Jestem Zero vel Fujara,
Każdy dopiec mi się stara,
Nikt w chorobę mą nie wierzy
A ja wszak nie kłamię, gdzieżby?!
Na komisję nie przyjadę!
Nie pierdolcie, że dam radę.
Lepiej zresztą spójrzcie sami
Na te wory... pod oczami.
Całe ranki i wieczory
Leżę tutaj taki chory.
Wielką dziurę mam w przełyku
A na dupie szwów bez liku.
Zamiast jechać na wakacje
Miałem liczne operacje.
Wycinali mi organy,
Cały jestem pozszywany.
Sytuacja jest niefajna -
Przypominam Frankensteina
A podobno, w tej Brukseli,
Fiuta też mi uciąć chcieli.
Więc niewiele brakowało
Aby się nieszczęście stało.
Zatem teraz wreszcie wiecie -
Byłem już na tamtym świecie.
Tak to bywa. Mimo wszystko
Chociaż było bardzo blisko -
Osobista ma tragedia
Dobrze się sprzedaje w mediach.
Kilka fotek mam z kliniki;
Są kroplówki i cewniki;
Tu coś szumi, tam coś pika -
Bardzo dobra ta klinika.
W międzyczasie - in absentia -
Chętnie udostępnię zdjęcia
A niedługo zobaczycie -
Hemoroidy w mym odbycie.
Dziwne czasy nam nastały -
Zdjęcia ropiejącej pały
Wielką robią dziś furorę...
Więc o tempora, o mores!
---
sb&ub
2024-10-15
https://x.com/ZiobroPL/status/1845692020410507521
https://x.com/amazgula/status/1846107754152309065