Ustawy przekraczające ludzki rozum

(Kpł 19, 19-37)

Będziecie przestrzegać moich ustaw. (Kpł 19, 19)

Ustawy, wyroki i prawa (Kpł 26, 46). Takie trzy kategorie przykazań możemy znaleźć w Prawie Mojżeszowym. Częstsze są wyroki, z “ustawami” Bożymi mieliśmy do czynienia dopiero przy pierwszej nocy wyjścia z Egiptu, kiedy został skodyfikowany obrzęd Paschy. Ustawą jest, żeby Pascha była co roku upamiętniana po wsze czasy (Wj 12, 14 - link). Słowo HuKKoT (ustawy) pochodzi od czasownika HaKaK, znaczącego wyryć, kiedy się wyrywa napis na kamieniu. HuKKoT to ustawy bezsprzeczne, których należy przestrzegać bez potrzeby ich uzasadnienia lub nawet rozumienia. W grę wchodzi cnota czystego posłuszeństwa jako wyraz zaufania do prawodawcy. Adam i Ewa otrzymali jedną ustawę przekraczającą ich rozum: “Z drzewa poznania Dobra i zła nie wolno wam jeść!” (Rdz 2, 17). Zapominając o miłości i zaufaniu do Boga, Ewa wybrała dialog z wężem, który wsączył jej szatańskie słowo-trucizna: “Dlaczego? Dlaczego otrzymaliśmy taką ustawę a nie inną? Jakie ma uzasadnienie? Spróbujcie złamać tę ustawę, może nie jest dla was korzystna?”

Te wydawałoby się dalekie rozważania mają zastosowanie w naszym codziennym życiu. Na przykład od kilkudziesięciu lat pojawiło się w kulturze europejskiej pojęcie “bezstresowego wychowania” mające między innymi takie założenie, że dzieci będą posłuszne jeśli będą rozumiały prośby ich rodziców. W wyniku ciągłego targowania się z nimi, dzieci już nie znają znaczenia cnoty posłuszeństwa, już nie wierzą swoim rodzicom na słowo, ale ich mały móżdżek musi zrozumieć prośby rodziców, w przeciwnym przypadku odpowiedź brzmi zawsze “nie”. Rodzice zamęczają się ciągłym uzasadnieniem swoim próśb, podczas gdy dzieci w tym czasie wzmacniają swoje ego, rzucając rodziców na kolana pod pretekstem nie zrozumienia próśb rodziców. A gdyby jakiś rodzic wymagał posłuszeństwa, według współczesnych standardów powinien czuć się winny! Świat do góry nogami…

Jeśli o tym mówię to dlatego, że człowiek współczesny przenosi takie błędne założenia na swoją lekturę Biblii i już od pierwszego rozdziału oskarża Boga o niesprawiedliwość za to, że Bóg ośmielił się wygnać Adama i Ewę z raju. Takie oskarżenie dotyka egzystencjalnego zagadnienia: stawia pytanie kim jest Bóg i kim jest człowiek, jaka jest Wola Boża i jaka jest wola ludzka. Biblia objawia, że Wola Boża jest niezgłębioną wolą dobra, że Bóg z miłości powołał do życia człowieka i tchnął w niego własny obraz i podobieństwo, dzięki czemu człowiek również został obdarowany darami pamięci, inteligencji i woli, jednak nie po to, żeby działać według własnego widzimisię, ale po to żeby współpracować z Wolą Bożą. Wola Boża i wola ludzka rozjeżdżają się w momencie, kiedy człowiek próbuje sam zdefiniować czym jest dobro. Według człowieka dobre jest to, co sam ocenia jako pożyteczne, a co w praktyce sprowadza się do trzech rzeczy: przyjemności cielesne, bogactwa, lub władza, co w języku biblijnym zostało wyrażone jako pożądliwość ciała (przyjemności), pożądliwość oczu (bogactwa) oraz pycha żywota (władza). Już na pierwszy rzut oka dostrzegamy, że wola ludzka jest wrogiem Woli Bożej. Ten konflikt możemy łatwo obserwować na polu wychowawczym, gdzie nieuniknione są konflikty między wolą małego dziecka a wolą jego rodziców. Rodzic chce długofalowego dobra dziecka i wie, że często długofalowe dobro przychodzi poprzez rzeczy tymczasowe nieprzyjemności, poprzez ból i cierpienie.

