Grzech Mojżesza i Aarona

(Lb 20, 2-13)

Gdy społeczności zabrakło wody, zeszli się przeciw Mojżeszowi i Aaronowi. I kłócił się lud z Mojżeszem, wołając: «Lepiej by było, gdybyśmy zginęli, jak i bracia nasi, przed JHWH. Czemu wyprowadziliście zgromadzenie JHWH na pustynię, byśmy tu razem z naszym bydłem zginęli? Dlaczegoście wywiedli nas z Egiptu i przyprowadzili na to nędzne miejsce, gdzie nie można siać, nie ma figowców ani winorośli, ani drzewa granatowego, a nawet nie ma wody do picia?» (Lb 20, 2-5)

Czytamy o kolejnym buncie Izraelitów, który pozornie powtarza dokładnie wydarzenia z Księgi Wyjścia (Wj 17 - link), które odbyły się również w Meriba - to znaczy w miejscu próby (albo kłótni) - trzydzieści dziewięć lat wcześniej, tuż po przekroczeniu Morza Czerwonego przez pierwsze pokolenie Izraelitów. Drugie pokolenie znajduje się teraz w tym samym duchowym miejscu i jest poddane tej samej próbie braku wody na pustyni. Pierwsze pokolenie nie zdało egzaminu zaufania Bogu, drugie pokolenie poszło w ślad swoich przodków. Pesymista powie, że gorzej być nie może, ale istnieje jeden malutki postęp w porównaniu z pierwszą próbą, co może przynieść szczyptę optymizmu: tym razem Izraelici nie poprosili o powrót do Egiptu. Dlaczego? Po prostu dlatego, że drugie pokolenie nie urodziło się w Egipcie i go nie zna. Pierwsze pokolenie Izraelitów upiększało wyimaginowaną przeszłość egipską, drugie pokolenie przynajmniej już tego zabiegu nie ma do dyspozycji. Ale niedaleko pada jabłko od jabłoni i drugie pokolenie powtarza schematy swoich przodków: przed faktem wyschnięcia źródła wody wysycha też ich wiara w Obietnicę, co najpierw rodzi lęk, a później gniew. Przeciwko komu ten gniew będzie skierowany? Oczywiście przeciwko władzy, w tym przypadku przeciwko Mojżeszowi i Aaronowi.

Schematy się powielają, ale możemy przy okazji odkryć kolejną prawdę duchową. Mianowicie każde pokolenie, każdy człowiek ma do pokonania analogiczne próby wiary wysłane przez mu Boga jako proces dojrzewania i wzrastania. Meriba jest duchowym miejscem poddawania próbie. Pierwsze pokolenie musiało przejść próbę zaufania Bogu poprzez przekroczenie wód Morza Czerwonego, drugie pokolenie będzie musiało przejść próbę zaufania Bogu poprzez przekroczenie wód Jordanu. Moglibyśmy mnożyć przykłady, ale rozumiemy istotę zagadnienia. I właśnie dlatego z takim zainteresowaniem czytamy Pismo Święte - ponieważ te historie - które wydarzyły się w oddalonym miejscu i czasie - powtórzą się w naszym życiu. Pamięć o sposobie rozwiązania tamtych prób daje nam wskazówki co do sposobu rozwiązania naszych osobistych problemów - tym rozwiązaniem jest zawsze i niezmiennie zaufanie okazane Bogu, o czym świadczy cała historia zbawienia.

Przed kolejnym buntem Mojżesz znów pada na twarz przed Bogiem i otrzymuje następującą odpowiedź:

Mojżesz i Aaron odeszli od tłumu i skierowali się ku wejściu do Namiotu Spotkania. Tam padli na twarz, a ukazała się im chwała JHWH. I przemówił JHWH do Mojżesza: «Weź laskę i zbierz całe zgromadzenie, ty wespół z bratem twoim, Aaronem. Następnie przemów w ich obecności do skały, a ona wyda z siebie wodę. Wyprowadź wodę ze skały i daj pić ludowi oraz jego bydłu». (Lb 20, 6-8)

