dziełach leją wodę.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Anonim, O pewnym poecie
Wieczne są twoje wiersze, mój drogi przyjacielu,
Bo czyta się je długo, bez końca i bez celu.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Anonim, O obrazie przedstawiającym Judasza, który przypominał biskupa Kenneta
Powiedzieć, że ten obraz przedstawia Judasza -
Pół prawdy. Raczej sławę Kenneta rozgłasza.
Nie udało się płótno w zamiarze powziętym,
W porównaniu z Kennetem sam Judasz był świętym.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Biskup Atterbury, O obrazie Judasza (pod adresem Kenneta)
Nie myśl, że malarz ciebie tutaj w roli Judasza sportretował.
Nie przypominasz ty Judasza, bo on przynajmniej pokutował.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Na Randolfa Petera z Orielu, znanego żarłoka
Kimkolwiek jesteś, cicho stąpaj. Ostrzegam, póki jeszcze czas.
Jeśli ten żarłok się obudzi, z pewnością pożre wszystkich was.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Francis Fuller, Na literata piszącego lewą ręką
Chociaż natura prawej dłoni używać cię nie nauczyła,
Do uchwycenia dobrze prawdy ta lewa dłoń ci wystarczyła.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
John Heath, Na dobrego pisarza
Ty mógłbyś się wybitnym pisarzem nazywać,
Gdybyś mógł pisać lepiej niźli przepisywać.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Anonim, O bezużytecznym człowieku
Tu leży człowiek, dawno temu urodzony,
Żył lat sześćdziesiąt, umarł niezauważony.
Wiemy o nim jedynie tyle i nic więcej,
Że kiedyś przed obiadem umył sobie ręce.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
John Cunnigham, O pewnym polityku
W to, że on się urodził nikt wątpić nie umiał.
Jadł, pił, spał i przemawiał, a na końcu umarł.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Ben Jonson, Do alchemików
Jeśli umiecie rzeczywiście wszystkie metale zmieniać w złoto,
To czemu ciągle narzekacie i zadajecie się z biedotą?
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
O pewnym księciu
To, że nie zmienił nigdy zdania
Stanowi tajemnicę tłumu.
Do żadnej zmiany wykonania
Nie wystarczyło mu rozumu.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Anonim, Do Rufusa
Jeśli niewiedza czyni świętym, (to spostrzeżenie bardzo cenne),
Człowiekiem jesteś bez wątpienia świątobliwości niecodziennej.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
John Heath, O jednym, co się chełpił wiedzą
Powiadasz, że wiesz wszystko. Wszystko? Gdybyś naprawdę wszystko wiedział,
To byś mi o tym, że nic nie wiesz jak pewien mędrzec sam powiedział.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Anonim, O pewnym Bobadilu
Całe trzy lata tu w Londynie ten nasz Bobadil spędził raczył,
Nie widział wielkich lwów kamiennych i sarkofagów nie zobaczył.
Gdy o tym mówię z wielkim trudem się powstrzymuję od uśmiechu,
Ten drań w więzieniu Newgate siedział za kilka swoich cięższych grzechów.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
O pewnym Polliu
Polio docenić nie potrafi tego, co wewnątrz się ukrywa,
Książki kupuje niczym bobry, dla skóry, która je pokrywa.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
O doktorze z wielkim nosem i zezem
Czemu nasz dobry doktor spogląda z ukosa?
Bo jego oczy boją się wielkiego nosa.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Anonim, Na religijną, ale obłudną damę
Księgę Pisma Świętego wciąż nosisz przy sobie,
Ale prawda i miłość nie mieszkają w tobie.
Łaskawa pani, prawdę dopuśćmy do głosu,
Czytasz nauki Pisma, to się do nich stosuj.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Alexander Pope, O głupku
Często się pukasz w głowę, chcesz rozumowi pomóc,
Do woli możesz pukać, nikogo nie ma w domu.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Anonim, Non sunt
Tomek kiedyś rozmawiał przez cały dzień z przyjacielem
Tamten mu radził się zmienić, bo słyszał bardzo wiele
Złego o jego czynach. Mówił: Masz złe maniery.
