Pewna gwiazda z czarnym włosem
plotła przyciszonym głosem,
że ją wczoraj ktoś w garażu
uczył sztuki pilotażu.
Pokazywał wieczór cały
drążek oraz dwa pedały
i obiecał w ubikacji
zrobić jej kurs akrobacji.
Beczka, pętla - to łatwizna -
niepotrzebna jest bielizna,
a na koniec oczywiście
wolne opadanie liściem,
oraz, jeśli jest się w stanie,
można ćwiczyć nurkowanie,
trzeba również mieć pojęcie
czym jest zwykłe przeciągnięcie.
Drążek trzeba... wziąć do siebie...
i już jest sie w siódnym niebie,
więc nie czas żałować cnoty,
kiedy ma się takie wzloty.
Pan instruktor; dwie dziewczyny;
już zaprosił do kabiny.
Eros był mu bardzo hojny,
był wysoki i przystojny,
tyleż szybki był co słodki,
zbadał im podwozie, lotki,
wyjął krem i już tłumaczy
jak używać dopalaczy.
Po tym wstępie zaś, od razu,
delikatnie dodał gazu
i niebawem obie panie
rozpoczęły kołowanie,
by po całkiem krótkim czasie
już radośnie mknąć po pasie.
Każda drążek trzyma w ręce
i chce wyżej, szybciej, wiecej.
Wnet się wzieli do roboty;
wysunięte wszystkie sloty;
a z tabletką na potencje,
nie są straszne turbulencje.
Więc zawyły im silniki -
słychać jęki oraz krzyki
i przed panem kapitanem
obie chwalą się wingspanem.
Kiedy skrzydła rozłożyły
to powstały takie siły,
że garażu kształt kubiczny
przeszył zaraz grom soniczny,
a z powodu uniesienia,
kadłubowe wybrzuszenia -
dwa na panią, czyli cztery -
sterczą aż do stratosfery.
Tłok pracuje pełną mocą,
w oknie szyby aż dygocą,
wszystko idzie znakomicie -
jęczą wręgi i poszycie,
rośnie prędkość oraz tarcie
to już nie to, co przy starcie,
rozpalony silnik płonie -
pilot siedzi na ogonie.
Nagle wystrzał! Zestrzelona!
Druga jest niepocieszona -
ciut zazdrosna bo niestety
zapasowej brak rakiety.
Też chce poczuć tę nieważkość
stąd ten smutek oraz zazdrość,
lecz przy samej atmosferze
już zmęczenie górę bierze.
On pikuje ostro w ziemię -
szybko spada przeciążenie,
ona padła na kolana
i zrobiła Immelmana,
a z wibracji drążka czuje,
że znów silnik zaskakuje.
Odchylenie ma od osi,
ale już się lekko wznosi.
Żar w silniku się roznieca.
Nowa akrobacja - świeca.
Pilot przybrał minę błogą
i wykonał ślizg na ogon.
Już się tutaj nic nie stanie
czas już zacząć lądowanie.
Było wprawdzie bardzo miło,
lecz paliwo się skończyło.
sb&ub