Amalek
(Wj 17, 8-16)
Amalekici przybyli, aby walczyć z Izraelitami w Refidim. (Wj 17, 8)
Izraelici zostali wyzwoleni przez Boga z niewoli egipskiej, są nowo-narodzonym ludem cieszącym się pierwszymi dniami wolności. Wolność to nie sielanka, Izraelici muszą się tego nauczyć, muszą dojrzeć. Dojrzewanie przychodzi wraz z pokonywaniem różnych prób, jakim są poddawani ze strony Boga. Przy gorzkich wodach Mara nastąpiła próba posłuszeństwa Bogu, wraz z darem manny przyszła próba posłuszeństwa prawu szabatowemu, w poprzednim odcinku Izraelici jak niedojrzałe dzieci kłócili się z Bogiem zamiast grzecznie poprosić o wodę. Jeszcze nie ocknęli się z tej traumy i już pojawił się wróg na horyzoncie! Nie byle wróg, nie byle jakie plemię pustynne, ale wróg gorszy niż sam faraon! Amalek to wróg absolutny, bo jest potomkiem Ezawa, odwiecznego brata i współzawodnika Jakuba-Izraela!
Amalekici to nie przypadkowy szczep spotkany po drodze. Amalekici to odwieczny wróg Izraela, to brat wiecznie zazdrosny, który teraz chce dokonać tego, czego się nie udało Ezawowi: zabić Jakuba i odzyskać skradzione błogosławieństwo Izaaka (por. Rdz 27, link)! Tak samo jak Ezaw zamierzał zabić Jakuba, Amalek jest zdecydowany, aby zgładzić Izraela! Historia się na tym nie kończy, będzie ciąg dalszy tej historii w księdze Estery: tam Haman, potomek Amalekitów, będzie próbował zgładzić wszystkich Izraelitów (Est 3, 1)! Walka Izraela z Amalekitami będzie się ciągnąć bez końca, nawet Samuel poleci Saulowi, żeby ten wykończył Amalekitów (1 Sm 15)! Czyli wojna z Amalekiem to nie przypadkowa walka z przypadkowym ludem, to odwieczna walka której stawką jest życie albo śmierć!
Tak naprawdę niewolnictwo Izraelitów w Egipcie Amalekowi było na rękę. Amalek nie chce, żeby teraz Izraelici odzyskali wolność i dlatego atakuje ich już w pierwszych dniach po ich wyzwoleniu! Zauważcie, że nie ma żadnego racjonalnego powodu, dla którego Amalek chciałby zaatakować Izraelitów. Amalek nie potrzebuje powodu, aby walczyć z Izraelem, podobnie jak Ezaw i Jakub walczyli ze sobą już w brzuchu swojej matki, zanim jeszcze wymyślili powód do kłótni (por. Rdz 25, link)!
Sytuacja jest tragiczna: nienawiść panuje na świecie. Na szczęście po raz pierwszy w Biblii pojawia się bohater o imieniu Jozue (czyli “Bóg zbawia”), po hebrajsku “Jehoszua”, po grecku “Jezus”:
Mojżesz powiedział wtedy do Jozuego: «Wybierz sobie mężów i wyrusz z nimi do walki z Amalekitami. Ja jutro stanę na szczycie góry z laską Bożą w ręku». Jozue spełnił polecenie Mojżesza i wyruszył do walki z Amalekitami. (Wj 17, 9-10)
W walce z faraonem Bóg interweniował osobiście swoim Słowem (swoją MeMRaH - link). Odtąd Izraelici muszą się bronić sami. Jozue walczy wręcz, Mojżesz walczy modlitwą: podejmuje decyzję o wejściu na górę modlitewną. Laska trzymana przez Mojżesza reprezentuje prawdziwe źródło mocy, której Mojżesz jest jedynie nosicielem.
