Holan

Vladimir Holan (1905-1980) to najwybitniejszy poeta czeski. Naprawdę wielki poeta. W jego poezji można zna znaleźć wszystko, wiarę, zwątpienie, radość, cierpienie, filozofię i doświadczenie, szczegół i ogół, drobiazgi i ogrom, skończoność i nieskończoność, doczesność i wieczność. Życie i przemijanie łączą się tu ze sztuką i trwaniem. Kultura i natura przeplatają się ze sobą a cielesność i duchowość pozostają ze sobą w stanie pełnej konfliktów niekiedy, ale jednak równowadze. To poeta prawdy, bo prawdziwość była głównym jego celem, a nie doskonałość, co wyraził wprost w jednym ze swoich wierszy. Maksymalne napięcie i kontrasty to podstawowa cecha poetyki Holana. Forma doskonała, ale często niespokojna, służy podkreślaniu występujących w rzeczywistości antynomii. Twórczość ta pozostaje zanurzona w tradycji kultury europejskiej, Mozart, Szekspir, Gongora, Rilke, Macha to jej zaplecze i punkt odniesienia. Mitologia i codzienne doświadczenie człowieka stapiają się w niepowtarzalny styl czeskiego poety, który wyrasta ponad innych przedstawicieli swojej literatury i twórców z innych krajów. Nagroda Nobla przyznana Seifertowi należała się właśnie Holanowi i w rzeczywistości była wyrazem uznania dla całej czeskiej poezji dwudziestego wieku. W ogromnym pod względem ilościowym dorobku Holana występują utwory krańcowo różne, które jednak wspólnie tworzą dzieło spójne i doskonałe. Szkoda, że Holana nie omawia się w programie szkolnym, bo uczniowie mieliby możliwość zetknięcia się z prawdziwym poetą i wielką poezją. Holan to poeta wyczulony na szczegół, na przykład schody zaplute krwią prowadzące do gabinetu stomatologa, albo trociny na arenie cyrkowej, przynoszące wiele radości małemu chłopcu, dopóki się nie dowie, że pochodzą z największej w mieście fabryki trumien. W ogóle u Holana dużo się mówi o śmierci, na przykład: Z bólu do bólu nasza dola/do ostatniego aż obola,/tego, z którego jest zapłata/za przewóz do tamtego świata. (Tłumaczenie moje W. J. D.). Ale też dużo obrazów życia na przykład wróbel, który rozkołysał pokrytą śniegiem gałązkę, który kojarzy się z ewangelicznym obrazem wróbli, z których żaden nie spada. Holan to poeta konkretny ale i metafizyczny. W Nocy z Hamletem stanowiącej największe dzieło poety, kobieta mówi do dziecka: "Weź sobie z kuchni kajzerkę i idź się bawić do jaru", a ono idzie i mruczy pod nosem: "kajzerkę do jaru, kajzerkę do jaru" aż w końcu wymamrocze "I zerkaj do raju". (Tłumaczenie moje W. J. D.). Trudno o lepsze wyrażenie wiary w inną rzeczywistość. Holan był wyczulony na ulotność świata, jego momentalność: Z mroku do mroku się wychyla/Najcudowniejsza nasza chwila,/Żeby znów, szybka niczym strzała,/Z blasku do blasku odleciała./Nic, co z tej chwili dostaniecie,/To wasze życie na tym świecie. (Tłum. moje W. J. D.). Nierzeczywistość rzeczywistości, która wydaje się tylko snem (We are such stuff as dreams are made on, and our little life is rounded with a sleep, napisze Szekspir) stale nurtuje Holana: W drodze z czuwania do czuwania/Los ze snów nocnych się wyłania,/A gdy się już po porankiem stanie,/Dba, żeby znowu był czuwaniem. (Tłum. moje W. J. D.). Motyw nicości i przemijania był wciąż obecny: Nicość w nicości się ostanie,/Z której jedynie pozostanie/Na dzień czy wiele lat zasłona/Na okna szczelnie zaciągniona. (Tłum. moje W. J. D.). Co do formy, to poeta stosuje wszystkie możliwe odmiany wiersza regularnego (sylabotonicznego), nieregularnego i wolnego, różnorodne strofy i wiele razy posługuje się instrumentacją głoskową, o czym pisał pan dr Lukáš Neumann. Są po polsku przekłady Holana Mariana Grześczaka, Józefa Waczkowa, Andrzeja Czcibora-Piotrowskiego, Leszka Engelkinga, Michała Sprusińskiego. Warto po nie sięgnąć do publikacji Płacz symbolów i Poezje wybrane. Pamiętam też przekład Krzysztofa Karwowskiego we Frazie i Zbigniewa Macheja w Legendach praskiego metra.

