Szewskie święto

Szewskie święto, albo szlachetne rzemiosło to komedia Thomasa Dekkera znana w polskim przekładzie Juliusza Kydryńskiego. Thomas Dekker był również autorem dramatów Cnotliwa ladacznica i Czarownica z Edmonton. Polecam wszystkim. Sztuki Dekkera są cenne, bo pokazują codzienne życie londyńczyków w epoce elżbietańskiej. Mówi się nawet o tragediach i komediach domowych dla odróżnienia ich od tragedii i komedii (albo kronik) dworskich, czyli ukazujących życie i śmierć królów. Wybór tematu czarownicy też może być odczytany w roli znaku czasu, bo na te okres przypada największe nasilenie prześladowań kobiet podejrzanych o czary w Europie. Doceńmy tłumacza za przyswojenie literaturze polskiej tych ważnych dzieł epoki elżbietańskiej. Pamiętajmy, że Szekspir był najwybitniejszym dramaturgiem tej epoki, ale nie jedynym. Ludzie chodzili wtedy do teatru przede wszystkim na Tragedię hiszpańską Kyda i sztuki Marlowe'a albo na komedie Jonsona. A Szekspir został wywindowany do rangi geniusza dopiero w okresie romantyzmu i to kosztem innych twórców epoki. Pamiętajmy, że Szekspir to najwyższy szczyt w wysokich górach, a nie samotne wzgórze na równinie. To porównanie funkcjonujące od dawna w środowisku anglistów i teatrologów pochodzi bodajże od Goethego. Każdy z jego współczesnych przewyższa wszystko w innych literaturach. Zresztą bez wpływu środowiska i dogodnych warunków talent Szekspira nigdy by się nie rozwinął. Szekspir był twórcą, ale i wytworem teatru elżbietańskiego, którego rozwój umożliwił Szekspirowi zaistnienie i sławę. Osobista znajomość z Marlowem też nie pozostała bez skutków. Wydaje się, że to raczej ekspansywny Markowe wpłynął na spokojnego Szekspira niż na odwrót. Talent Marlowe'a wybuchł nagle i wypalał się szybko, a jego przedwczesna śmierć otworzyła Szekspirowi, którego zdolności dojrzewały powoli i długo, drogę do pierwszeństwa w dramaturgii elżbietańskiej. Zresztą poemat Marlowa Hero i Leander był znacznie wyżej ceniony przez współczesnych niż poematy Szekspira, chociaż były one jedynymi rzeczywiście dopracowanymi dziełami dramaturga ze Stratfordu. Poza tym Hamleta Szekspira by nie było bez Hamleta Kyda, o czym pisał Stanisław Helsztyński. Eliot podkreśla fakt, że Hamlet i Tragedia hiszpańska Kyda są bliźniaczo do siebie podobne pod względem frazeologii, co stanowi mocny argument za tym, że Szekspir tylko przerobił sztukę Kyda o Hamlecie, nadając jej wymiar filozoficzny i egzystencjalny.