Kara śmierci

(Kpł 20)

Dalej mówił JHWH do Mojżesza: «Przemów do Izraelitów: Ktokolwiek spośród synów Izraela albo spośród przybyszów osiadłych w Izraelu da jedno ze swoich dzieci Molochowi, będzie ukarany śmiercią. Miejscowa ludność ukamienuje go. Ja sam zwrócę oblicze moje przeciwko takiemu człowiekowi i wyłączę go spośród jego ludu, ponieważ dał jedno ze swoich dzieci Molochowi, splugawił mój święty przybytek, zbezcześcił moje święte imię. Jeżeli miejscowa ludność przymknie oczy na takiego człowieka, który dał jedno ze swoich dzieci Molochowi, i nie zabije go, to Ja sam zwrócę oblicze moje przeciwko takiemu człowiekowi i przeciwko jego rodzinie i wyłączę go spośród jego ludu, jak również i tych wszystkich, którzy go naśladują, którzy uprawiają nierząd z Molochem. Także przeciwko każdemu, kto się zwróci do wywołujących duchy albo do wróżbitów, aby uprawiać z nimi nierząd, zwrócę oblicze i wyłączę go spośród jego ludu. Uświęćcie się więc i bądźcie świętymi, bo Ja jestem święty: Ja, JHWH, Bóg wasz! Będziecie strzec ustaw moich i wykonywać je. Ja jestem JHWH, który was uświęca! (Kpł 20, 1-8)

Otwieramy rozdział zawierający taryfikator kar za grzechy ciężkie. Ten temat jest dzisiaj niemile omawiany, ponieważ modernistyczna religia odrzuca pojęcie Boga sprawiedliwego, odrzuca Biblijne objawienie na temat Przymierza, które jest małżeństwem na poważnie. Każde poważne małżeństwo domaga się wyłączności, a więc dobrze pojętej zazdrości. Natomiast trzeba przyznać, że dzisiaj pokutuje dawna przesada katechetyczna w drugą stronę, przedstawiająca Boga jako surowego i nieubłaganego sędziego, zwłaszcza od czasów jansenizmu w XVII wieku. Objawienia Najświętszego Serca Jezusowego św. Małgorzacie Alacoque zapobiegły takiemu wypaczeniu.

Aby właściwie podejść do tematu kary śmierci, musimy na wstępie zauważyć, że wszelkie życie potrzebuje jasnych granic w ramach której może się swobodnie rozwijać. Wyjście z tych granic to wejście w obszar, gdzie panuje śmierć, oraz gdzie (o zgrozo!) można śmierć zadawać… Na szczęście Księga Kapłańska jasno wyznacza obszar gdzie dokonuje się podnoszenie człowieka ku Bogu poprzez sakramenty ołtarza.

Taryfikator grzechów ma wymiar wychowawczy: pokazuje które winy są lekkie a które ciężkie. Definiuje granice poza którymi członek Ludu Odkupionego odchodzi od Przymierza z Bogiem i tam już nie może uczestniczyć w ruchu podniesienia ku Bogu. Człowiek, który nie chce trwać pokornie w miejscu i porządku zaoferowanym mu przez Boga, wywyższa własne ego. A według słów Jezusa: “Kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony” (Mt 23, 12). Kto poniża własny rozum i przyjmuje ustawy ustanowione przez Boga rodzi się do życia i biegnie ku wiecznym godom, taki będzie wywyższony, podniesiony za pośrednictwem sakramentów ołtarza.

Przejrzysty taryfikator grzechów pozwala precyzyjnie określić, które zachowania są nie do pogodzenia z Przymierzem z Bogiem. Trwanie w Przymierzu jest dobrowolne, ramy Prawa definiują sposób wyjścia z Przymierza. Wybór trwania w Przymierzu wymaga odwagi, odejście od Przymierza w podążaniu za własnymi zachciankami jest wyrazem pewnego zuchwalstwa. Taryfikator nie jest manipulacją w celu uzyskania posłuszeństwa, nie jest zemstą za złe zachowanie. Jest jasnym oznakowaniem granic Przymierza, pozwala dobrowolnie podążać drogą wywyższenia ku Bogu, ku życiu, oraz pokazuje drogę wyjścia z Przymierza ku śmierci.