Pozornie odpowiedź Boga jest dokładnie taka sama jak poprzednim razem w Meriba. Z jedną różnicą. Przypomnijmy sobie poprzednią odpowiedź:

«Wyjdź przed lud, a weź ze sobą kilku starszych Izraela. Weź w rękę laskę, którą uderzyłeś w Nil, i idź. [...] Uderzysz w skałę, a wypłynie z niej woda, i lud zaspokoi swe pragnienie». (Wj 17, 5-6)

Różnica polega na tym, że tym razem Bóg prosi Mojżesza o przemówienie do skały, już nie o uderzenie. Mojżesz niestety zadziałał z zaskakującą arogancją, ponieważ najpierw ubliżył Izraelitom, później udawał że działa własną mocą, weźmie do ręki SWOJĄ laskę (a nie laskę daną mu od Boga), UDERZY w skałę zamiast do niej przemówić, co więcej uderzy dwukrotnie, tak jakby skuteczność uderzenia zależała od siły jego mięśni. Mojżesz po raz pierwszy zgrzeszył pychą. Wyrok Boży będzie bardzo surowy, posłuchajmy:

Stosownie do nakazu zabrał Mojżesz laskę sprzed oblicza JHWH. Następnie zebrał Mojżesz wraz z Aaronem zgromadzenie przed skałą i wtedy rzekł do nich: «Słuchajcie, wy buntownicy! Czy potrafimy z tej skały wyprowadzić dla was wodę?» Następnie podniósł Mojżesz rękę i uderzył dwa razy laską w skałę. Wtedy wypłynęła woda tak obficie, że mógł się napić zarówno lud, jak i jego bydło. Rzekł znowu JHWH do Mojżesza i Aarona: «Ponieważ Mi nie uwierzyliście i nie objawiliście mojej świętości wobec Izraelitów, dlatego wy nie wprowadzicie tego ludu do kraju, który im daję». To są wody Meriba, gdzie się spierali Izraelici z JHWH i gdzie On objawił wobec nich swoją świętość. (Lb 20, 9-13)

Kara Boża jest bardzo surowa w stosunku do Mojżesza, co potwierdza zasadę że “komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie” (Łk 12, 48). Targum, czyli aramejskie tłumaczenie Biblii z czasów Jezusa, dodaje szczegół, który będzie bardzo wymowny dla pierwszych chrześcijan:

Mojżesz podniósł rękę i uderzył dwa razy laską w skałę. Za pierwszym razem wypłynęła krew, za drugim razem wypłynęła woda tak obficie, że mógł się napić zarówno lud, jak i jego bydło. (Targum Jonatan)

Pierwsi chrześcijanie pochodzenia żydowskiego posługiwali się tym tłumaczeniem Biblii i w tym świetle doskonale interpretowali ewangelię świętego Jana, który zaświadcza, że “żołnierz włócznią przebił [Jezusowi] bok i natychmiast wypłynęła krew i woda” (J 19, 34). Tym samym pierwsi chrześcijanie mieli ostateczne potwierdzenie faktu, że Jezus jest właśnią TĄ Skałą dającą wodę żywą - i to już od czasów Mojżesza, od czasów pustyni. Właśnie ten Jezus Nazareński jest tą duchową skałą, która towarzyszyła Izraelitom od dnia ich wyjścia z Egiptu - tą skałą będącą cielesnym znakiem miłującej obecności JHWH pośród swojego ludu!

Bóg przy drugiej próbie w Meriba obiecuje Mojżeszowi, że skała będzie DAWAĆ wodę. Skutkiem arogancji Mojżesza skała nie DAŁA wody, ale woda z niej WYPŁYNĘŁA, tak jakby coś się popsuło: duchowa skała mogła DAWAĆ nie zwykłą wodę, ale wodę życia, jak wyjaśnił to Jezus Samarytance przy studni Jakuba. Przypomnijmy sobie Jego słowa:

