Emily Brontë

Emily Brontë, Piosenka


Gdy król Juliusz opuszczał kraj swój południowy,

Jego sztandary wszystkie dumnie łopotały,

Grupki jego dworaków z radością szły za nim,

Ale z wielkim wzdychaniem będą powracały.


Głośno się hymn triumfalny w powietrzu rozlegał,

Werble warczały w marszu, a kopyta koni

Podkowami stukały o kamienie bruku,

Zaś dzwon w mijanej wieży uroczyście dzwonił.


Lecz murawa zielona licznych pobojowisk,

Na których swoje sławne zwycięstwa odnosił

Powleka się rudością, a zmrok przed południem

Przychodzi, ledwo wzejdzie słońce, już zachodzi.


Chociaż wszyscy książęta od niego zależą

I wszystkie okoliczne narody drżą przed nim,

Śmierć uzbrojona w sztylet zachodzi go z boku

I z obnażonym ostrzem czeka i go śledzi.


Tej śmierci nie zadrżała dłoń od niepewności,

Bowiem na chłodno działa ta dostojna pani.

U szczytu ziemskiej chwały, pośrodku dworaków,

Władzę i życie naraz wielki król utracił.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2015)