Pierwszy sposób wyjścia z Przymierza opisany w tym rozdziale to przez dokonanie aborcji lub antykoncepcji, co w realiach starożytnych dokonano pod przykrywką ofiary “dla Molocha” (link). Karą w tym przypadku jest śmierć przez ukamienowanie, jest to pierwsze takie wystąpienie w Biblii. Przymierze jest przymierzem życia, aborcja jest z nim niekompatybilna. Przypomina to Jezusową przypowieść o bezlitosnym słudze. Bóg mógłby skierować taki zarzut: “Ja odkupiłem twoje życie, uratowałem je od śmierci, a ty miałbyś oddać swoje dzieci na śmierć? Otóż śmierć, którą przywołujesz na własne dzieci, spadnie na ciebie!” - zgodnie z najbardziej podstawową zasadą sprawiedliwości: “uczynią tobie to, co sam czyniłeś drugiemu” (link). Ciekawe, że dla wykonania wyroku nie piorun spadnie z nieba, ale cały Lud trwający w Przymierzu musi wykonać karę. Nie może dojść do zmowy milczenia wokół takiego czynu.

Taką samą karę można zarobić za wróżbiarstwo i wywołanie duchów. W tym przypadku bawi się ze śmiercią, co jest jakby pluciem Bogu w twarz, dlatego Bóg odwróci swoje oblicze od takiej osoby i nie będzie jej nadal błogosławił.

Ciąg dalszy omawia winy za nakazy wymienione w rozdziale 18 (link). Tamten rozdział zaczynał się do wymogu bojaźni do rodziców, ponieważ Boże błogosławieństwo jest nam dane przez rodziców. Posłuchajmy.

Ktokolwiek złorzeczy ojcu albo matce, będzie ukarany śmiercią: złorzeczył ojcu lub matce, jego krew spadnie na niego. Ktokolwiek cudzołoży z żoną bliźniego, będzie ukarany śmiercią, i cudzołożnik, i cudzołożnica. Ktokolwiek obcuje cieleśnie z żoną swojego ojca, odsłania nagość ojca: będą ukarani śmiercią oboje, ich krew spadnie na nich. Ktokolwiek obcuje cieleśnie z synową, będzie razem z nią ukarany śmiercią: popełnili sromotę, ich krew spadnie na nich. Ktokolwiek [isz] obcuje cieleśnie z mężczyzną [zachar], tak jak się obcuje z kobietą [isza], popełnia obrzydliwość. Obaj będą ukarani śmiercią, ich krew spadnie na nich. Jeżeli ktoś bierze za żonę kobietę i jej matkę, dopuszcza się rozpusty [zimmah]: on i one będą spaleni w ogniu, aby nie było rozpusty [zimmah] wśród was. Ktokolwiek obcuje cieleśnie ze zwierzęciem, wylewając nasienie, będzie ukarany śmiercią. Zwierzę także zabijecie. Jeśli kobieta zbliży się do jakiegoś zwierzęcia, aby z nim się złączyć, zabijesz i kobietę, i zwierzę. Oboje będą ukarani śmiercią, krew ich spadnie na nich. Jeżeli ktoś weźmie swoją siostrę, córkę swego ojca albo swojej matki, i będzie oglądał jej nagość, a ona będzie oglądać jego nagość, jest to czyn haniebny; oboje będą zgładzeni w obecności synów ich ludu. Ten, kto odsłonił nagość swojej siostry, poniesie winę. Jeżeli ktoś obcuje cieleśnie z kobietą mającą miesięczne krwawienie i odsłoni jej nagość, obnaży źródło jej krwi, a ona też odsłoni źródło swojej krwi, to oboje będą wyłączeni spośród swojego ludu. Nie będziesz odsłaniał nagości siostry swojej matki albo siostry swojego ojca, to byłoby to samo, co obnażyć własne ciało. Oni poniosą za to winę. Ktokolwiek obcuje ze swoją ciotką, odsłania nagość swojego wuja. Poniosą oni swoją winę - umrą bezdzietnie. Ktokolwiek bierze żonę swojego brata, popełnia kazirodztwo. Odsłonił nagość swojego brata - będą bezdzietni. (Kpł 20, 9-21)

Przymierze wywyższa człowieka do zaślubin z Bogiem, a więc temat świętości jest ściśle powiązany z tematem rodziny. W przeczytanym ustępie już nie mówi się o nierządzie, ale o cudzołóstwie, bo popełnienie grzechu ciężkiego jest odejściem od Przymierza, a Przymierze jest małżeństwem między Bogiem a Ludem Wybranym. Dzieci złorzeczące własnym rodzicom zasługują na śmierć, bo odmawiając czci swoim rodzicom odrzucają porządek ustanowiony przez Boga. W tym świetle można zrozumieć radę autora Księgi Przysłów: “Ćwicz syna, dopóki jest nadzieja, nie doprowadzaj go do śmierci” (Prz 19, 18).

