Siedem Bożych cech

(Wj 34, 1-9)

JHWH rzekł do Mojżesza: «Wyciosaj sobie dwie tablice z kamienia, jak pierwsze, a na tych tablicach wypiszę znów słowa, jakie były na pierwszych tablicach, które potłukłeś. Bądź gotów jutro rano wstąpić zaraz na górę Synaj. I zaczekasz na Mnie na szczycie góry. Nikt nie może wstąpić z tobą i nikt nie może się pokazać na górze. Również drobne i większe bydło nie może wypasać się na zboczach góry». Mojżesz wyciosał dwie tablice kamienne jak pierwsze, a wstawszy rano, wstąpił na górę, jak mu nakazał JHWH, i wziął do rąk tablice kamienne. (Wj 34, 1-4)

W poprzednim rozdziale czytaliśmy modlitwę kapłańską Mojżesza. Mogliśmy się przekonać, że dalsze istnienie Ludu Bożego zawdzięczamy jedynie zasługom i wstawiennictwu Mojżesza. Mojżesz na widok zdrady Ludu był zmuszony zniszczyć pierwsze Tablice Świadectwa, ponieważ te tablice miały na sobie wyryte prawo przewidujące karę śmierci dla ludzi odstępujących od Przymierza. Mojżesz z Bożą pomocą dokonał wyzwolenia Izraelitów z niewoli zewnętrznej, czuje się jednak bezradny w temacie wyzwolenia Izraelitów z niewoli wewnętrznej. Dzięki swoim modlitwom wyprosił zesłanie Mesjasza dla dokończenia dzieła wyzwolenia. Już nie od niewoli faraona, ale od niewoli własnej pożądliwości.

Mojżesz musi teraz przygotować i wręczyć Bogu czyste, nie zapisane tablice - z pokorną prośbą, aby stare przykazania zostały ponownie napisane na nowych tablicach przez Boga. Możemy z tego wywnioskować, że nasze złamanie Dekalogu w żadnym stopniu nie zmienia jego treści. Bóg nie zmienia Dekalogu, aby dostosować go do naszych słabości. Pozostał niezmieniony. To my mamy dostosować się do niego, nie dostosujemy Dekalogu do ludzkiej słabości i ułomności.

Po wyciosaniu tablic Mojżesz musi wstawać wcześnie rano, a więc niniejszy rozdział stanowi nowy początek: coś ważnego się wydarzy, tak samo kiedy Mojżesz musiał wcześnie wstawać, aby spotkać faraona. Słuchajmy więc bardzo uważnie dalszego ciągu tekstu:

A JHWH zstąpił w obłoku, i Mojżesz zatrzymał się koło Niego, i wypowiedział imię JHWH. Przeszedł JHWH przed jego oczyma i wołał: «JHWH, JHWH, Bóg miłosierny i łagodny, nieskory do gniewu, bogaty w łaskę i wierność, zachowujący swą łaskę w tysiączne pokolenia, przebaczający niegodziwość, niewierność, grzech, lecz nie pozostawiający go bez ukarania, ale zsyłający kary za niegodziwość ojców na synów i wnuków aż do trzeciego i czwartego pokolenia». (Wj 24, 5-7)

Po raz jedyny w Biblii najświętsze imię JHWH zabrzmiało tak uroczyście, dwukrotnie powtórzone, jakbyśmy słyszeli echo z Nieba. Zostały też ogłoszone siedem atrybutów, które odzwierciedlają znaczenie Bożego Imienia.

Pierwszy atrybut RaHOM (miłosierny) pochodzi od czasownika RaHaM, który znaczy kochać miłością trzewiową, matczynną. ReHeM to macica, wskazuje na niewymazalną relację rodzenia. Izajasz wyraził to pojęcie następująco:

Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A nawet, gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie. (Iz 49,15)

Drugi atrybut HaNNON (łagodny) pochodzi od czasownika HaNaN znaczącego darować winy, oszczędzać. Mojżesz użył dwukrotnie to słowo w poprzednim rozdziale mówiąc “Jeśli darzysz mnie życzliwością [hen], daj mi poznać Twoje zamiary, abym poznał żeś mi łaskawy [hen]” (Wj 33, 13). JHWH jest więc Bogiem przekraczającym suchą literę prawa, odkładający wydawanie sprawiedliwych wyroków do najpóźniejszego czasu, oczekujący na nawrócenie nawet tam, gdzie ludzie tracą cierpliwość lub nadzieję.

