Walter Savage Landor
Walter Savage Landor Do Roberta Browninga
Śpiewanie to przyjemność, nawet gdy nie słyszy
Nikt tego śpiewu oprócz samego śpiewaka,
Chwalenie jest rozkoszą, nawet gdy chwalący
Siedzi sam i nie widzi wcale chwalonego.
Szekspir nasz nie jest, bowiem należy do świata,
Więc o nim ani słowa. Pomówmy o tobie,
Miły panie Browningu. Odkąd umarł Chaucer,
Żaden człowiek nie chodzi po angielskich drogach
Krokiem równie sprężystym, z równie bystrym okiem
I głosem różnorodnym w dyskusji. Jednakże
Cieplejszy klimat daje mocniejszy wiatr w skrzydła,
Alpejska bryza, z którą się stale zabawiasz
W Sorrento i Amalfi, ciągle cię owiewa
Gdzie syreny cię wielbią nieustannym śpiewem.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Walter Savage Landor, Widząc włosy Lukrecji Borgii
Lukrecjo, ty za życia za boginię byłaś
Przez ludzi uważana, lecz się w proch zmieniłaś.
Wszystko, co pozostało to twoje ostatki
I włosy powkręcane w oka złotej siatki.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Walter Savage Landor,
Różne koleje są życia naszego,
Kres jeden, chociaż dróg do niego wiele.
Wszyscy idziemy do celu jednego.
Odszedł? Spytają wtedy przyjaciele.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Walter Savage Landor
Choć w wiele rzeczy już nie wierzę,
W które wierzyłem w swej przeszłości,
To wierzę, że żar gniewu może
Dodawać ciepła do miłości.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Walter Savage Landor
Wielkich słów nigdy nie używasz, ale pewnego dnia wypowiesz
Te cztery niby skromne słowa, kiedy właściwy czas nadejdzie,
Gdy oprzesz swoją piękną głowę na dłoni, i się z książki dowiesz
O tym, co rzeczywiście czuję do ciebie. I żal w tobie wzejdzie
Łzami i powiesz to: Ten człowiek kochał mnie! Wstaniesz i odejdziesz.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)
Walter Savage Landor
Droga do życia w sławie i umierania w biedzie
Pod jednym i tym samym łukiem triumfalnym wiedzie.
(Tłum. Wiktor J. Darasz)