Księga Liczb - wstęp

Dnia pierwszego drugiego miesiąca, w drugim roku po wyjściu z Egiptu, tymi słowami przemówił JHWH do Mojżesza na pustyni Synaj w Namiocie Spotkania… (Lb 1, 1)

Otwieramy dzisiaj Księgę Liczb, czwartą księgę Biblii. Poświęcimy niniejszy odcinek na umieszczenie jej w kontekście całej Tory, czyli ksiąg mojżeszowych. Układ pięciu ksiąg Tory można porównać do góry, ponieważ zgodnie z biblijną konwencją literacką układu koncentrycznego najważniejszy element znajduje się w centrum tej struktury. Pierwsze jedenaście rozdziały Księgi Rodzaju odpowiadają na wielkie pytanie na temat pochodzenia ludzkości. Dalej Księga Rodzaju opowiada już nie o całym rodzaju ludzkim, ale o historii pojedynczych osób, które zostały wybrane przez Boga, usłyszały Boże wezwanie, otrzymały szczególne zadanie, i odpowiedziały czynnym posłuszeństwem poprzez wyruszenie w przygodę - mówimy o patriarchach, którzy zapoczątkowali przygodę wyruszenia w drogę, opierając się jedynie na wierze i zaufaniu Bożym obietnicom.

Wędrówka na początku wydaje się łatwa, ale w miarę upływu czasu zaczyna się wspinaczka w górę i potrzeba przewodnika pokazującego drogę na szczyt i ostrzegającego przed niebezpieczeństwami. W Biblii tę rolę przypada Mojżeszowi. W górach pośpiech bywa szkodliwy, dlatego od Księgi Wyjścia wędrówka zwolniła tempa, nasze czytanie było też wolniejsze i bardziej wnikliwe. Zatrzymywaliśmy się nad poszczególnymi wyrażeniami tak samo jak górski przewodnik zwraca uwagę na poszczególne kwiaty i krzaki, na które wycieczkowicze w ogóle nie zwracaliby uwagi, tak bardzo im się spieszy dotrzeć do szczytu. Zwrócenie uwagi na detale zwalnia tempo, ale właśnie detale pozwoliły nam odkryć sens i radość z podjętej drogi. Czasami trzeba było też pokonać trudniejsze odcinki, do pokonania których trzeba było wspomagać się nawet rękami. Niektóre fragmenty biblijne wymagały od nas cierpliwości i wytrwałości, ale po ich pokonaniu staliśmy się bogatsi i wywyższeni, weszliśmy na wyższy poziom, odkryliśmy nową jakość!

Jak to w górach bywa pokonanie ostatnich odcinków pożera najwięcej energii: ścieżka jest coraz bardziej wąska i stroma, pojawiają się rozpadliny i śnieg, trzeba zakładać raki antypoślizgowe i obowiązkowo związać się liną z pozostałymi towarzyszami, bo taką górę można pokonać wyłącznie drużynowo. Z konieczności musieliśmy wspomagać nasze czytanie Biblii komentarzami poprzednich pokoleń, co wzbogaciło naszą przygodę o duch braterstwa.

Szczytem Tory jest Księga Kapłańska, w której Mojżesz dał dostęp na szczyt całemu Ludowi Bożemu. Poruszanie się na samym szczycie jest jednak bardziej wymagające: trzeba poznać i stosować surowe zasady, nauczyć się nowych ruchów, bez których nie ma szans na dotarcie do celu, a upadek grozi śmiercią. To nie bajki, na szczycie trzeba ściśle stosować się do poleceń przewodnika, nawet kiedy się ich nie rozumie. Na przykład odkrywaliśmy ponad rozumowe zasady ofiar świątynnych, zaskakujące prawo czystości i zarezerwowane dla wtajemniczonych prawo świętości. Było ciężko, ale było warto: wejście na szczyt odkryło naszym oczom drugą stronę górę, błyszczącą w świetle bezchmurnego nieba. Jednak światło jest tam tak intensywne, że trzeba stosować się do ścisłych zasad ostrożności, aby nam nie zaszkodziło. Księga Kapłańska podniosła nas niesłychanie blisko Boga, ale pouczyła też nas, że należy zachowywać środki ostrożności, aby przy tym spotkaniu się nie spalić.