Mamy też karę śmierci za cudzołóstwo, kazirodztwo, sodomię, zoofilię. Wyrażenie “krew ich spadnie na nich samych” wyraża, że sami są winni za doprowadzenie do tej kary: grzech przeciwko naturze odbija się najpierw na tych, którzy się go dopuszczają.

Podane są dwa rodzaje kary śmierci: jedna fizyczna i druga społeczna poprzez wyłączenie ze wspólnoty wierzących, tzw. ekskomunika. Ekskomunikowani już nie korzystają z błogosławieństw związanych z Przymierzem. Nie są oddani śmierci, ale są zdani na samych siebie, co jest bardziej dotkliwą karą. Kara bezdzietności była też uważana za wielką tragedię: bezdzietność prowadzi do wymarcia rodu oraz do ubóstwa w starości. Rzeczywiście społeczeństwo hedonistyczne, nastawione głównie na przyjemność i pieniądze, samo siebie skazuje na samozagładę.

W czternastym wersecie mamy rzadko spotykaną karę ognia. Według tradycji winni są najpierw ukamienowani, następnie ich zwłoki są spalone tam, gdzie nic nie może być ani ofiarowane, ani jedzone. W odróżnieniu od ofiar świątynnych taki ogień nie jest ogniem wywyższającym, jest ogniem niszczącym. Taka kara pozbawia winowajcy pogrzebu, co było dodatkowym pohańbieniem w oczach społeczeństwa. Co trzeba zrobić, żeby zasłużyć na taki los? Trzeba odejść w sposób spektakularny od Przymierza. Przymierze opiera na błogosławieństwie danym Abrahamowi i przekazywanym z ojca na syna, a więc opiera się na bojaźni matki i ojca, na porządku pokoleniowym, na odróżnianiu człowieka od zwierzęcia, mężczyzny od kobiety, matki od córki. Sprowadzenie matki i córki do tego samego poziomu pokoleniowego jest gorsze od kazirodztwa, od prostytucji, a nawet od sodomii. Jest czymś gorszym od obrzydliwości, jest ZiMMaH. To słowo zostało przetłumaczone zbyt łagodnie w polskich przekładach jako sprośność, niegodziwość, rozpusta. Tak naprawdę jest to potwarz wymierzona bezpośrednio przeciwko Bogu Przymierza, jest to zamach na cały plan Bożego stworzenia, zbawienia i uświęcenia.

Czytelnika przeraża myśl o wykonaniu takiej kary śmierci i o to właśnie chodzi. Kara śmierci nie musi być wykonana. W Prawie karnym nie o to chodzi, żeby na każdym winowajcy wymierzyć maksymalny wymiar kary. Taryfikator kar ma wymiar wychowawczy i informacyjny tu na ziemi, ale w przypadku braku nawrócenia i poprawy te kary zostaną rzeczywiście wykonane w piekle. Powiedziałem piekło? Jakie piekło? Modernistyczna teologia usiłuje za wszelką cenę wymazać wszelkie prawdy wzbudzające niepokój, zaprzeczając słowom Jezusa, który mówił:

Bójcie się Tego, który po zabiciu ma moc wtrącić do piekła. Tak, mówię wam: Tego się bójcie! (Łk 12, 5)

Jakże odmienne od słów Jezusa są słowa usypiające płynące z ust salonowych teologów, którzy wszelkimi sposobami starają się uspokajać i zgubić powierzone im owieczki. Ich pogląd na życie po śmierci nie różni się od pogańskiego poglądu. Według pogan nic nie ma po śmierci, a jeśli coś jest, to musi na pewno być coś dobrego. Takie usypianie słuchacza namawia, żeby nie przejmować się przyszłością, że trzeba jedynie skupiać się na doraźnych przyjemnościach. Takim gadaniem podważa się podwaliny całego sensu życia ziemskiego, który jest próbą i walką. Jeżeli jedyną wartością jest doraźna przyjemność, nic już nie ma sensu. Taka mentalność prowadzi do beznadziei, rozpaczy, depresji i samobójstwa. Do tego prowadzi utrata wizji dziejowej, utrata wiary w Boże błogosławieństwo, utrata szacunku dla porządku pokoleniowego. Biblia jest świadectwem wiary w transcendencję, w błogosławieństwo przekazywane w rodzinie, w opatrzność kochającego Boga, interesującego się naszą przyziemną teraźniejszością tak samo jak naszą wieczną przyszłością. Historia Ludu Wybranego, małej reszki Izraela, jest świadectwem na to, że Przymierze z Bogiem ma sens, że się opłaca, choć prowadzi przez ciemną dolinę.