Zaczyna się bitwa, w tamtych realiach historycznych do bitwy prawdopodobnie wystawiło się od stu do trzystu wojowników. Redaktora nie fascynuje wcale walka wręcz, przenosi naszą uwagę na walkę duchową toczoną przez Mojżesza przy wsparciu Aarona i Chura:
Mojżesz, Aaron i Chur wyszli na szczyt góry. Jak długo Mojżesz trzymał ręce podniesione do góry, Izrael miał przewagę. Gdy zaś ręce opuszczał, miał przewagę Amalekita. Gdy zdrętwiały Mojżeszowi ręce, wzięli kamień i położyli pod niego, i usiadł na nim. Aaron zaś i Chur podparli jego ręce, jeden z tej, a drugi z tamtej strony. W ten sposób aż do zachodu słońca były ręce jego stale wzniesione wysoko. (Wj 17, 10-12)
Czego możemy się nauczyć z tej lekcji? Przede wszystkim tego, że dla wygranej niezbędna jest modlitwa wstawiennicza Mojżesza. Mojżesz staje się POŚREDNIKIEM. Bóg zbawia swój lud dzięki pośrednictwu sprawiedliwych (czyli dzięki modlitwie świętych). Mojżesz jest zapowiedzią wszystkich przyszłych świętych, którzy dzięki swojej ofierze wstawienniczej będą pośrednikami między Bogiem a ludźmi.
Niektórzy ojcowie Kościoła widzieli w obrazie modlącego się Mojżesza z wyciągniętymi ramionami trzymającymi Bożą laskę zapowiedź Jezusa z wyciągniągniętymi rękami na krzyżu, cierpiącego za ludzkość tak długo, aż zapłaci cenę całej sprawiedliwości za każdego z naszych grzechów, aż do osiągnięcia całkowitego zwycięstwa nad grzechem i szatanem.
Siła wojska wynika z siły modlitewnej jego pośredników. Całe niniejsze opowiadanie podkreśla pierwszeństwo modlitwy nad siłą militarną. Życie i śmierć, a więc przebieg historii, zależą od modlitwy. Jeśli w dzisiejszych czasach chrześcijanie ponoszą klęski na wszystkich polach jest to spowodowane najpierw tym, że osłabł ich zapał do modlitwy.
Modlić się to nie odmawiać jakiejś formuły raz na jakiś czas. Modlić się mamy nieustannie, dzień i noc. Wszelka praca, nawet najbardziej wytężona i z najlepszymi intencjami, nie przyniesie żadnego skutku, jeśli nie będzie poprzedzona i wsparta ciągłą modlitwą. Nasza moc pochodzi z modlitwy, nasza moc pochodzi od Boga.
Co nie zmienia faktu, że Jozue musiał walczyć w terenie. Nie możemy poprzestać na samej modlitwie. Modlitwa i działanie muszą iść w parze. Modlitwa musi doprowadzić nas do czynów, w przeciwnym wypadku byłaby obłudą.
Wracając do Refidim widzimy, że kiedy narody walczą z Izraelem, występują przeciwko Bogu, dlatego w szesnastym wersecie całe zdarzenie jest uogólnione i podsumowane. Amalek staje się symbolem wszelkiego wroga, zaś jego walka z Izraelem jest symbolem wojny wymierzonej przeciwko Bogu. Izrael musi bronić się w walce wręcz, ale kiedy Izrael wojuje, nie robi tego po to, aby narzucić swojej ideologii innym narodom. Izrael walczy dla uczczenia imienia Bożego, żeby światło zapalone przez Boga nie zgasło, żeby nadal być Bożym światłem w otaczającej ciemności.
