https://sites.google.com/a/in-genium.in/spec_b/home/ekonomika/kak-unictozit-mongolskuu-promyslennost
Erik S. Reinert w książce „How Rich Countries Got Rich... and Why Poor Countries Stay Poor”
„Jak bogate kraje stały się bogate… i dlaczego biedne są biedne”
Jak zniszczyć Mongolski przemysł.
Amerykanie rozprawili się z Mongolią. Oni po prostu donosili im, że amerykańska ideologia wolnego rynku najbardziej prawidłowa, a komunizmu nieaktualne.
Na wejściu mamy, że:
"W ciągu 50 lat, poprzedzających reform 1991 roku, Mongolia powoli, ale pewnie budował zdywersyfikowany sektor przemysłowy. Udział rolnictwa w strukturze PKB systematycznie spadała, z 60% 1940 r. do 16% w połowie lat 80-tych."
A potem zaczęło się:
"Pół wieku wysiłku na budowę przemysł został zniszczony w zaledwie 4 lata".
"Jeszcze nie opadł kurz po upadku muru Berlińskiego, a Mongolia stała się najlepsza "uczennicą" banku światowego wśród byłych krajów komunistycznych.
W pełni otworzyła gospodarkę prawie w jeden dzień i korzystała ze wszystkich rad banku Światowego i MFW."
"Prawie we wszystkich sektorach przemysłowych fizyczna wielkość produkcji spadła o 90% po tym, jak w 1991 roku kraj otwarty dla handlu międzynarodowego."
Amerykański ekonomista D. Sachs zaproponował Mongolii specjalizować się w produkcji programów komputerowych (!!!). (tekst skrócony)
"Zakładano, że Mongolia zajmuje miejsce w globalnej gospodarce, specjalizując się w obszarze, gdzie ma porównawcza zaletą.
Jednak będąc przemysłowych kraju, ona zdegradowanych, do poziomu pasterze."
A jak amerykanie wyszli z tej sytuacji? Jak nie stracić twarzy? Po prostu genialne.
"Przemysłowa statystyki, z której korzystają bank światowy i MFW, opisuje okres po zniszczeniu znacznej części przemysłu w kraju."
"Według oficjalnych statystyk banku światowego i MFW, w Mongolii i nigdy nie było przemysłu.
"Ministerstwo prawdy" Orwella tuż za rogiem" (To nie moje, to Reinert pisze.)
Kiedy to przeczytałem, odnosiło się wrażenie, że już to oglądałem.
A dokładnie:
"W Rosji i Peru w pierwszych szalone lata po wprowadzeniu wolnego handlu została zredukowana połowa miejsc pracy w przemyśle, a poziom płac realnych spadła o połowę."
Może jestem wielką prawdę powiem, ale wydaje się nie działać tak jak amerykanie radzą, a trzeba tak, jak oni sami robią. Chyba, że sumienie pozwala.