Końcówka rozdziału zawiera długą namowę. Posłuchajmy:

Będziecie strzec wszystkich moich ustaw i wszystkich moich wyroków i będziecie je wykonywać, aby was nie wypluła ziemia, do której was wprowadzam, abyście mieszkali w niej. Nie będziecie postępować według obyczajów narodu, który wypędzam przed wami. Ponieważ wszystkie te rzeczy czynili, napełnili Mnie obrzydzeniem. Dlatego powiedziałem wam: Wy posiądziecie ich ziemię, Ja sam daję wam ją w dziedzictwo, ziemię opływającą w mleko i miód. Ja jestem JHWH, Bóg wasz, który oddzieliłem was od innych narodów. (Kpł 20, 22-24)

Lud Wybrany jest ludem świętym, oddzielonym od innych narodów. Mieszkańcy Kanaan wzbudzili Boże obrzydzenie z powodu swojego sposobu postępowania. Werset dwudziesty czwarty przywołuje obietnicę daną Abrahamowi (link). W kontekście całego rozdziału aluzja jest jasna: Boże błogosławieństwo jest warunkowe, jest uzależnione od zachowania wierzących, od tego czy będą ufać Bogu Przymierza i postępować według Jego mądrości, czy raczej będą przyjmą pogański styl życia. Ostatni akapit jest podsumowaniem wymogu posłuszeństwa:

Będziecie odróżniać zwierzęta czyste od nieczystych, ptaki nieczyste od czystych. Nie będziecie plugawić siebie samych przez zwierzęta i ptaki ani przez wszystko, co się roi na ziemi, przez wszystko, co oddzieliłem od was jako nieczyste. Będziecie dla Mnie święci, bo Ja jestem święty, Ja, JHWH, i oddzieliłem was od innych narodów, abyście byli moimi. Jeżeli jakiś mężczyzna albo jakaś kobieta będą wywoływać duchy albo wróżyć, zostaną ukarani śmiercią. Kamieniami zabijecie ich. Krew ich spadnie na nich. (Kpł 20, 25-27)

Ostatni werset wraca do tematu wróżbitów i wywoływaczy duchów, co podkreśla, że cała walka o godność i zachowanie człowieka jest walką duchową, jest próbą zaufania Bogu. Do kogo się zwrócą Izraelici? Czy do Boga Przymierza, czy może będą szukać mądrości i ratunku u nieznanych bożków? Zwrócenie się do alternatywnej mocy duchowej jest tak samo groźne jak zabijanie dzieci - to zabawa ze śmiercią, to odejście od drogi podnoszącej ku Bogu. Bóg proponuje drogę uświęcenia, oddzielenia od pogaństwa i wyniesienia na zaślubiny z Bogiem. Droga przeciwna jest drogą upadku, pogubienia własnej tożsamości i godności, a nawet własnego człowieczeństwa. Upadły człowiek najpierw upodabnia się do zwierząt, w końcu upodabnia się do demonów. Mamy wybór między Bogiem a szatanem. Stan bestialstwa jest tylko stanem pośrednim w drodze ku przepaści. Walka duchowa rozgrywa się na polu posłuszeństwa Prawu Bożemu. Człowiek wypowiada się w swoim zachowaniu za lub przeciw niemu.

Takie są ramy Przymierza: wszystko jest jasne, konkretne, cielesne. Wybór świętości nie jest wyborem abstrakcyjnym, jest wytyczony zbawiennymi granicami w postaci zakazów, aby człowiek był w całości ukierunkowany na życie, wolność i świętość. W chwilach trudnych historii Izraelitów prorocy będą nawoływali do powrotu do posłuszeństwa Prawu Bożemu jako jedynej drogi wyjścia z opresji. Opierać się mamy jedynie na Bożej obietnicy a nie na własnych siłach.

Rozdział dwudziesty jednoznacznie określa granice Przymierza. Bóg miłosiernie ostrzega nas, abyśmy nie utracili naszego człowieczeństwa na rzecz bestialstwa, bo to nas w końcu doprowadzi do diabelstwa. Kiedy wybieramy życie, wolność i świętość kroczymy drogą naszego powołania do bycia królami stworzenia, kroczymy drogą płodności, radości, szczęścia i życia wiecznego. Kiedy wybieramy drogę przeciwną wybieramy bezpłodność, smutek, nieszczęście i śmierć wieczną.