I tak pokonał Jozue Amaleka i jego lud ostrzem miecza. JHWH powiedział wtedy do Mojżesza: «Zapisz to na pamiątkę w księdze i przekaż to Jozuemu, że zgładzę zupełnie pamięć o Amalekicie pod niebem». Potem Mojżesz zbudował ołtarz, który nazwał „JHWH jest moim sztandarem”. I mówił: «Ponieważ podniósł rękę na tron JHWH, dlatego trwa wojna JHWH z Amalekitą z pokolenia w pokolenie». (Wj 17, 13-16)
Walka toczy się odwiecznie między wrogami Boga a Jego ludem, przy czym zwycięstwo przychodzi dzięki współpracy Boga i człowieka. W siedemnastym rozdziale mieliśmy ku temu dwa przykłady: Mojżesz musiał laską uderzyć skałę, ale to Bóg wydobył wodę ze skały. Później Jozue walczył wręcz i Mojżesz wstawienniczo, ale to Bóg dał zwycięstwo nad Amalekiem. Cała chwała należy się Bogu, stąd pamiętny napis “Pan jest moim sztandarem”. Nie można powiedzieć “Izrael jest moim sztandarem”, albo “Mojżesz jest moim sztandarem”, albo “Jozue jest moim sztandarem”. Cała chwała należy się Bogu.
Nasza współpraca z Bogiem uświadamia nam Bożą chwałę. Bardziej ją doceniamy wtedy, kiedy z Bogiem współpracujemy, niż kiedy Bóg wykonuje całą pracę za nas, jak było w przypadku odkupienia z niewoli egipskiej. Okrzyk “Bóg jest moim sztandarem” wniósł się dopiero po wspólnym zwycięstwie nad Amalekiem, nie było go słychać ani po śmierci pierworodnych ani po przekroczeniu Morza Czerwonego!
Każde pokolenie ma swojego Amaleka. Ważne jest to, żeby w każdym pokoleniu nie zabrakło Mojżeszów ani Jozue’ów. Ku wiecznej pamięci wzniesiony jest ołtarz, aby uwidaczniać ukrytą obecność Boga.
Izraelici są przesiąknięci kulturą egipską, a w kulturze egipskiej kamień jest symbolem wieczności (odsyłam do naszego odcinka o mitologii egipskiej, link). Jeśli chodzi o sposób zbudowania ołtarza, w oryginale jest napisane, że Mojżesz „skamieniował” ołtarz. Profesor Davidovits interpretuje ten fragment jako wskazówka na to, że Mojżesz opanował sztukę betonu kamiennego. Izraelici posiadają tę wiedzę jako spuściznę po patriarsze Józefie (odsyłam do naszych odcinków na temat kariery Józefa w Egipcie, link).
Pamięć po tym wydarzeniu ma być utrwalona na dwa sposoby: poprzez wniesienie pomnika oraz poprzez redagowanie Biblii. W czternastym wersecie Bóg dał polecenie, aby Mojżesz zaczął spisywać Biblię! Biblia wychowuje sprawiedliwych, przygotowuje ich do pełnienia własnej misji wstawienniczej. Stąd pilna potrzeba, aby Biblia została jak najszybciej spisana. Będzie tym pomnikiem, który w każdym miejscu i w każdym pokoleniu wychowa świętych, przygotuje ich do obrony ludu Bożego dzięki modlitwie i walce duchowej. Biblia ma za zadanie wychowywać sprawiedliwych, jest wychowawczynią. Pismo Święte powinno być studiowane przez każde pokolenie, aby uformować, wykształcić duszę Ludu Bożego. Lud Boży może istnieć tylko dzięki wstawiennictwu sprawiedliwych, stąd pilna potrzeba redagowania Biblii przez Mojżesza.
Wracając do tekstu, wielu komentatorów widzi w Amaleku symbol popędów naszego ciała, które walczą przeciwko aspiracjom naszej duszy. W tym sensie Amalek jest odwiecznym wrogiem naszej duszy i Bóg prosi nas, żebyśmy całkowicie zgładzili Amaleka z Bożą pomocą. Paweł wspomni o tym w swoim liście do Galatów (Ga 5, 17).
Izraelici muszą bronić się nie tylko przed zagrożeniami zewnętrznymi, ale również wewnętrznymi. W następnym odcinku będą musieli sprostać temu zagadnieniu.
© Père Alain Dumont, La Bible en Tutoriel, http://www.bible-tutoriel.com/combattre-amaleq.html