Wchodzi do stacji tłusta matrona -
jej w TVNie nikt nie pokona.
Nikt z nią o Polskę nie dzieli troski;
Werner, Sekielski ni Morozowski.
Czasem to wygląd powie ci wszystko,
a czasem zwykłe wiejskie nazwisko.
Ona jest tłusta, ona jest tępa...
Panowie, Panie - Beata Kempa.
Ona ma silne parcie na szkło
by wciąż powtarzać: Gender to zło!
Stoi i sapie, wściekłością zionie,
w oczach jej ogień piekielny płonie,
głos jadowity, zacięte usta
pełne frazesów, lecz głowa pusta.
Te same ciągle powtarza kwestie:
Gender nam dzieci zamieni w bestie!
Gender w przedszkolu! Gender też w żłobku!
Więc przed genderem dzieci strzeż kmiotku.
Kempa na fonii, Kempa w gazecie -
lepszego znawcy nie ma na świecie.
To jej głupota sprawia niestety,
że trochę strach pójść do... toalety.
Bo w każdym miejscu Kempę znajdziecie,
boję się podnieść deskę w klozecie.
sb & ub