Stosunek rodzic-dziecko odzwierciedla stosunek Bóg-człowiek. Człowiek jest krótkowzroczny i przychyla się ku temu, co w krótkim czasie ma przynieść mu korzyści, co nie zawsze pokrywa się z jego dobrem długofalowym. Bóg patrzy całościowo, będąc ukierunkowany na celu, nie wzdryga się przed cierpieniem, które ma do niego prowadzić. Człowiek dopiero po zwycięstwie docenia cierpienie jako proces dojrzewania, jako pomoc w dojściu do miejsca, gdzie znajduje własne szczęście po przejściu próby. Rzecz w tym, że wola ludzka z automatu odrzuca cierpienie, a cierpienie odrzucone boli tym bardziej im bardziej człowiek próbuje od niego uciekać.

Aby osiągnąć sukces i cieszyć się zwycięstwem, człowiek musi przejść przez próbę. Próby u każdego człowieka mogą przybierać różne formy, ale mają wspólny mianownik, że w pewnym momencie każdy człowiek musi poddać własną wolę i uznać dobroć Woli Bożej, musi wreszcie zaufać Bogu i pozwolić Mu na prowadzenie go drogą, która przekracza jego krótkowzroczne pragnienia. Próba człowieka polega więc na przyjęciu Woli Bożej jako własnej, na zaakceptowaniu Woli nieskończonego dobra nawet wbrew własnemu krótkowzrocznemu rozumieniu. Jedną z form takiego wyrzeczenia dokonuje się konkretnie poprzez przyjęcie Bożych HuKKoT - Bożych ustaw przekraczających ludzki rozum. W odpowiedzi na szatańskie pytanie “dlaczego?”, jedynym uzasadnieniem dla przyjęcia HuKKoT jest fakt trwania w Przymierzu z Bogiem.

My dzisiaj jesteśmy w lepszej pozycji od Izraelitów, bo znając ich przykład możemy przekonać się co do wiarygodności Bożych obietnic (link). Dzisiaj już wiemy, że bezgraniczne zaufanie Bogu jest jedyną mądrą decyzją, bez potrzeby rozumienia wszystkiego. Prawo Boże zawiera szereg ustaw (HuKKoT), które nie służą do gnębienia wierzących, ale które jasno określają granice w ramach których Bóg wywyższa swój lud ku świętości. Przyjęcie Bożych ustaw bez ich rozumienia jest próbą wiary, miłości i nadziei. Abraham jako ojciec wszystkich wierzących jest przykładem człowieka, który poprzez posłuszeństwo Bożym ustawom (por. Hbr 11) wykazał się bezgraniczną wiarą, miłością i nadzieją (link).

Wracając do tekstu mamy przykład trzech HuKKoT - ustaw wykraczających poza ludzkim rozumem. Dotyczą zakazów wymieszania:

Będziecie przestrzegać moich ustaw. Nie będziesz łączył dwóch gatunków bydła. Nie będziesz obsiewał pola dwoma rodzajami ziarna. Nie będziesz nosił ubrania utkanego z dwóch rodzajów nici. (Kpł 19, 19)

Świętość jest oddzielnością, wymaga pracy nad zachowaniem własnej tożsamości i rozróżnienia, a więc zwalcza wszelkie wymieszanie, zakłada nieprzerwaną czujność nad oddzielnością we wszystkich wymiarach życia: społecznego, zwierzęcego, roślinnego lub nawet rzemieślniczego. HuKKoT mają wartość wychowawczą i ascetyczną: aby móc zachować własną odrębność w obliczu Boga, trzeba się jej nauczyć w przyziemnych wymiarach życia codziennego, trzeba nauczyć się odróżniać święte od nieświętego i zachować się od pokusy wymieszania (por. link). Jest to rodzaj dyscypliny, zaproszenia do czujności: im bardziej będę biegły w rozróżnianiu spraw codziennych, tym łatwiej będzie mi rozróżniać drogi wznoszącej ku Bogu, ku życiu, wolności i świętości.