Dalsze atrybuty Boga rozwijają ideę pogodzenia sprawiedliwości z miłosierdziem. Trzeci atrybut: Bóg jest nieskory do gniewu. Czwarty: Bóg obfituje w HeSeD, czyli w dobroć (nie będącą słabością). Bóg nie jest dobrotliwy. Prawdziwie dobry człowiek jest łagodny tam, gdzie słusznie mógłby wybuchnąć gniewem. Hesed to dobroć przynosząca pokój - nie jako brak konfliktów zewnętrznych, ale jako umiejętność wydobycia ze swojego wnętrza źródła pokoju nawet pośród wojny. Taki człowiek też jest opisany w ośmiu błogosławieństwach jako “wprowadzający pokój” (Mt 5, 9), jest źródłem jedności pośrodku podziałów.

Bóg obfituje właśnie w taką dobroć, której towarzyszy piąta cecha, mianowicie prawda. eMeT pochodzi od rdzenia aMaN, co znaczy solidny, stabilny, trwały, rzecz pewna i sprawdzona na której można się opierać, a więc prawdziwa. Nie chodzi o prawdę statyczną, ale o podstawę, na której można się opierać dla wzrostu. Czasownik aMeN znaczy podnosić, nosić na barkach. Taki jest właśnie Bóg: nie jest Bogiem uderzającym prawdami i przykazaniami, które trzeba ślepo wykonywać, ale Bogiem na którym można liczyć, na którym można się opierać, któremu można ufać (por. Ps 56, 5).

Szóste i siódme cechy są trudne do pojęcia dla współczesnych ludzi. Opisują Boga, który dosłownie “nosi winę”, ale który mimo wszystko nie pozostawia winy bez ukarania. Jest to kolejny wyraz miłosierdzia bez zdrady sprawiedliwości. Skutki winy spadają na winowajcę, jest to czysta sprawiedliwość. Ale Bóg nosi, bierze na siebie winę - na tym polega Boże miłosierdzie. Mieliśmy przykład takiego postępowania poprzez zniszczenie tablic świadectwa (link), poprzez usunięcie słupa obłoku ze środka obozu (link), ale najbardziej spektakularny wyraz tej prawdy będzie wyrażony w wydarzeniu Krzyża Jezusowego.

Bóg bierze na siebie usunięcie winy za grzech, ale zostają jeszcze skutki grzechów, które trzeba naprawić, co jest najczęściej procesem trudnym i bolesnym. Kara za grzech jest procesem odwracania skutków grzechów. Ten proces może ciągnąć się latami, a nawet przez cztery pokolenia, ponieważ skutki grzechów rodziców ciążą na całe ich otoczenie rodzinne. Żadne pokolenie nie jest wolne od skutków błędów poprzednich pokoleń. Pierwsze pokolenie nosi największe skutki, drugie pokolenie nosi mniejsze, jeszcze mniejsze trzecie, wreszcie przy czwartym wina spada w niepamięć wraz z imieniem popełniającego.

Podczas gdy pamięć sprawiedliwych pozostaje na zawsze: ich zasługi pozostają w pamięci potomków, którzy mogą się na nich oprzeć dla własnego wzrostu i dla doświadczenia prawdy Bożej. Do dzisiaj pamiętamy o Abrahamie, Izaaku, Jakubie, Mojżeszu, Dawidzie, Piotrze, Janie, Ireneuszu, Franciszku, itd. Natomiast nikt już nie pamięta imienia faraona odrzucającego Józefa, ani Amrafela, ani Ariocha, ani Elaha, ani Sedecjasza. Ci ostatni prosperowali za życia, ale po śmierci zostali przez wszystkich zapomnieni. Oto Boża kara względem złych ludzi odmawiających nawrócenia: pamięć po nich zaginie na wieki.