Na zakończenie proponuję wysłuchać ezechielową wersję tych samych zakazów.

JHWH skierował do mnie te słowa: «A ty, synu człowieczy, czy zechcesz sądzić? Czy zechcesz wydać wyrok na to krwawe miasto? Ukaż mu wszystkie jego obrzydliwości! Powiedz: Tak mówi JHWH Bóg: O miasto, które przelewasz własną krew, aby przez to sprowadzić nadejście swej godziny, któreś postawiło u siebie bożki, aby się nimi plugawić; przez twoją krew, którąś wylało, tyś zaciągnęło winę; przez bożki, któreś postawiło, tyś sprowadziło przybliżenie twoich dni, tyś doszło do kresu swoich lat. Dlatego uczynię z ciebie przedmiot hańby w oczach narodów i pośmiewisko wobec wszystkich krajów. Sąsiedzi i ci, którzy daleko od ciebie mieszkają, będą się z ciebie naśmiewać; ty o niesławnym imieniu i pełne swarów! Oto władcy izraelscy - każdy ma swój sposób na to, aby rozlewać krew. U ciebie znieważa się ojca i matkę, u ciebie krzywdzi się cudzoziemca, u ciebie uciska się sierotę i wdowę. Szargasz moimi świętościami i bezcześcisz moje szabatys . Są u ciebie ludzie rzucający oszczerstwa w celu zabijania, u ciebie jada się na górach, u ciebie popełnia się nierząd. U ciebie odkrywa się nagość ojca, u ciebie gwałt zadaje się kobiecie w okresie jej nieczystości. Ten popełnia obrzydliwość z żoną swego sąsiada, tamten plami się rozpustą ze swoją synową, a tamten u ciebie zadaje gwałt swojej siostrze, córce swego ojca. U ciebie przyjmuje się podarki za przelanie krwi. Pobierasz odsetki i lichwę, gwałtem ograbiasz swego bliźniego, ale o Mnie zapominasz - wyrocznia JHWH Boga. Oto uderzę w dłonie z powodu zysków niesprawiedliwych, które zbierasz, i z powodu krwi, którą się przelewa u ciebie. Czy ostoi się twoje serce, a ręce będą na tyle mocne w owych dniach, gdy się zabiorę do ciebie? Ja, JHWH, powiedziałem i uczynię. Rozproszę cię pomiędzy obcymi narodami i rozleję po obcych krajach, usunę z ciebie twoją nieczystość. Potem przyjmę cię jako własność na oczach pogan, i poznasz, że Ja jestem JHWH. (...)

JHWH skierował do mnie te słowa: «Synu człowieczy, powiedz jej: Ty jesteś ziemią, która nie została ani oczyszczona, ani obmyta w dzień burzy, której władcy, zamieszkali w jej środku, są jak lew ryczący, co rozdziera zdobycz: pożerają ludzi, zabierają bogactwa i kosztowności i mnożą wdowy wśród nich. Kapłani jej przekraczają moje prawo - bezczeszczą moje świętości. Nie rozróżniają pomiędzy tym, co święte, i tym, co nieświęte, nie rozsądzają pomiędzy tym, co czyste, a tym, co nieczyste, a na szabaty zamknęli oczy, tak że wśród nich doznaję zniewagi. Przywódcy pośród niej są jak wilki rozdzierające zdobycz; rozlewają krew, zabijają ludzi, aby osiągnąć niesprawiedliwe zyski. Prorocy natomiast pokrywają ich winy tynkiem, głosząc zwodnicze zapowiedzi i rozpowiadając im kłamliwe wieszczby. Mówią oni: Tak mówi JHWH Bóg, podczas gdy JHWH nie mówi. Lud tej ziemi mnoży gwałt i rozbój, krzywdzi ubogiego i nędzarza, a bezprawnie uciska przybysza. I szukałem wśród nich męża, który by postawił mur i stanął w wyłomie przede Mną, aby bronił tej ziemi i przeszkodził Mi w jej niszczeniu, a nie znalazłem takiego. Wobec tego wyleję na nią mój gniew, w ogniu mojej zapalczywości wyniszczę ich. Na głowy ich składam odpowiedzialność za ich postępowanie» - wyrocznia JHWH Boga. (Ez 22, 1-16.23-31)



© Père Alain Dumont, La Bible en Tutoriel, https://www.bible-tutoriel.com/ Choisir d'obéir