Mówi Lisek do Kalisza:
- Ktoś chujowo głosy zlicza!
Na to Kalisz:
- Lisku mały,
Listy im się pojebały,
Ale nie ma to znaczenia
Bo wyboru to nie zmienia.
Lisek w szoku:
- Ja pierdzielę?!
Anegdotkę mam - z portfelem -
Który został mi skradziony
Był tam bilon i kondomy;
Więc poszedłem na policję:
- W rzeczy samej, ma pan rację,
Lecz niewiele miał pan mienia,
Stanu konta to nie zmienia!
Ale kurwa! Bądźmy szczerzy!
Trzeba karę tu wymierzyć!
Mówisz - mało zajebali?
Mało wedle czyjej skali?
I do czego to prowadzi?
Ukradł mało więc nie szkodzi?
---
sb
2025-06-10