Bóg uroczyście objawił siedem atrybutów odzwierciedlających znaczenie Bożego imienia. Przed tak wyjątkowym objawieniem, Mojżesz może się tylko pokłonić do ziemi:

Natychmiast Mojżesz skłonił się aż do ziemi i oddał pokłon, mówiąc: «Jeśli darzysz mnie życzliwością, Panie, to proszę, niech pójdzie Pan pośród nas. Jest to wprawdzie lud o twardym karku, ale przebaczysz nasze winy i nasze grzechy, a uczynisz nas swoim dziedzictwem». (Wj 34, 8-9)

Mojżesz pełni rolę arcykapłana dopóki Aaron nie będzie konsekrowany na tę funkcję. W niniejszym ustępie Mojżesz jako arcykapłan wstawia się przed Bogiem za grzechy ludu, bierze na siebie winę ludu (choć sam jej nie zaciągnął) i wyraża szczery żal za grzechy. Jest to pierwszy Jom Kipur, czyli wielki dzień przebaczenia, kiedy arcykapłan, obarczony grzechami ludu, raz do roku wchodzi do najświętszego miejsca świątyni i błaga o Boże miłosierdzie względem grzeszników. W swojej modlitwie Mojżesz przyznaje winę ludu (“jest to lud o twardym karku”), uznaje siebie jako członka tego ludu (“przebaczysz NASZE winy i NASZE grzechy”), wreszcie prosi o miłosierdzie i aby Bóg “uczynił nas swoim dziedzictwem”.

Z całego wydarzenia można wywnioskować, że Bóg nie zgadza się na istnienie grzechu i nie akceptuje niewierności ludu, a jego łaska nie jest ani łatwo przewidywalna, ani też nie wyklucza kary. Wniosek z tego jest jeden: ludzie nie powinni żyć na granicy wyznaczanej przez Boże miłosierdzie (por. Rz 6, 1). Bez żalu nie ma przebaczenia. Na przykład na Golgocie obok Jezusa wisiało dwóch łotrów. Jeden wyraził szczery żal i został przebaczony, drugi umarł przeklinając Jezusa i nie dostąpił przebaczenia, bo o nie nie prosił.

Ostatnie słowa Mojżesza były “a uczynisz nas swoim dziedzictwem”. Pojawił się tutaj zupełnie nowy motyw. Do tej pory ziemia była dana przez Boga jako dziedzictwo dla ludu Bożego. Tutaj sam lud jest uczyniony dziedzictwem dla Boga, staje się własnością Boga! To jest niesłychanie ważne, bo tutaj leżą fundamenty naszej wolności. Otóż Izraelici do tej pory byli niewolnikami faraona w Egipcie. Tamto niewolnictwo prowadziło do śmierci. Odtąd Izraelici mogą stać się własnością Boga, a więc mogą stać się niewolnikami Boga, co będzie prowadziło ich do życia. Człowiek dobrowolnie wybiera komu służy.

Współczesny człowiek zapyta: gdzie tu jest wolność? Otóż wolność polega najpierw na tym, aby móc zrezygnować z tego, co odbiera nam wolność. Niewolnictwo Bogu jest służbą uwalniającą. Wolność nie polega na tym, aby inni nam służyli. Jezus-Chrystus dał nam przykład heroicznej wolności wybierając służbę innym poprzez całkowity dar samego siebie. Wyraził tę prawdę następującymi słowami: «Jeśli kto chce być pierwszym, niech będzie ostatnim ze wszystkich i sługą wszystkich!» (Mk 9, 35). To jest paradoksalne, że człowiek stanie się wolny dopiero wówczas, gdy dobrowolnie stanie się niewolnikiem.

Tyle na dzisiaj, chyba mamy już wystarczająco do rozważania. Zapraszam do pogłębionej kontemplacji siedmiu Bożych atrybutów. Życzę owocnego słuchania.


© Père Alain Dumont, La Bible en Tutoriel, https://www.bible-tutoriel.com/ YHWH passe devant Moïse