Heksametr

Heksametr, a dokładniej heksametr daktyliczny iloczasowy był podstawowym rodzajem wiersza starożytnej epiki greckiej i rzymskiej. Był stosowany między innymi przez Homera i Hezjoda. W literaturze rzymskiej posługiwali się nim na przykład Owidiusz i Horacy. Po polsku heksametr posiada kształt toniczny, zbliżony do sylabotonicznego (Ss(s)Ss(s)Ss(s)Ss(s)SssSs). Ten rodzaj wiersza pierwszy zastosował Adam Mickiewicz w Powieści Wajdeloty z Konrada Wallenroda. W połączeniu z pentametrem heksametr buduje dystych elegijny. Ss(s)Ss(s)Ss(s)Ss(s)SssSs/Ss(s)Ss(s)S//SssSssS. Ten rodzaj wiersza występuje obficie w poezji klasycystów niemieckich, między innymi Goethego i Schillera. Zachowany on został między innymi w przekładach Leopolda Staffa. Dystych elegijny występuje też w cyklu amerykańskiego poety Henry'ego Wadswortha Longfellowa. Użycie heksametru bądź dystychu elegijnego w poezji współczesnej ma silny efekt stylizacyjny, bo kojarzy się jednoznacznie z poezją antyczną. Również Cyprian Kamil Norwid posługiwał się heksametrem, ale w formie sylabotonicznej SsSssSs//SssSssSs w wierszu Bema pamięci żałobny rapsod. Heksametrem tłumaczy się oczywiście autorów antycznych, przede wszystkim Homera. Przekład heksametru iloczasowego wierszem akcentowym to oczywiście tylko pewnego rodzaju imitacja rytmu oryginału, ale na tyle zadomowiona w literaturze polskiej, że sprawiająca wrażenie autentyczności. Iliadę heksametrem tłumaczyli Kazimiera jeżewska i Ignacy Wieniewski. Niekiedy stosuje się heksametr przybliżony, czyli sześcioakcentowiec mniej dokładnie realizujący zadane metrum. Warto czytać przekłady zwłaszcza, jeśli się nie zna oryginału. A ze znajomością języka greckiego u nas raczej słabo, bo mało kto zna alfabet. Zwykle nasza wiedza na temat greckiego kończy się na trzech pierwszych literach. A przecież eposy Homera to podstawa naszej kultury. To bardzo humanistyczne dzieła, które uczą szacunku dla ludzi, nawet dla wrogów. Wypadałoby je znać nie tylko z filmów. Czemu eposy Homera nie są w całości lekturami szkolnymi nie wiem, ale to wysoce niewłaściwie. Rozumiem, że w szkole brakuje czasu na wszystko, ale istnieje chyba pewna hierarchia, a eposy Homera znajdują się nie gdzie indziej, tylko na jej szczycie.