Rzecz to nie jest wcale nowa,
że Alzheimer wszystko chowa.
Najpierw sam się z tego śmiejesz
gdy coś ci się zapodzieje;
potem jest już tylko gorzej,
nikt ci już z tym nie pomoże.
Czasem chodzisz nieco struty
gdy w lodówce znajdziesz buty
lub podłogę wytrzesz kotkiem
(biedak przypomina szczotkę).
Nie poznajesz znajomego,
a obcego zwiesz kolegą
i z rodziny sami obcy,
mylą się dziewczyny... chłopcy.
- Nie pamiętam cię niestety,
lecz Alzheimer ma zalety;
wciąż poznaję nowych ludzi,
własna żona mnie nie znudzi,
wszędzie mnóstwo nowych twarzy,
nigdy nie wiem co się zdarzy,
w pracy - same nowe rzeczy,
rzeczywistość mi nie skrzeczy,
nic mi w sumie nie doskwiera,
nie mam jeszcze Alzheimera...
---
ub&sb