Niektóre wiersze Holana łatwo zapisują się w pamięci, na przykład wiersz Poznanie: Jeśli życie płynie z prądem,/a śmierć pod prąd,/nie możemy poznać ujścia./ Jeśli życie płynie pod prąd,/a śmierć z prądem,/nie możemy poznać źródła.(tłum. moje W, J. D.). Niektóre charakteryzują się niecodzienną metaforyką stanowiącą wyróżniającą cechę Holana; Księżyc szukając czarnej sukni/Dla rzek i skał przegląda skrzynie,/Daremnie zorza wciąż próbuje/Stać się maliną na jeżynie./Panuje susza, dzień się streszcza,/A w winogronach mniej jest cienia./I skwierczy acetylen świerszczy/Na szynach torów do jesieni. (Tłum. moje W.J.D.). Najtrudniejsze są zapewne wiersze z pierwszego okresu twórczości, czyli z końca lat dwudziestych i początku trzydziestych. Najwybitniejszy tomik Kamieniu, przychodzisz, zawiera wiele wierszy, które są zagadką nawet dla znawców tematu. Łatwiejsze w odbiorze są wiersze powojenne z cyklu Tylko dla ich dwojga. To poezja przynajmniej pozornie łatwiejsza dla przeciętnego czytelnika. Natomiast Noc z Hamletem to dzieło bodajże trudniejsze niż Hamlet Szekspira. Do tej ostatniej tragedii istnieją wypróbowane interpretacje. Dzieło Holana wciąż stanowi czytelnicze wyzwanie. Wiersze z tomu Na sotnach, czyli Na łożu śmierci, albo wręcz Na marach, są bliższe gustom współczesnego czytelnika, prostsze stylistycznie, ale bynajmniej nie semantycznie.

Ale nawet proste wiersze są metafizyczne. Na przykład wiersz Dwa jeziora. Wino jest głębsze od pucharu,/Zieleń się toczy po wieczorach,/Kolumny ciszy mąci krzykiem/Siedzący na gałęzi bażant./Śnisz, myślą błądząc po wspomnieniach,/Że to by mogła być ta radość,/Która by swoją grą zdołała/Nasz świat połączyć z tamtym światem./A pamięć z wolna ci podsuwa/Obraz, co tak cię oczarował:/Dziewczę, na smukłej leżąc grobli,/Dłonie zanurza w dwóch jeziorach. (tłum. moje W.J.D.). Metaforyka Holana jest trudna, ale w wielu miejscach bardzo obrazowa: Park pada w deszcz, gałęzie wyciągnęły ręce/Przez rękawy nagiej kory i teraz je przekładają/Przy grze na klawiaturze wiatru./Nuty, pauzy i klucze. (Tłum moje W. J.D). Wiersz pochodzi z cyklu Mozartiana. Dobrze znać cyprys. Melancholia moja wykluwa się ze skorupki/Jak czarny kurczaczek niemało przygnębiony;/Dziś ten kurczaczek ma małe pazurki/Za parę dni zrobią się z nich szpony. (tłum. moje W. J. D.). Wiersz Młodość, pochodzący z początkowej fazy rozwoju poezji Holana, zalicza się do jego najlepszych utworów. W poezji Holana wiele razy poruszany jest problem tragiczności życia: Jak skórka chleba schnie po wierzchu słowo/Apollinowe, lecz ty łez unikaj,/i wciąż na nowo śpiewaj, wciąż na nowo,/bo zegar tyka,/Ty mówisz: zgoda, Bóg, czemu więc giniesz/pod trójpalcowym naciskiem w człowieku?/

Lecz bez przymusu nigdy nie przepłyniesz/z losu do losu i z wieku od wieku. (tłum. moje W, J. D.). Stale obecne są motywy śmierci: Tam, gdzie się wznosi mur cmentarza/w trumnie ukrywasz się nierada,/jak krople liter z kałamarza/listowie pada./Deszcz pada, całe niebo już/zupełnie zmokło dookoła,/Idziesz, orkiestra gra ci tusz,/wprost pod anioła./Tam, gdzie się wznosi mur cmentarza/brzmią żałobliwej pieśni słowa,/Z Żałowin podróż ci się zdarza/Do Grymasowa. (tłum. moje W.J.D.) Przeczucie własnej śmierci stale towarzyszyło poecie: Już wkrótce tam odejdę, gdzie tylko nicość wita,/samotny całkowicie, bez dziecka i bez ciebie./Co po mnie pozostanie? Butelka niedopita/I książka przeczytana tylko przez samą siebie. (tłum moje W. J. D.). Dużo też motywów choroby i kalectwa, choćby w wierszu Kamienice: W kamienicach zmęczonych nóg/jest najwięcej stopni./W kamienicach trzęsących się dłoni/schody są bez balustrad./W kamienicach zmętniałych źrenic/jest najwięcej blasku/W kamienicach czujących serc/mury są betonowe./W kamienicach, gdzie się umiera,/ na dole pracuje bar. (Tłum. moje W.J.D.). Świetne tłumaczenie tego wiersza opublikował Leszek Engelking. Przedrukować z oczywistych względów nie mogę, ale polecam. Hamlet Holana nie ma ręki. Tematyka chorób wynikała oczywiście częściowo z osobistych przeżyć i doświadczeń poety, ale nie wyłącznie. Był on wyczulony na ciemne strony tego świata a jego optymizm stale walczący z pesymizmem nie był nigdy naiwny.

.

Wiktor J. Darasz