Barczystemu Bolesławowi z bielmem brakuje brudnych brązowych budowlanych butów Brubecka, białego błyszczącego biretu i bukłaka buzującego brzozowego bimbru - buchającego bokiem bląblami jak balujący buhaj.
Burek - bierz bydlaka! - Bąknęła brzemienna Beata - brzydka Bośniaczka, bo burżuj Bonifacy z Birmy - bałwan w berecie - brodził w buszu białowieskich bylin i bromelii, bekając bezczelnie - jak burak - od bułek z borowikami w bibułce, babrając się bezpardonowo w bulgoczącej baraninie z brokułami i borówkami - brzmiąc z burmoczącego bulwiastego brzucha jak bezkresna burza w Botswanie. Boleśnie? Bynajmniej.
Bostoński biegacz byczek - bękart Bogusław - bombowy barman, były bibliotekarz botanik - baraszkujący blisko brzegu brudnego błotnistego basenu bawił się bezmyślnie bylejakimi błękitnymi butelkami, bezbłędnie brzdąkając batutą bezkonkurencyjnie bzdurną bossanowę
Bardzo bystry bezdzietny Bazyli bestialsko i bezinteresownie bruździł biskajskim bojownikom braci bartników - beneficjentów burgundowych buziaczków.
Było bezpiecznie - broszura o bezpośrednich bobkach beznadziejnie biczowanych bez brania beczących beżowych bobasów brzęczała basowo.
---
sb&yn_k