Rok szabatowy i jubileuszowy

(Kpł 25, 1-34)

Potem JHWH mówił do Mojżesza na górze Synaj: «Przemów do Izraelitów i powiedz im: Kiedy wejdziecie do ziemi, którą daję wam, wtedy ziemia będzie także obchodzić szabat dla JHWH. Sześć lat będziesz obsiewał swoje pole, sześć lat będziesz obcinał swoją winnicę i będziesz zbierał jej plony, ale w siódmym roku będzie uroczysty szabat dla ziemi, szabat dla JHWH. Nie będziesz wtedy obsiewał pola ani obcinał winnicy, nie będziesz żął tego, co samo urośnie na polu, ani nie będziesz zbierał nie obciętych winogron. To będzie rok szabatowy dla ziemi. Szabat ziemi będzie służył wam za pokarm: tobie, słudze twemu, służącej twej, najemnikowi twemu i osiadłym u ciebie przybyszom. Cały jego plon będzie służyć za pokarm także twojemu bydłu i zwierzętom, które są w twoim kraju. (Kpł 25, 1-7)

W poprzednim odcinku zapoznaliśmy się z kalendarzem liturgicznym Starego Testamentu. W niniejszym rozdziale poznamy jego przedłużenie w formie roku szabatowego obchodzonego raz na siedem lat. Religia mojżeszowa pokazuje swoją troskę o wymiar czasowy, swoją troskę o jakość BYCIA, w przeciwieństwie do ludzkich ambicji ograniczonych do wymiaru przestrzennego, wymiaru POSIADANIA. Rok szabatowy łączy wymiar czasowy i przestrzenny poprzez nakaz odpoczynku ziemi co siedem lat, co Księga Powtórzonego Prawa określi jako SzeMiTTaH, od czasownika znaczącego zawierzenie, oddawanie. Chodzi o odejście od obsesji POSIADANIA, z równoczesnym otwarciem się na radość BYCIA tu i teraz.

Co siedem lat człowiek wierzący powinien narodzić się na nowo dzięki zaprzestaniu własnych starań i powierzeniu się opatrzności Bożej, jak to zrobili nasi ojcowie na pustyni synajskiej. Nie można służyć Bogu i Mamonie, co siedem lat człowiek wierzący powinien zadać śmierć bożkowi zysku. Co siedem lat powinien stawiać sobie granice w wyzyskiwaniu ziemi. Rok szabatowy jest “szabatem dla Boga”, pozwala nam uzmysłowić, że życie i płodność pochodzą od Boga. Co siedem lat człowiek powinien wreszcie mieć czas na to wszystko, na co nie ma czasu w trakcie jego gonitwy za pieniądzem: mieć czas na Boga, na rekolekcje, na troskę o biednych, itd. Właśnie te aspekty nadają życiu koloryt, smak i radość, podczas gdy gonitwa za pieniądzem wypiera piękno i pokój z naszego życia.

Błędnym uzasadnieniem roku szabatowego jest wzgląd na produktywność ziemi dzięki jej ugorowaniu. Gdyby takie było uzasadnienie, sprowadzilibyśmy rok szabatowy z poziomu bytowania do poziomu posiadania. Rolą szabatu jest podniesienie ziemi ku Bogu, aby ziemia również mogła być przez Boga uwolniona, aby całe stworzenie uczestniczyło w ruchu wyzwolenia i uświęcenia.

W roku szabatowym nie siejemy ani nie żniemy, dozwolone jest zbieranie owoców, które ziemia i drzewa dały spontanicznie. Ludzie i zwierzęta mają wyżywić się z samosiewów - z tego co ziemia produkuje sama z siebie. Niestety za czasów królewskich przestrzeganie tego przepisu było lekceważone (2 Krn 36, 21); w konsekwencji cały kraj został spustoszony na 70 lat, aby ziemia sama mogła korzystać z przysługującego jej prawa. Podobnym naruszeniem prawa szabatowego było zaniedbanie obowiązku uwolnienia niewolników (Jr 34, 12-16) za rządów króla Sedecjasza. Proroctwa o 70 latach niewoli (Iz 23, 15; Jr 25, 12; 29, 10; Za 1, 12; Dn 9,2) opierały się właśnie na fakt nieprzestrzegania przykazania o roku szabatowym. Gdy minęła kara wygnania, wspólnota repatriantów skrupulatnie wypełnia zobowiązania roku szabatowego (Ne 10, 32). W okresie późniejszym Aleksander Wielki, a po nim Juliusz Cezar, darowali Żydom podatki przypadające na ten rok (por. 1 Mch 6, 49.53).

