Rdz 30 Sprzeczki rodzinne
Przed nami rozdział przedstawiający rodzinne sprzeczki. Takich smaczków nie odnajdziemy w Koranie, ani w innych księgach mądrościowych. Redaktor biblijny wszystko opisze, niczego nie ukryje, nawet słabych stron Ludu Wybranego: świadczy to o tym, że redaktor naprawdę pisze pod Bożym natchnieniem, nie wymyśla narodowej mitologii.
Bo Biblia to nie jest kronika ludzi gładkich i nieskazitelnych... Tacy ludzie nie istnieją: każdy człowiek ma swoją ciemną stronę, pytanie tylko brzmi: co my robimy z naszą ciemną stroną w codziennym życiu?
Boże natchnienie każe niczego nie ukrywać z życia patriarchów, ale też ich nie osądza. Postacie biblijne nie są ani lepsze, ani gorsze od nas. Ich rywalizacje były bezwzględne, ich osiągnięcia tymczasowe, a ostatecznie ich zwycięstwa były mało znaczące. Zupełnie tak jak w naszym życiu! A jednak to z takimi ludźmi Bóg tworzy historię.
Ostatecznie Boża obietnica polega właśnie na tym: nie jest ona przywilejem, ale gwarancją, że Bóg będzie wierny, nawet względem oszustów i krętaczy jakimi czasami jesteśmy, ale pod warunkiem, że nie będziemy ukrywać, że właśnie takimi jesteśmy.
Tragedia grzechu to nie sam grzech, ale to, kiedy ktoś go ukrywa i nie chce go wyznać (jak w przypadku Kaina). To jest tragedia! Bóg jest bezradny wobec tych, którzy się ukrywają, którzy uciekają od Niego (jak w przypadku Adama), natomiast może podnieść każdego nędzarza z najgłębszej nicości aż do szczytów świętości, pod warunkiem, że taki nędzarz pokornie podda się Bożemu działaniu. Takiego losu życzę nam wszystkim.
Wracając do tekstu, Jakub spędził już czternaście lat w niewoli u swojego dwakroć-teścia. Jego pierwsza żona Lea była płodna i dała mu 4 synów, po czym straciła płodność, ale nadal dała Jakubowi dwóch synów za pośrednictwem swojej służącej (taką samą sytuację już omówiliśmy przy bezpłodności Sary, odsyłam do rozdziału 16, link).
Bezpłodna Rachela zazdrości Lei. Rachela ma ognisty temperament. Krzyczy: "Dajcie mi dzieci, bo inaczej przyjdzie mi umrzeć!” Bo w żydowskim myśleniu, ten kto nie ma potomstwa, ten jest jak martwy człowiek…
Słyszymy kłótnię małżeńską. Jakub odpowiada Racheli: "Czy jestem na miejscu Boga?" Aaa tu widać, że Jakub nie odrobił lekcji, którą wcześniej przerobili jego ojciec i dziadek: zapomniał, że rola Patriarchy polega właśnie na tym, żeby stał się orędownikiem za nieszczęśliwymi ludźmi, gdyż jego modlitwa jest cenna w oczach Boga (odsyłam do 18 rozdziału, link)!
Porywcza Rachela sama szturmuje bramy niebios i, jako jedyna z całego towarzystwa, modli się do Boga. Bóg słyszy jej wołanie i "otwiera jej łono". Fiu! Co za emocje! Nie wszystko jest proste w poligamicznym małżeństwie!
Po narodzinach Józefa (pierwszego syna Racheli), Jakub idzie do teścia, przywódcy klanu, i prosi go o pozwolenie na powrót do Kanaanu.
Laban nie jest synem Abrahama i, jak inni poganie, praktykował czary, rozmawiał z duchami. Dzięki czarom, które jak widać były wówczas skuteczne, dowiedział się, że jeśli mu się powiodło, to właśnie dzięki pracy Jakuba. Dlatego prosi Jakuba, aby ten pozostał jeszcze jakiś czas, ale tym razem w zamian za wynagrodzenie.
Jakub wspaniałomyślnie odmawia przyjęcia go i odpowiada, że, jeśli chodzi o jego wynagrodzenie, będzie polegał wyłącznie na Bogu. To naprawdę piękna deklaracja, ona właśnie pozwala zaliczyć Jakuba do grona Sprawiedliwych.
Jakub zgadza się pozostać jeszcze na miejscu, dopóki nie dorobi się trzody. Będzie równocześnie dalej pracował dla swojego teścia, przeznaczając dla niego wszystkie najpiękniejsze zwierzęta. Umowa jest taka: wszystkie piękne zwierzęta (całe białe lub czarne, bez plam) są przeznaczone dla Labana, zaś wszystkie gorsze - dla Jakuba.
Ale Laban nie ufa zięciowi: już po zawarciu umowy posortował swoje trzody i odesłał wszystkie kolorowe sztuki na bezpieczną odległość trzech dni drogi! Laban ma nadzieję, że z białych owiec nie urodzą się żadne kolorowe - i w ten sposób znów próbował oszukać Jakuba.
Jakub się jednak nie poddaje. Jest pracowity i zabiera się do roboty. To dobry przykład dla nas pokazujący, że nie powinniśmy biernie czekać na cud od Boga, tylko powinniśmy stworzyć warunki, w których cud będzie mógł się dokonać. Dobrze znane powiedzonko mówi: “Modlisz się o wygraną na loterii? Dobrze, ale pomóż Bogu i kup przynajmniej jeden los!”.
Rabini mówią, że Jakub dzięki swojej pracy otwiera się na możliwość cudu. Błogosławieństwo Boże nie spływa na tych, którzy tylko się modlą i biernie czekają na cud. Nie. Bóg lubi, kiedy człowiek współpracuje z Nim swoją odwagą, swoim wysiłkiem i pracą. Jakub od urodzenia ma wielkie pragnienia i to się Bogu podoba!
"Bądźcie roztropni jak węże" - mówił Jezus (Mt 10,16). Być może Jakub jest właśnie dobrym przykładem takiego postępowania.
Nie wiadomo, w jaki sposób Jakub osiągnął sukces hodowlany. Nie jest nigdzie napisane, żeby robił doświadczenia genetyczne przy krzyżowaniu zwierząt. W każdym razie bardzo się wzbogacił, bo według Talmudu dorobił się sześciuset tysięcy sztuk bydła.
To znak błogosławieństwa od Boga, który uchronił sprawiedliwego Jakuba od wyzysku przez niegodziwców. Laban znów się dowie, że Bóg błogosławi jego zięciowi, ale ta lekcja będzie dla niego trudna do przełknięcia.
W każdym razie Jakub stał się teraz wolnym człowiekiem, posiadającym własne bydło oraz służących. Wszystko to osiągnął najpierw dzięki błogosławieństwu Bożemu, a także dzięki własnym pragnieniom i własnej pracowitości. Nie szczędził środków, aby osiągnąć swoje cele.
Cała ta jego przedsiębiorczość wzbudzi zazdrość jego szwagrów... Sytuacja stanie się napięta i Jakub postanowi uciec. Ale to zobaczymy w następnym odcinku.
© Père Alain Dumont, La Bible en Tutoriel, http://bible-tutoriel.com/enfin-libre.html