Wówczas nadeszła kobieta z Samarii, aby zaczerpnąć wody. Jezus rzekł do niej: «DAJ Mi pić!» Jego uczniowie bowiem udali się przedtem do miasta, by zakupić żywności. Na to rzekła do Niego Samarytanka: «Jakżeż Ty, będąc Żydem, prosisz mnie, Samarytankę, bym Ci dała się napić?» Żydzi bowiem i Samarytanie unikają się nawzajem. Jezus odpowiedział jej na to: «O, gdybyś znała dar Boży i wiedziała, kim jest Ten, kto ci mówi: „DAJ Mi się napić”, to prosiłabyś Go, a dałby ci wody żywej». Powiedziała do Niego kobieta: «Panie, nie masz czerpaka, a studnia jest głęboka. Skądże więc weźmiesz wody żywej? Czy Ty jesteś większy od ojca naszego, Jakuba, który dał nam tę studnię, i on sam z niej pił, i jego synowie, i jego bydło?» W odpowiedzi na to rzekł do niej Jezus: «Każdy, kto pije tę wodę, znów będzie pragnął. Kto zaś będzie pił wodę, którą Ja mu dam, nie będzie pragnął na wieki, lecz woda, którą Ja mu dam, stanie się w nim źródłem tryskającym ku życiu wiecznemu». (J 4, 7-15)

Dopiero w świetle słów Jezusa możemy zrozumieć wydarzenia w Meriba. Gdyby Mojżesz pozostawał pokorny i pozwalał skale na WYPOWIEDZENIE SIĘ, skała DAWAŁABY wodę Jezusową, wodę życia wiecznego. Zamiast przemówienia do skały i zaproszenia wody Jezusej do Izraelitów, Mojżesz gwałtownie uderzył skałę, tak samo jak późniejsze pokolenie Izraelitów uderzy w Jezusa rękami Rzymian, skutkiem czego z Jego przebitego boku wypłynęła krew i woda. W tym świetle możemy zrozumieć, że wina Mojżesza była bardzo ciężka, bo opóźniła zbawienie, co tłumaczy bardzo surowy wyrok Boży. Mojżesz mógł wyprosić wypłynięcie wody żywej dla Izraelitów, ale w tym celu musiałby ustąpić pierwszeństwo innemu, większemu od niego. Tym innym będzie Jezus Chrystus, który jako duchowa skała będzie dawać wodę życia wierzącym w Niego. Jezus Chrystus nikogo nie uderzy, ale pozwoli innym na uderzenie Go, czego Mojżesz jako zwykły człowiek nie był w stanie zrobić. Tylko Bóg będzie miał siłę z wysokości krzyża przebaczenia winy niewyobrażalnie ciężkiej. Mojżesz nie zdołał być doskonałym narzędziem chcianym przez Boga, dlatego Mojżesz musi ustąpić i przekazać pałeczkę oczekiwanemu “prorokowi podobnemu do Mojżesza” (Pwt 18,15). Tamten prorok będzie wreszcie umiał DAWAĆ wodę życia, wodę tryskającą ku życiu wiecznemu.

Bóg już od czasów pustyni chciał dawać tę wodę życia, nieudolność Mojżesza poskutkowała opóźnieniem tego daru. Źródło Miriam wycofało się po to właśnie, aby ustąpić źródle wody żywej, ale Mojżesz nie umiał dostrzec tej zmiany. Boży projekt został przez Mojżesza gwałtownie uderzony, dlatego krew wypłynęła ze skały. Wszystkie uderzenia Izraelitów spadną na Jezusa, który przez swoje przebaczenie będzie dawał wierzącym w Niego wodę ku życiu wiecznemu.

Bóg już od czasów pustyni dążył do dawania wody życia, ale ludzie tej wody nie potrafili przyjąć. Na szczęście możemy liczyć na Bożą wierność składanym obietnicom i kolejne pokolenia Izraelitów będą oczekiwać proroka podobnego Mojżeszowi, ale większego od niego. Właśnie ta nadzieja będzie dla nas światłem w naszym poznawaniu dalszych losów historii Ludu Bożego.




© Père Alain Dumont, La Bible en Tutoriel, https://www.bible-tutoriel.com/  La faute de Moïse