Tomek odpowie: Żadnych nie mam, był bowiem szczery.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Anonim, O kłamcy
Karol dotrzyma tajemnicy najlepiej z ludzi, bądźmy szczerzy,
Przecież nikt w to, co Karol mówi, w żadnym wypadku nie uwierzy.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Richard Garnett, O jednym, co mało mówił
Otwieram bardzo rzadko swoje usta,
Simonidesie, powiedz, co ty na to?
Dobrze, gdy głowa twa jest w środku pusta,
Źle, jeśli pełna dobrych myśli za to.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
O wesołej wdowie
Jej rozpacz się oszustwem zdaje,
A gdy się w rękaw wypłakuje,
Bo niby serce się jej kraje,
To śmiech beztroski skryć próbuje.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
O gadatliwej starej pannie
Pod tym kamieniem spoczęła na wieki
Ta, która wreszcie zamknęła powieki.
Póki otwarte oczy ona miała,
Przez całe życie ust nie zamykała.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Anonim, Na zezującą damę
Słusznie poeci dawni sławią tego
Argusa, czyli smoka stuokiego.
Jej się należy sława na uboczu:
Na sto sposobów patrzy dwojgiem oczu.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Anonim, O umiejętnościach damy
Te stroje, tańce, flirty, gdy idziesz na miasto,
Kobieto, powiedz, czy ty umiesz upiec ciasto?
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Matthew Prior, O pewnej Nelli
Bardzo perfidny się okazał dla naszej Nelli ślepy los,
Bo gdy policzki malowała przed lustrem, to jej odpadł nos.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Uwaga tłumacza: odpadanie nosa to była wtedy dość powszechna dolegliwość spowodowana pewną wstydliwą chorobą. Wspomina się o nim w Panu Tadeuszu.
John Dryden, Epitafium dla mojej żony
Tutaj spoczęła moja zona. Niech sobie leży więc w pokoju.
Jestem jej za to bardzo wdzięczny, że sam zaznałem też spokoju.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Matthew Prior, Lubin i jego żona
Na łożu śmierci leży Lubin,
A przy nim czuwa jego żona,
Oboje płaczą i wzdychają
I miłość mu wyznaje ona.
Proboszcz to widząc do nas rzecze:
Jak różne są przyczyny czyje,
Bo on się boi, że wnet umrze,
A ona drży, że on przeżyje.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Francis Quarles, O duszy w niebezpieczeństwie
Moja duszo, wzburzone jest morze dokoła
Wchodzimy do zatoki, brzegów nie znasz zgoła.
Spójrz, niebezpieczna skała wyrasta przed nami,
Nasz rejs wymaga wody, dolewaj jej łzami.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Alexander Pope, O równowadze sił w Europie
Europa w równowadze - żadna ze stron przewagi nie ma w walkach,
Ale też nic nie pozostało na naszej wagi obu szalkach.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
John Byrom, O ustawie naturalizacyjnej
Gdy Bóg pomieszał ludziom języki w Babelu,
Budowniczowie wieży nie doszli do celu.
Lecz jeśli do nas przyjdą po długiej przeprawie,
To dzięki Parlamentu najnowszej ustawie,
Będą mogli tu osiąść, a, gdy będzie trzeba,
Zbudują tu w Brytanii wieżę aż do nieba.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Anonim, O płytkim mówcy
Piaskowy zegar mowy jego
Po trochu przypominają.
Im więcej czasu upłynęło,
Tym one płytsze się stają.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Thomas Seward, O Homerze
Siedem miast czerpie zyski, że u nich się Homer narodził,
Póki żył u nich, głodny, to po prośbie chodził.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
John Henley, O przekładzie Homera pióra Pope'a
Przekład Homera pióra Pope'a wzbudził powszechne uwielbienie,
Ale to Broom, przed Popem idąc, z drogi usuwał mu kamienie.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Uwaga tłumacza: William Broom został wynajęty przez Aleksandra Pope'a do pomocy w pracy nad przekładem Odysei Homera.
