Rdz 20 

Żydzi sakramentem zbawienia

W poprzednim odcinku posłuchaliśmy o przemocy w Sodomie i Gomorze, o przygodach Lota, jego żony i córek, teraz możemy wrócić do istotnych tematów: do prawowitych ludzi Przymierza, czyli tych, którzy rodzą się z pełnoprawnego małżeństwa, są gościnni i  umieją żyć w pokoju wśród innych ludów.


Co nie znaczy, że wszystko jest różowe. W dwudziestym rozdziale znajdujemy powtórkę z rozdziału dwunastego, kiedy zdarzyły się przygody między Sarą i faraonem (link). Tym razem Abraham wędruje w kierunku pustyni Negeb, gdzie króluje Abimelek.


Sara ma już 90 lat i jest bardzo piękna. Jak to interpretować? Otóż można to zrobić w następujący sposób: po zwiastowaniu Posłańców i zajściu w ciążę, Sara odnalazła swą kobiecą naturę, odnalazła swą piękność. Każda kobieta, która odkrywa, że posiada w sobie potęgę życia, staje się piękna. Nie staje się lalką Barbie, ale promienieje od środka niezwykłym pięknem – takim właśnie pięknem promienieje Sara.


Miasta w tym regionie są obwarowane i otoczone murem. Zazwyczaj mieszkańcy takich miast wpadają w samozadowolenie, myślą że są samowystarczalni i Bóg już nie jest im do niczego potrzebny.

Dlatego też Abraham ocenia, że ci ludzie nie boją się Boga, a biorąc pod uwagę piękno Sary, znów boi się o własne życie i znów rozpowiada, że Sara jest jego siostrą!


Król Abimelek dostrzeże piękno Sary i zabierze ją, ale tym razem zostanie ostrzeżony przez Boga. Bóg powie mu: „uważaj, nie dotknij Sary, bo jest żoną Abrahama, a Abraham jest prorokiem!”

Abimelek nie ma zatwardziałego serca, więc odpowie na Boże słowa w sposób właściwy: nie dotknie Sary, a nawet da Abrahamowi tysiąc sztuk srebra jako zadośćuczynienie (przeliczając na dzisiejsze pieniądze, to prawie 2 miliony złotych!).

Abraham przyjmie podarunek i w nagrodę wstawi się za królem – bo już wie, że jego modlitwa jest cenna w oczach Pana (odsyłam do przedostatniego odcinka, link).

Abimelek jest niepłodny – stanie się płodny wskutek modlitwy Abrahama. To jest prawdziwy triumf życia. Taki triumf jest zarezerwowany dla wszystkich tych, którzy goszczą i błogosławią Abrahamowi.


Po królu Melchizedeku (link) mamy tutaj drugi pozytywny przykład, jak nie-żyd zostaje pobłogosławiony przez Boga Przymierza za pośrednictwem Abrahama.

Abraham ciągle pełni swoją rolę „sakramentu zbawienia” - jest on widzialnym znakiem niewidzialnego błogosławieństwa Bożego.


Żydzi do dzisiaj pełnią tę rolę. Dary boże są nieodwołalne. Kluczowym dokumentem dla chrześcijan jest uroczysta deklaracja Soboru Watykańskiego II „Nostra Aetate” podkreślająca, że my, narody, jesteśmy jedynie gałęziami dziczki oliwnej wszczepionymi do korzenia dobrej oliwki, którą jest naród żydowski.

Sam święty Paweł mówi o żydach, że:

"do [Izraelitów] należy przybrane synostwo i chwała, przymierze i zakon, służba Boża i obietnice; ich przodkami są ci, z których pochodzi Chrystus wedle ciała" (Rz 9,4-5)



Na zakończenie warto się zastanowić, dlaczego w dwudziestym rozdziale powtarza się historia, która wydarzyła się już wcześniej? Otóż - żeby nie było dwuznaczności co do pochodzenia Izaaka! Syn się narodzi, ale nie będzie ani bękartem, ani owocem prostytucji. Redaktor biblijny wyraźnie podkreśla: „Abimelek nie dotknął Sary, zresztą nawet jeśli, był niepłodny!” Nie ma więc wątpliwości co do pochodzenia Izaaka: będzie on prawdziwym synem Abrahama i Sary.


I wszystko jest jasne. Genealogia Izaaka będzie jednoznaczna, o czym opowie rozdział 21.



© Père Alain Dumont, La Bible en Tutoriel, http://www.bible-tutoriel.com/la-naissance-d-isaac.html