2 szklanki mydła gospodarczego do prania
4,5 litra wody (może być z kranu)
1 szklanka boraksu
1 szklanka sody kalcynowanej (węglanu sodu)
1 litr wody
opcjonalnie – 15 g wybranych olejków eterycznych (niekoniecznie, ja jednak lubię lekko pachnące pranie)
Potrzebny sprzęt to dwa garnki (w tym jeden bardzo duży, który pomieści około 6 litrów płynu), szklanka do odmierzania produktów, łyżki, trzepaczki, mieszadła – do mieszania ręcznego. Ewentualnie blender, ale ja nie musiałam go używać. Płyn do prania da się zrobić ręcznie, jak za króla Ćwieczka
Trzeba zabrać się za wszystkie czynności najpóźniej poprzedniego dnia przed zaplanowanym praniem, zakładając, że mydło potasowe rzepakowe masz już przygotowane.
Dwie szklanki mydła rzepakowego włóż do dużego garnka, wlej 2 litry wody. Podgrzewaj powoli na bardzo małym płomieniu, mieszając od czasu do czasu. Mydło rozpuszcza się bardzo wolno i opornie. Gdy już wreszcie się rozpuści (co może potrwać nawet kilka godzin), dodaj do garnka pozostałe 2,5 litra wrzącej wody. Wymieszaj.
Równocześnie w drugim garnku połącz 1 litr wody i 1 szklankę boraksu, podgrzewaj powoli aż do rozpuszczenia. Mieszaj od czasu do czasu. Ta procedura też trochę potrwa, trzeba być cierpliwym.
Gdy boraks się rozpuści, do garnka z jego roztworem dodaj 1 szklankę sody kalcynowanej, mieszaj i podgrzewaj do całkowitego rozpuszczenia.
Po rozpuszczeniu się boraksu i sody dodaj zawartość mniejszego garnka do większego, w którym jest już roztwór mydła. Warto płyn trochę pogotować, by lekko się zagęścił. Pozostaw do całkowitego wystudzenia, na przykład na noc.
Do zupełnie zimnego roztworu mydła, boraksu i sody kalcynowanej dodaj około 20 g wybranych olejków eterycznych i wymieszaj – ja użyłam mieszanki cytrynowego i z drzewka herbacianego. Lubię te zapachy, a w dodatku kojarzą mi się ze świeżością. Drzewo herbaciane dodatkowo działa bakterio i grzybobójczo. Pamiętaj jednak, że użycie olejków eterycznych nie jest konieczne. Ich zapach i tak w większości ulatnia się podczas suszenia, pozostaje tylko nikły ślad.
Hmmm, jakby to określić? Znikomy. Pomijając oczywiście koszt wody i energii elektrycznej, na które nie mamy żadnego wpływu. Kilogram boraksu kosztuje około 8-10 złotych, użyjesz z tego 1/5 na jedną wielką porcję płynu, reszta zostanie do innych zastosowań (na przykład do płynu do mycia naczyń). Podobnie jest z sodą kalcynowaną. Kilogram to koszt rzędu 7-8 złotych, z czego na raz użyjesz około 1/5. I wreszcie mydło, którego wieeelką ilość (ponad 2 kg) robi się za około 15 zł, z czego na porcję płynu zużyjesz również 1/5. Reasumując – na wykonanie prawie 6 litrów płynu do prania potrzebujesz składniki o wartości nie większej niż 6-7 złotych. Za te pieniądze zrobisz przynajmniej 30 cykli prania. To ile kosztuje jedno pranie? 23 grosze? Dobrze liczę? No chyba, że stworzysz luksusową wersję płynu z drogimi olejkami eterycznymi – wtedy będzie trochę drożej. Ale tylko trochę.