O Damisie, autorze, który był też krytykiem
Ten słaby pisarz za krytyka
Bardzo dobrego się uważa,
Z kiepskiego wina dobry ocet
Otrzymać też się czasem zdarza.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Anonim, O pewnej Laurze
Kiedyś mi piękna Laura zadała pytanie,
Czym się różni się od tego zegara na ścianie.
Lauro, ty jesteś moja kochana dziewczyna,
Dlatego w skrócie powiem, o co chodzi.
Zegar nam o upływie czasu przypomina,
Ale przy tobie nikt nie liczy godzin.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Fletcher, O grzeszniku
Nazwali cię grzesznikiem? Przyjmij to ze śmiechem,
Ty nie grzesznikiem jesteś, ale samym grzechem.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Anonim, O gniewie (Z Marcjalisa)
Gniew to uczucie dobrze znane większości możnych tego świata.
Mniej ich kosztuje nienawidzić niż wspomóc w biedzie swego brata.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Anonim, O nowo uszlachconym baronecie (Z Marcjalisa)
Mnie nie przeszkadza w żadnym razie mówić do pana jaśnie panie,
Do mojej małpy w ten sam sposób zwracam się wciąż na powitanie.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
O dwóch damach, które utonęły w morzu
Wzburzona toni morza, chcę zadać pytanie,
Czemu, bogatą będąc, chwytasz zdobycz biedną?
W twoich okrutnych falach, wielki oceanie,
Dwie Wenus nam zabrałeś, chociaż dałeś jedną.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Richard Kendall, O Barrym i Garricku w roli Króla Leara
Mieszkańcy miasta w różny sposób
Chwalą dwóch różnych Learów królów.
Barryego sławią siłą głosu,
Garricka za to łzami bólu.
Królów? Nikt przecież nie zaprzeczy,
Że Barry wciąż się cieszy mirem,
Bo jest w całości w sztuce królem,
Lecz Garrick jest w całości Learem.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Robert Burns, O pannie Jean Scott
Gdyby ci Szkoci w dawnych czasach
Byli podobni do tej pani,
Anglia by padła, a Anglicy
To nasi byliby poddani.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
O pięknej i cnotliwej młodej damie
Spoczywaj w prochu, młoda damo, kiedy Wszechmocny cię powołał,
A kiedy zechce, wtedy powstań i nadal miej tę twarz anioła.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Henry Vassal, lord Holland, Napis na letniej rezydencji w posiadłości Hollandów
W tym właśnie miejscu siedział Rogers, pamiętam o tym doskonale,
Zostały po nim przyjemności, o których śpiewa tak wspaniale.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Henry Luttrel, O pannie Drzewickiej, cenionej śpiewaczce
Jeżeli słowik na tym Drzewie przysiądzie sobie i zaśpiewa,
To w odpowiedzi równie piękny otrzyma śpiew od tego Drzewa.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Richard Garnett, O drętwej autorce
Chociaż aktorką nie jest wielką,
To miała role dwie wspaniałe,
Dafne, co się zmieniła w drzewo
I Niobe, przemienionej w skałę.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Richard Garnett, Do jednej pani
Pani, posyłam ci ten bukiet, nie żeby cię uperfumował,
Ale by twoim się zapachem wspaniałym sam wciąż delektował.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Anonim, O mieszkańcach Kapadocji
Człowieka rodem z Kapadocji raz żmija w nogę ukąsiła,
Ten człowiek przeżył ukąszenie, a żmija tego nie przeżyła.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
John Harrington, Do złego czytelnika
Moje są wiersze, które czytasz, Sekstusie, w odpowiednią porę,
Ale w nich robisz tyle błędów, że sam się stajesz ich autorem.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Dr. Hodgson
Podobno jeden pisze na mnie donosy. I co z tego, pytam.