Po przejściu szczytu Księgi Kapłańskiej czas na zejście w dół. Schodzimy jednak odmienieni, nigdy nie będziemy tacy sami, jak przed wejściem na szczyt. Jesteśmy wzbogaceni o doświadczenie, które pozwala nam słuchać Słowa Bożego w nowym, żywszym świetle. Wracamy do doliny, do znanego nam świata, ale nowe światło oświetla szarą codzienność. Co nie znaczy, że wszystko będzie łatwe - wszystko będzie bogatsze.

Księga Liczb z powrotem nawiązuje do literackiego stylu przypowieści. Spojlerując dowiemy się, w jaki sposób pielgrzymujący Izrael doszedł do bram Ziemi Obiecanej, a jednak w ostatniej chwili nie zaufa Bogu i się wycofa, skutkiem czego spędzi kolejne 40 lat na pustyni, czekając na nowe pokolenie gotowe do zaufania Bogu.

Ostatnia księga, Księga Powtórzonego Prawa, będzie księgą zadumy i główkowania nad wszystkim, co się wydarzyło od wyjścia z Egiptu. Tam pożegnamy się z naszym przewodnikiem górskim: Mojżesz zejdzie ze sceny, bo sam nie wejdzie do Ziemi Obiecanej ale przekaże pałeczkę Jozuemu, inaczej mówiąc Jezusowi (Jozue i Jezus to dwa sposoby wymówienia tego samego imienia).

Wróćmy do Księgi Liczb i spróbujmy zrozumieć jej przesłanie na tle całego opowiadania biblijnego.

Wyjście z Egiptu charakteryzowało się przejściem przez wody Morza Czerwonego, przejściem przez pustynię i zatrzymaniem się u stóp Bożej góry Synaj (lub Horeb). Na górze Synaj zamieszkaliśmy u Boga i poznaliśmy styl życia świętego. Zastosowanie prawa świętości w naszym codziennym życiu będzie kolejnym przejściem przez pustynię, o tym właśnie będzie opowiadać czwarta Księga Biblijna, która po hebrajsku jest nazywana BeMiDBaR, czyli “na pustyni”.

Poświęciliśmy już jeden bardzo ciekawy odcinek słowu MiDBaR (pustynia), które jest kluczowym pojęciem biblijnym, zachęcam do jego ponownego przesłuchania: link. Słowo Synaj brzmi bardzo podobnie do hebrajskiego słowa SeNeH, czyli krzak. Na Synaju zapalił się krzak (SeNeH) gorejący, tam Słowo objawiło się Mojżeszowi (odsyłam do równie bardzo ciekawego odcinka - link). Bóg przemówił do Mojżesza “na pustyni Synaj”, na pustyni “gorejącego krzaku”, a więc pustynia jest miejscem gdzie Bóg przemawia i skąd wysyła na misję.

Pustynia MiDBaR jest miejscem, skąd pochodzi DaBaR - słowo. Nie byle jakie słowo, ale Słowo JHWH, po aramejsku MeMRaH, a więc słowo działające - znów odsyłam was do kolejnego kluczowego odcinka: link - jak widać nasze dotychczasowe czytanie Biblii nie było próżne, zaczyna procentować zrozumieniem następnych ksiąg biblijnych. 