Historycy sprzeczają się o to, czy rok szabatowy został kiedykolwiek wiernie wypełniony. Ale nie jest to najistotniejsze. Najważniejsza jest jego obecność w Księdze Kapłańskiej, która w tym aspekcie przyjmuje rolę prorocką, wskazującą na przyszłość mesjanistyczną. Nawet jeśli ludzie w swojej ułomności nigdy nie dorośli do wiernego praktykowania roku jubileuszowego, uczymy się z niego do czego sam Bóg dąży, do czego sam Bóg się zobowiązuje, o ile człowiek wreszcie Jemu zaufa. W tej perspektywie cotygodniowy szabat jest małym treningiem w celu podjęcia cosiedmioletniego szabatu, będącego wielką próbą wiary, miłości i nadziei.

Inną zaletą duchowego przeżywania roku szabatowego jest nabieranie nowej perspektywy w odniesieniu do naszego życia. Gdybyśmy świętowali każdy nasz siedmioroczny okres, obliczylibyśmy sobie ile takich okresów życia mamy za sobą, oraz ile takich okresów nas dzieli od wejścia do naszego ostatecznego odpoczynku, do wiecznego szabatu. Takie przeżywanie czasu by stawiało naszą codzienność we właściwym świetle. To by nas motywowało do właściwego wykorzystywania czasu, dla przynoszenia trwałych owoców. Zauważmy, że to się stanie możliwe dopiero po rezygnacji z naszej obsesji mnożenia zasobów naszego portfela.

Ciąg dalszy tekstu wprowadza nowe pojęcie roku jubileuszowego. Posłuchajmy.

Policzysz sobie siedem lat szabatowych, to jest siedem razy po siedem lat, tak że czas siedmiu lat szabatowych będzie obejmował czterdzieści dziewięć lat. Dziesiątego dnia siódmego miesiąca zadmiesz w róg. W Dniu Przebłagania zadmiecie w róg w całej waszej ziemi. Będziecie święcić pięćdziesiąty rok, obwieścicie wyzwolenie w kraju dla wszystkich jego mieszkańców. Będzie to dla was jubileusz - każdy z was powróci do swej własności i każdy powróci do swego rodu. Cały ten rok pięćdziesiąty będzie dla was rokiem jubileuszowym - nie będziecie siać, nie będziecie żąć tego, co urośnie, nie będziecie zbierać nie obciętych winogron, bo to będzie dla was jubileusz, to będzie dla was rzecz święta. Wolno wam jednak będzie jeść to, co urośnie na polu. W tym roku jubileuszowym każdy powróci do swej własności. Kiedy więc będziecie sprzedawać coś bliźniemu albo kupować coś od bliźniego, nie wyrządzajcie krzywdy jeden drugiemu. Ale odpowiednio do liczby lat, które upłynęły od jubileuszu, będziesz kupował od bliźniego, a on sprzeda tobie odpowiednio do liczby lat plonów. Im więcej lat pozostaje do jubileuszu, tym większą cenę zapłacisz, im mniej lat pozostaje, tym mniejszą cenę zapłacisz, bo ilość plonów on ci sprzedaje. Nie będziecie wyrządzać krzywdy jeden drugiemu. Będziesz się bał Boga twego, bo Ja jestem JHWH, Bóg wasz!

Będziecie wykonywać ustawy moje i przestrzegać wyroków moich, wprowadzając je w życie, abyście mieszkali w kraju bezpiecznie: ziemia da wam plon, będziecie jedli do syta, będziecie mieszkali na niej bezpiecznie. Jeżeli zaś powiecie: co będziemy jedli w siódmym roku, jeżeli nie będziemy siać ani zbierać plonów? Ześlę wam błogosławieństwo w szóstym roku, tak że plony wystarczą na trzy lata. W ósmym roku będziecie siać i będziecie jeść z dawnych plonów. Aż do dziewiątego roku, do nowych plonów, będziecie jedli dawne plony. (Kpł 25, 8-22)