Przecież nie pisze on niczego, jeżeli tego nikt nie czyta.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Anonim, O jednym Pawle
Paweł jest bardzo dumny z tego, że za poetę się podaje,
Wiersze skupuje od autorów i niby własne je wydaje.
Nie przejmuj się, mój panie Pawle, na to, co mówi świat, nie zważaj,
Przecież kupione za pieniądze za własność prawnie się uważa.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Richard Simpson, O złym kaznodziei
Kazania złe do ludzi mówisz, biskupem mógłbyś być właściwie,
Ale niestety dobrze piszesz, dlatego też obawę żywię,
Że nie załapiesz się na urząd, który wymaga od każdego,
Kto go sprawuje, żeby dobrze tego nie robił i tamtego.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Anonim, O prawniku i jego zonie
Ale tych dwoje się dobrało, to się udaje mało komu,
On wiedzie spory na mównicy w sądzie a za to ona w domu.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Najbardziej znanym epigramatem dwudziestego wieku jest zapewne ten dwuwiersz Ezry Pounda, znany w (lepszym) przekładzie Barańczaka.
Na stacji metra
Przebłyskiwanie twarzy w gęstym tłoku
Białe płatki śniegu na czarnej gałęzi drzewa.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Anonim o doktorze Meadzie
Gdy doktor Mead nad Styksem stanął Pluton powiedział: Daję słowo,
Że on tu przybył wskrzeszać zmarłych i to (a niech go szlag) masowo.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Richard Porson, O niemieckim uczonym
Niemcy, choć rządzą wielką Rzeszą,
Biegłością w grece to nie grzeszą.
Nawet nie mniejszość, ale ogół,
Nie poznał imion greckich bogów,
Tylko Hermanna tam uczoność
Ratuje wszystkich Niemców honor.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
John Herman Merivale, Na jednego z długim nosem
Dick nosa wytrzeć bez trudu nie może,
Bo nos ma długi, ale krótkie ramię.
A kiedy kicha, nie słyszy, mój Boże,
Tego kichnięcia. Klnę się, że nie kłamię.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Anonim, O doktorze Fellu, biskupie Oxfordu
Nie kocham cię bynajmniej, doktorze biskupie,
Lecz nie powiem, dlaczego, panie mój kochany,
A jednak całkowicie jestem przekonany:
Nie kocham cię bynajmniej, doktorze biskupie.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Anonim, O deklaracjach papieża
Papież ogłasza powrót do korzeni wiary,
Ale kiedy przypomnę sobie jego czary,
Wydaje mi się wtedy, że on ma za kmotra
Raczej Szymona Maga niż Szymona Piotra.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Uwaga tłumacza: Ówcześni protestanci raczej nie pałali miłością do katolików i papieża. Szkoda, że nie dożyli obecnego pontyfikatu, może by zmienili zdanie.
Anonim, O pochwałach po śmierci
Jeśli poeci, gdy nie żyjesz, sławią cię bez wytchnienia chwili,
To życzę sobie od tych panów, by jak najdłużej mnie ganili.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
O doktorze
Mówisz, że to twój stryj rodzony, mnie uratował bez zapłaty
Z choroby bardzo niebezpiecznej. Więc nic przed tobą nie ukryję,
I ci powtarzam: nie przepisał mi nigdy nic ten stary satyr.
Najlepszym zaś dowodem tego może być to, że jeszcze żyję.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Anonim, O żonie głuchej i niemej
Wziąć sobie żonę całkiem głuchą, a co to za upodobanie?
Bo ona jest też całkiem niema, i to to chodzi, dobry panie.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Anonim, O tomie epigramatów
Ten autor fraszek zwykłą pszczołę nam wszystkim przypominać może.
Dlaczego? Bowiem złamał żądło na pierwszym wierszu w całym zbiorze.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Anonim, O kłamcy
Dick był za życia strasznym kłamcą
I każdy dobrze o tym wiedział.
Ale, gdy konał, rzekł: Umieram!
