Daliśmy radę! Będzie się działo!
Rozpierdolimy dziś Polskę całą.
A Lech Kaczyński spoziera z nieba -
Rozpierdalajcie! - Tak zrobić trzeba!
I już Jarosław ręce zaciera;
"Być albo nie być?" w roli premiera.
- A na rządzenie pomysł mam taki,
By na każdego mieć jakieś haki.
Lecz premierostwo trochę mi zbrzydło
Więc na tę minę wsadzi się Szydło.
Ona jest w miarę nowa i świeża
Ona sprzeciwiać się nie zamierza.
Jak coś się zjebie - będzie jej wina;
Zawsze też można wrobić Gowina.
Bo w gowinowych genach jest zdrada;
wielkich nadziei w nim nie pokładam.
Niech sobie będzie ministrem wojny -
Tutaj nie zdradzi - jestem spokojny.
A w razie czego się go wypieprzy;
Szybko się znajdzie od niego lepszy.
Trzeba też Antka wyjąć z ukrycia,
By zaczął wrogów wsadzać do kicia.
Wszyscy zbrodniarze będą siedzieli,
Przez długie lata, w więziennej celi.
Antek powróci w chwale i glorii;
Ogłosi kilka nowych teorii;
I nie napisze już nikt na łamach,
Że to wypadek był, a nie zamach.
Są ponoć zdjęcia jak Kopacz Ewa
Odpala pocisk do tupolewa,
Więc będzie Kopacz łamana kołem,
Potem w dół z wapnem (razem z Niesiołem).
Gdy Tusk już wróci ze swych wojaży
Jakiś wypadek przykry się zdarzy;
Już do "wypadku" wszystko gotowe -
Może doniczka spaść mu na głowę.
Będę kierował z tylnej kanapy,
Będę na wszystkim trzymał swe łapy,
Każdą kukiełką sterować mogę,
Będę szczuł, jątrzył, zasiewał trwogę.
To myśl o zemście daje mi siłę,
Zniszczę Platformy cielsko przegniłe,
A zemsta będzie, oj będzie, sroga -
Na wszystkich, ale głównie na wrogach.
Nareszcie moja partia zwycięska
Może się zająć sprawą Smoleńska.
Nareszcie pomszczę Marię i Lecha
To wszak jedyna moja pociecha.
sb&ub