MeMRaH (słowo Boże) wybiera pustynię aby przemawiać do ludzi. Jest to kluczowa zasada mająca zastosowanie w całym naszym życiu duchowym. Bóg stwarza z niczego. Bóg wzbudza życie na jałowej ziemi. Tak można interpretować słowa psalmu: "Głębia przyzywa głębię hukiem wodospadów" (Ps 42,8). Głębia pokory przyzywa głębię wszechmocy Bożej dla uczynienia cudów. Pokora jest kluczem dla zaproszenia Boga do naszego życia, taki będzie temat przewodni całej Księgi Liczb, pokora jest fundamentem całego życia duchowego. 

Z pojęcia pustyni można jeszcze wyciągnąć taką naukę, że dla usłyszenia Boga potrzebna jest cisza, potrzebne jest obnażenie się ze swoich racji, ze swoich bogactw, na wzór hebrajczyków zmuszonych do porzucenia znanego im świata egipskiego ze swoimi wygodami i do wyruszenia w nieznanym kierunku, opierając się jedynie na zaufaniu Bożym obietnicom. 

Pojęcie pustyni uczy nas również, że nawet jeśli Bóg wzbudza życie na jałowej ziemi bez naszej zasługi, to jednak dla podtrzymania tego życia potrzebna jest ludzka praca. Słowo MiDBaR jest określeniem na ugór, na pole pozostawione bez opieki. MiDBaR jest ziemią czekającą na ludzką pracę dla przynoszenia owoców. Słowo Boże rozbrzmiewa w tym czekaniu. Bez zapłodnienia Słowem Bożym ziemia nadal byłaby jałowa. To samo zjawisko zachodzi u człowieka: człowiek jest jałowy dopóki nie zostanie zapłodniony Słowem Bożym. Zresztą w języku hebrajskim człowiek jest czasami określany jako MeDaBeR, co jest bardzo bliskie naszemu MiDeBaR. A więc człowiek i pustynia są praktycznie tym samym: są jałowe bez Boga, są miejscem na słuchanie Słowa Bożego, które się znienacka w nim pojawia, wysyła do działania i czyni płodnym.

Człowiek-pustynia jest jałowy dopóki nie zostanie powołany. Nie znajdzie w sobie motywacji i siły, aby samemu rozpocząć pracę nad sobą i zacząć żyć pełnią życia. Może co najwyżej przetrwać, wegetować. Zaczyna żyć pełnią życia dopiero po usłyszeniu głosu wołającego go po imieniu. Pierwsze słowo, jakie Mojżesz usłyszał od krzaku gorejącego to “Mojżeszu, Mojżeszu”. Dało to początek boskiej przygodzie jego życia. Poprawiając filozoficzne stwierdzenie można rzec: “ktoś mnie powołuje, więc jestem”. Dopiero usłyszenie wołania mojego imienia daje mi poznać, że istnieję.

Boże wezwanie najłatwiej jest usłyszeć na pustyni, gdzie nie rozprasza nas żaden inny głos, choć Bóg woła w każdym miejscu jak to pięknie wyśpiewuje Księga Przysłów:

Czy Mądrość nie nawołuje? nie wysila głosu Roztropność? Na najwyższym szczycie, przy drodze, na rozstaju dróg usiadła, przy bramach, u wejścia do miasta, przy wejściu do portyków głos podnosi: «Odzywam się do was, mężowie, was wzywam, synowie ludzcy; naiwni, nabierzcie rozwagi, niemądrzy, nabierzcie rozumu. Słuchajcie, mówię rzeczy wzniosłe, z warg moich wychodzi rzetelność. Podniebienie me prawdę podaje, wstrętna mym wargom nieprawość. Mowy ust moich są prawe, obcy mi fałsz i krętactwo. Wszystkie są jasne dla rozsądnych, rzetelne dla posiadających wiedzę. Karcenie moje nabądźcie, nie srebro, raczej wiedzę niż złoto najczystsze. Bo Mądrość cenniejsza od pereł, żaden klejnot nie jest jej równy. (Prz 8, 1-11)