I prawdę pierwszy raz powiedział.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Anonim, O młodzieńcu, któremu nie wolno się było żenić przed osiągnięciem dojrzałości
Bardzo ten młody Stefan biedny, brak mu rozumu, każdy powie.
Nie pozwalają mu wziąć żony, dopóki całkiem się nie zmieni
I nie przybędzie mu oleju w tej jego niedorosłej głowie.
Co do mnie, to mi się wydaje, że on się nigdy nie ożeni.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Robert Burns, Epigramat o złych drogach
Wreszcie przybyłem, dzięki bogom,
Bo szedłem grzęznąć w błocie, brudzie
To znak, że tablic swoim drogom
Zwyczajnie skąpią tutaj ludzie.
Co będzie, gdy się to nie zmieni?
Wersety świętej Biblii prawią:
Grzesznicy będą potępieni
Jeżeli dróg swych nie naprawią.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Epigramat o panu dziekanie Jamesie Gracie
Człowiekiem wartościowym wielce
Jesteś i dobrze ci się dzieje,
I niech przeklęty będzie w piekle,
Kto z gabarytów twych się śmieje.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Robert Burns, Epigramat
Ktokolwiek do nas tu przybywa,
Komu tu do nas przyszła droga,
Na me współczucie może liczyć
Jedynie, i na łaskę Boga.
Tu nie ma nic prócz szkockiej dumy,
Biedy i głodu wiele za to,
Chyba w wielkiego gniewu chwili
W ten kraj zesłała mnie Opatrzność.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Walter Savage Landor Do Roberta Browninga
Śpiewanie to przyjemność, nawet gdy nie słyszy
Nikt tego śpiewu oprócz samego śpiewaka,
Chwalenie jest rozkoszą, nawet gdy chwalący
Siedzi sam i nie widzi wcale chwalonego.
Szekspir nasz nie jest, bowiem należy do świata,
Więc o nim ani słowa. Pomówmy o tobie,
Miły panie Browningu. Odkąd umarł Chaucer,
Żaden człowiek nie chodzi po angielskich drogach
Krokiem równie sprężystym, z równie bystrym okiem
I głosem różnorodnym w dyskusji. Jednakże
Cieplejszy klimat daje mocniejszy wiatr w skrzydła,
Alpejska bryza, z którą się stale zabawiasz
W Sorrento i Amalfi, ciągle cię owiewa
Gdzie syreny cię wielbią nieustannym śpiewem.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Walter Savage Landor, Widząc włosy Lukrecji Borgii
Lukrecjo, ty za życia za boginię byłaś
Przez ludzi uważana, lecz się w proch zmieniłaś.
Wszystko, co pozostało to twoje ostatki
I włosy powkręcane w oka złotej siatki.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Walter Savage Landor,
Różne koleje są życia naszego,
Kres jeden, chociaż dróg do niego wiele.
Wszyscy idziemy do celu jednego.
Odszedł? Spytają wtedy przyjaciele.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Walter Savage Landor
Choć w wiele rzeczy już nie wierzę,
W które wierzyłem w swej przeszłości,
To wierzę, że żar gniewu może
Dodawać ciepła do miłości.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Walter Savage Landor
Wielkich słów nigdy nie używasz, ale pewnego dnia wypowiesz
Te cztery niby skromne słowa, kiedy właściwy czas nadejdzie,
Gdy oprzesz swoją piękną głowę na dłoni, i się z książki dowiesz
O tym, co rzeczywiście czuję do ciebie. I żal w tobie wzejdzie
Łzami i powiesz to: Ten człowiek kochał mnie! Wstaniesz i odejdziesz.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Walter Savage Landor
Droga do życia w sławie i umierania w biedzie
Pod jednym i tym samym łukiem triumfalnym wiedzie.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
John Dryden, Epigramat o Miltonie
Trzech poetów zrodzonych w odstępach niemałych
Grecja, Italia i Anglia równie podziwiały.