Słowo jubileusz pochodzi od rdzenia JBL, które wyraża ideę zniesienia, likwidacji długów. Rok jubileuszowy jest ochodzony po siedmiu okresach siedmioletnich. Pięćdziesiątego roku należy uwolnić wszystkich niewolników i pozwolić im wrócić do swoich stron ojczystych. Rok jubileuszowy cyklicznie zmienia całe prawo własności. Przy obliczeniu wartości ziemi należy obliczyć ile czasu zostało do roku jubileuszowego. Sprzedawana jest nie sama ziemia, ale dzierżawa, czyli prawo do gospodarowania tą ilością plonów, która pozostała do następnego roku jubileuszowego. Czy w praktyce to przykazanie jest możliwe do praktykowania, czy jest to raczej utopia? Otóż jest to utopia, jak to przyznaje ciąg dalszy tekstu:

Nie wolno sprzedawać ziemi na zawsze, bo ziemia należy do Mnie, a wy jesteście u Mnie przybyszami i osadnikami. Dlatego będziecie pozwalać na wykup wszelkich gruntów należących do was. Jeżeli twój brat zubożeje i sprzeda swoją posiadłość, wtedy wystąpi jego najbliższy krewny jako „wykupujący” i odkupi ziemię sprzedaną przez brata. Jeżeli zaś ktoś nie ma „wykupującego”, ale sam zdobędzie dostateczne środki na wykup, to obliczy lata od czasu sprzedaży, zwróci nabywcy gruntu nadwyżkę i wróci do swej posiadłości. Jeżeli jednak nie będzie miał dostatecznych środków na wykup, wtedy grunt pozostanie we władaniu nabywcy aż do roku jubileuszowego. W roku jubileuszowym grunt przejdzie znowu w posiadanie dawnego właściciela. (Kpł 25, 23-28)

Werset dwudziesty trzeci bardzo jasno wyraża duchową zasadę: “Nie wolno sprzedawać ziemi na zawsze, bo ziemia należy do Boga, a wy jesteście u Boga przybyszami i osadnikami”. My jako ludzie wierzący teoretycznie możemy się na taką prawdę zgadzać, ale dopóki nie poczujemy jej w ciele, nie traktujemy jej poważnie. Rok jubileuszowy dotyka nas w naszym najczulszym punkcie - w naszym portfelu - i wyrywa na naszym ciele trwałą i dla nas bolesną prawdę. Ziemia Obiecana została podarowana przez Boga Abrahamowi i jego potomkom, ale każdy syn Abrahama ma uświadamiać sobie, że jest tymczasowo na tej ziemi.

Natomiast kiedy się zastanawiać z praktycznego punktu widzenia jak wdrażać te przepisy w życie, należy przyznać że jest to raczej niemożliwe. W przypadku pól uprawnych można jeszcze sobie wyobrazić dzierżawę, ale jest trudniej to zastosować do domów, zwłaszcza jeśli bierze się pod uwagę istniejący przywilej Lewitów, o czym mówi następny akapit:

Jeżeli ktoś sprzeda dom mieszkalny położony w mieście otoczonym murami, to będzie miał prawo do wykupu aż do końca roku sprzedaży: prawo wykupu będzie trwało cały rok. Jeżeli dom nie będzie wykupiony przed upływem roku, wtedy dom zbudowany w mieście warownym przejdzie na zawsze w posiadanie nabywcy i jego potomków. Nie wyjdzie z ich rąk w roku jubileuszowym. Domy we wsiach, które nie są otoczone murami, będą traktowane na równi z własnością gruntową, a więc będą podlegały wykupowi, a w roku jubileuszowym wyjdą z rąk nabywcy. Co się tyczy miast lewickich, to lewitom zawsze przysługuje prawo wykupu domów, które posiadają. Jeżeli ktoś kupi od lewitów dom miejski, to posiadłość ta wyjdzie z jego rąk w roku jubileuszowym, bo domy miast lewickich są ich posiadłością pośród Izraelitów. Także i pole położone koło ich miast nie będzie podlegało sprzedaży, bo ono jest ich posiadłością wieczystą. (Kpł 25, 29-34)

O czym jest mowa w całym tym rozdziale? O bardzo prostej prawdzie, którą staramy się wypierać wszelkimi sposobami z naszej świadomości: że KAŻDA własność jest ułudą ponieważ żyjemy tymczasowo na ziemi. Jezus przypomni tę prawdę w przypowieści o bogaczu, do którego Bóg się zwróci następującymi słowami: “Głupcze, jeszcze tej nocy zażądają twojej duszy od ciebie; komu więc przypadnie to, coś przygotował?” (Łk 12, 20) Bóg obdarza nas dobrami materialnymi, ale cenniejszy jest sam dar istnienia. Jako kochający ojciec Bóg nie chce, byśmy żyli jako tako, chce byśmy żyli pełnią życia, pełnią świętości, jak to przypomni święty Paweł w nauce przesiąkniętej duchem Księgi Kapłańskiej:

A więc nie jesteście już obcymi i przychodniami, ale jesteście współobywatelami świętych i domownikami Boga - zbudowani na fundamencie apostołów i proroków, gdzie kamieniem węgielnym jest sam Chrystus Jezus. W Nim zespalana cała budowla rośnie na świętą w Panu świątynię, w Nim i wy także wznosicie się we wspólnym budowaniu, by stanowić mieszkanie Boga przez Ducha. (Ef 2, 19-22)

Analogia do świątyni Jerozolimskiej (link) znajduje się w sercu tajemnicy chrześcijańskiej. Przyznajmy że rok jubileuszowy jest utopią. Ale opisywanie tej utopii w Księdze Kapłańskiej jest bardzo zasadne. Wskazuje nam gdzie leży nasza wolność, chce nas chronić przed naszym przywiązaniem do dóbr potrzebnych ale ulotnych. Przypomnijmy sobie: własność prywatna jest potrzebna, ale jest ułudą. Nie jesteśmy niczego właścicielami, jesteśmy zarządcami poddawanymi próbie. Jeśli wykażemy się uczciwością w małych rzeczach, wówczas ze statusu najemników przejdziemy do statusu ludzi wolnych, do statusu pełnoprawnych domowników, do statusu współwłaścicieli razem z Chrystusem. W takim przypadku posłużymy się niegodziwą mamoną do właściwych celów.

Wszystko co zostało stworzone, jest darem od Boga dla swoich dzieci, jest wyrazem Bożej troski i miłości. Jesteśmy powiernikami tych darów i Bożej miłości w nich zawartej. Gdyby Bóg pierwszy nas nie obdarzył, niczego nie mielibyśmy do podarowania. Otrzymaliśmy cały świat w zarządzanie po to, żebyśmy mogli odwzajemniać Bożą miłość. Na tym polega tajemnica życia i miłości, na tym polega próba miłości, aby oddawać Bogu to, co Sam dał nam do dyspozycji dla umożliwienia tej wymiany miłości.

Nie pogardzajmy utopią roku jubileuszowego ale poczujmy zapał, jakim te wersety są przesiąknięte. Poczujmy w nich nadzieję dóbr przyszłych, która tak bardzo kontrastuje z mrokiem poprzednich rozdziałów omawiających różne kary za odejścia od drogi prowadzącej do pełni życia. Zakazy niniejszego rozdziału mają na celu trzymanie w ryzach obłęd naszej żądzy posiadania i otworzenie nas na radość istnienia. Nie można porównać tej radości z podnieceniem spowodowanym naszymi rozrywkami, jakimi próbujemy sobie napełniać dzień, tak jakbyśmy byli kowalami własnego losu, tak jakbyśmy byli właścicielami czegokolwiek, zaczynając od naszego czasu, zdrowia i zdolności.

Człowiek zbuntowany przeciwko Bogu uważa, że stanie się wolny dopiero wówczas, kiedy wszystko będzie posiadać i kiedy wszystko mu będzie wolno. Taki człowiek uparcie neguje fakt, że znajduje się tymczasowo na ziemi i że będzie musiał zdawać sprawę ze swojego włodarstwa. Na siłę próbuje wmawiać sobie, że śmierć jest przepaścią nicości, lub (co jest równoważne), że piekła nie ma i że wszyscy jakoś trafią do Nieba. Człowiek wierzący natomiast uznaje, że wszelka radość pochodzi od Boga, że Boże przykazania wyznaczają drogę ku pełni życia, wolności i świętości. Taki człowiek nie wzbrania się przed wysiłkiem, przed cierpieniem, przed podjęciem ascezy, przed posłuszeństwem przepisom liturgicznym. Znajduje radość w podążaniu drogą Bożych przykazań, dzięki nim wzrasta w pokorze, łasce i radości, podnosząc za sobą ku Bogu cały świat stworzony. Ta druga perspektywa, choć trudniejsza, jest dużo bardziej radosna i pociągająca.

W następnym odcinku będziemy dalej omawiać rok jubileuszowy i odkryjemy, że to pozornie najmniej istotne prawo jest kluczem dla zrozumienia całego Nowego Testamentu.




© Père Alain Dumont, La Bible en Tutoriel, https://www.bible-tutoriel.com/ Année shabatique et Jubilé oraz ks. Antoni Tronina, Nowy Komentarz Biblijny