James Smetham
James Smetham, Pomyśl, że trawa na twym grobie się zieleni
Pomyśl, że trawa na twym grobie się zieleni,
Pomyśl o twoim własnym, już pustym, fotelu,
O twoich również pustych garniturach wielu
I o pokoju twego bezludnej przestrzeni.
Pomyśl, że twa ulica, las i tamta łąka,
Albo ta góra twojej stopy nie poczuje,
Ani główna aleja, morze, co faluje,
Puste miejsca, z którymi cię czeka rozłąka.
W tej wymyślonej ciszy twojej duszy spytaj:
Kim lub czym teraz jestem i gdzie miejsce moje?
Odwróć się i stań twarzą w twarz przed niepokojem,
Który cię dotąd dręczył, mężnie go powitaj.
A on zniknie, jak znika odgłos tchnienia bryzy
W ryku, z jakim uderza w brzeg stado fal chyżych.
(tłum. Wiktor J. Darasz, 2016?)