Pierwszy zachwycał głębią i myśli lekkością,
Drugi swym majestatem i wielką godnością,
Trzeci jednym i drugim. Natura stworzyła
Go tym sposobem, że dwóch pierwszych połączyła.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Earl of Rochester, Epitafium dla króla Karola II
Tu leży nasz monarcha wielki.
W to, co on mówił, nikt nie wierzył.
Nigdy nam nie rzekł nic głupiego,
Mądrego też nic, bądźmy szczerzy.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Paul Verlaine, Piosenka jesienna (fragment)
Strun wiolinowych
Lament molowy,
Męczący,
Serce mi orze
W jesiennej porze
Dźwięczący.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
John Heywood, O dumie
jeżeli chcesz być dumny, przyjacielu, z siebie
To nie bądź z dobrych czynów, bo one do ciebie
Nie należą, za to złe są twoje w całości,
Za nie poczuwaj się do odpowiedzialności.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
John Heywood, O losie
Bierz swój los, mi mówili, i w szczęściu i w biedzie.
Sam jednak wolę, kiedy mi się dobrze wiedzie.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
John Heywood, O dwóch Piotrach
Jeden Piotr był bogaty a drugi żył w biedzie,
Który był bardziej dumny, trudno mi powiedzieć.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
John Heywood, O niebie i piekle
Dokąd się idzie szybciej, do piekła czy nieba?
Do piekła oczywiście, powiedzieć potrzeba.
A dlaczego, kto na to da uzasadnienie?
Bo tam idzie się z górki, w niebo, na wzniesienie.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
John Heywood, O głowach
Ludzie zazwyczaj powtarzają, że "Co dwie głowy, to nie jedna",
Ale głów dziesięć bez rozumu to rzecz naprawdę bardzo biedna.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
John Heywood, O ptakach i ptasznikach
Lepszy jeden wróbel w garści niż dziesięć na dachu.
Ale chyba dla ptaszników lepiej niż dla ptaków.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
John Heywood, O ludziach i zegarach
Bo zegar po południu chodzić sam potrafi
Za to ty o tej porze do domu nie trafisz.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
John Heywood, O szlachetnych kamieniach
To bardzo głupie, gdy szlachetne kamienie rzuca się przed wieprze,
Lecz ich rzucanie przed szlachetnych wieprzów wydaje mi się lepsze.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
John Heywood, O Rzymie
Wiemy, że Rzym w dzień jeden nie został wzniesiony
I nigdy nie zostanie w jeden dzień zburzony,
A gdy się zda, że Rzym w dzień będzie zrujnowany
To będzie następnego dnia odbudowany.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
John Heywood, O słabości i sile
Słabość i siłę łączysz w sobie, proszę cię, zdradź, jak to się dzieje,
Że, choć człowiekiem jesteś słabym, to dobrym zdajesz się złodziejem.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
John Heywood, O patrzeniu
Spójrz w górę, popatrz, co się dzieje w niebie,
Gdzie ty tam patrzysz na dół? Do piekła dla ciebie.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
John Heywood, O rozumach
Tyle rozumów, ile głów. nieprawda, bo sam dnia pewnego
Widziałem bardzo wiele głów, ale rozumu w nich żadnego.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
John Heywood, Jack i Gill
Już wszystko dobrze będzie, Jack dostanie Gill.
W żadnym wypadku, przecież wziął ją sobie Will.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
John Cunnigham, O pewnym polityku
W to, że on się urodził nikt wątpić nie umiał.
Jadł, pił, spał i przemawiał, a na końcu umarł.
(tłum. Wiktor J. Darasz, 2014)
Charles-Josef de Ligne, Sposobem najodpowiedniejszym...
Sposobem najodpowiedniejszym czytania księgi aforyzmów
Bez bycia całkiem tym znudzonym jest otwieranie jej przypadkiem
I po tym, gdy się w niej znalazło coś dla nas ciekawego, szybkie
Ponowne zamykanie książki i rozmyślanie nad jej treścią.
(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)