Najłatwiej usłyszeć Boga na pustyni, bo tam człowiek dotyka własną małość, kruchość, ograniczoność. Doświadcza tam swoich granic - micraim - czyli swojego Egiptu. Człowieka trzeba wyzwolić nie tylko z Egiptu zewnętrznego, ale również z Egiptu wewnętrznego. Na pustyni człowiek doświadcza własnej niemocy i zaczyna być dyspozycyjny dla usłyszenia słowa, które wzbudzi w nim chęć i nadzieję na pokonanie jego wewnętrznych granic, na wzrastanie i na podniesienie ku Bogu. W życiu duchowym absolutnie kluczowe są więc pokora, słuchanie i posłuszeństwo usłyszanemu słowu. Pokora jest początkiem wszystkiego, jest więc najważniejszą postawą życiową. Posłuszeństwo jest czynnym wyrazem pokory. Bóg nie wypowiada bezkształtne “Eooo!”, ale posługuje się rozumem dla pokazania drogi wyjścia z Egiptu. Dla ułatwienia nam drogi zaznacza ją szeregiem różnorakich przykazań, zaczynając od Dekalogu. Słowo, które rozbrzmiewa na pustyni, jest więc i próbą dla człowieka: próbą pokory wyrażającej się posłuszeństwem i zaufaniem. Słowo Boże rozbrzmiewające na pustyni konfrontuje nas z potrzebą wyboru, jak to zostało pięknie wyrażone na zakończeniu pięcioksięgu:

Kładę przed wami życie i śmierć, błogosławieństwo i przekleństwo. Wybierajcie więc życie, abyście żyli wy i wasze potomstwo, miłując JHWH, Boga swego, słuchając Jego głosu, lgnąc do Niego; bo tu jest twoje życie i długie trwanie twego pobytu na ziemi, którą JHWH poprzysiągł dać przodkom twoim: Abrahamowi, Izaakowi i Jakubowi. (Pwt 30, 19-20)

Słowo Boże rozbrzmiewa na pustyni i zmusza nas do dokonania pewnego wyboru. Albo odrzucamy Słowo Życia i wybieramy śmierć, albo słuchamy Bożego wołania na rzecz przekształcenia MiDBaR w piękny ogród Eden, jak oczekuje tego całe stworzenie. Właśnie pokora przesądza o wyborze którejś z tych dwóch dróg. 

Przeciwieństwem pokory jest pycha. Człowiek pyszny nie jest pustynią, nie jest oczekiwaniem, uważa siebie za właściciela, który może czasami wspaniałomyślnie kogoś obdarowywać, ale który nie chce nigdy niczego tracić, który nie umie pozostawić za sobą swoje egipskie bogactwa, aby podążać za głosem powołania. Człowiek pyszny chce być bogaty, chce zawsze zyskać i nigdy nie tracić. Kluczowym elementem w życiu duchowym jest więc gotowość do straty, do opuszczenia znanego nam świata egipskiego, do zaufania Bożym obietnicom, aby następnie zyskać po krótszym lub dłuższym czasie, zgodnie ze słowami Pana Jezusa: “kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je” (Mt 10, 39). Ta strata nie jest stratą wirtualną, nie jest jedynie deklaracją gotowości do straty, ale jest prawdziwą stratą. Kiedy człowiekowi wydaje się, że już po wszystkim, wtedy dopiero objawia się moc Boża. Fundamentami życia duchowego są więc pokora i gotowość do straty, Księga Liczb będzie to nam pokazywać na podstawie opowiadania o Izraelu pielgrzymującym na pustyni.

Księga Liczb jest właśnie księgą pustyni i pokory - te tematy będą się przewijały w różnych odsłonach. Opowiadanie o wędrówce Ludu Bożego po pustyni Synaj w drodze ku Ziemi Obiecanej jest prototypem zawierającym kluczową mądrość, którą będziemy wspólnie odkrywać już od następnego odcinka. 




© Père Alain Dumont, La Bible en Tutoriel, https://www.bible-tutoriel.com/ Prendre un peu de hauteur oraz Le Livre du Désert