Nie należy jednak traktować przeczytanych przepisów zbyt kategorycznie ponieważ zasłona Przybytku (Wj 26 - link) oraz szaty kapłańskie (Wj 28 - link) są utkane jako połączenie lnu z wełną. Chodzi więc bardziej o zasadę oddzielenia strefy sacrum od profanum. Dalszy ciąg tekstu nadal mówi o tej potrzebie rozróżnienia, tym razem w zakresie dozwolonych stosunków płciowych.

Jeżeli ktoś obcuje cieleśnie z kobietą, wylewając nasienie, a ona jest niewolnicą przeznaczoną dla innego męża, ale jeszcze nie wykupioną ani obdarzoną wolnością, to będzie im wymierzona kara, jednak nie kara śmierci, bo ona nie była obdarzona wolnością. Przyprowadzi mężczyzna przed wejście do Namiotu Spotkania swoją ofiarę zadośćuczynienia dla JHWH, to jest barana na zadośćuczynienie. Kapłan dokona za niego przebłagania przed JHWH, ofiarując barana na zadośćuczynienie za grzech, który on popełnił, i będzie mu odpuszczony grzech, który popełnił. (Kpł 19, 20-22)

Nierząd z niewolnicą jest mniej poważny od cudzołóstwa ponieważ nie zaburza całego porządku społecznego, pokoleniowego i majątkowego. Taki czyn nie jest karany śmiercią, choć jest winą za którą należy złożyć ofiarę zadośćuczynienia (link) oraz według tradycji - poślubienie niewolnicy. Takie praktyki były dozwolone w starożytnym prawodawstwie, w Izraelu są grzechem przeciwko potrzebie rozróżnienia między świętym a nie świętym.

Kolejny ustawy dotyczą zachowania świętości, tym razem w dziedzinie upraw roślinnych:

Kiedy wejdziecie do kraju i zasadzicie drzewa owocowe wszelkiego gatunku, będziecie uważać ich owoce za „nieobrzezane”. Trzy lata pozostaną one „nieobrzezane”, nie będziecie ich jeść. W czwartym roku wszystkie ich owoce będą poświęcone jako dar uwielbienia dla JHWH. W piątym roku będziecie spożywać ich owoce, aby pomnożył się wasz dochód z nich. Ja jestem JHWH, Bóg wasz! (Kpł 19, 23-25)

W ostatnim wersecie zostało podane uzasadnienie tych przepisów: chodzi o zwiększenie plonów. Ale wszystko jest czynione w duchu świętości, rozróżnienia: przez trzy pierwsze lata drzewo owocowe jest jakby “nieobrzezane”, a więc pogańskie. Dopiero ofiarowanie Bogu całego zbioru czwartego roku w sposób symboliczny włącza dane drzewo w akcie liturgicznym podniesienia całego stworzenia ku Bogu. Sama czynność jedzenia z takiego drzewa również jest aktem podniesienia, sublimacji materii niższego rzędu do wyższego rzędu, podobnie jak to czyni ogień pożerający ołtarza (link). Jak widzimy świętość wyraża się we wszystkich aspektach życia codziennego. Człowiek wierzący powinien we wszystkim wyróżnić się od pogan: nie może on mieszać się z innymi narodami poprzez małżeństwa, musi uszanować porządek dzieła stworzenia, nie wolno mu poddawać gatunki zwierząt i roślin zmianom genetycznym.

Następny akapit mówi o praktykach pogańskich, których należy się wystrzegać. W starożytności poganie zabijali zwierzęta i prorokowali na podstawie wyglądu wnętrzności, później jedli mięso “nad ich krwią”, stąd poniższe zakazy:

Nie będziecie jeść niczego [nad ich] krwią. Nie będziecie uprawiać wróżbiarstwa. Nie będziecie uprawiać czarów. (Kpł 19, 26)

Kolejne przepisy również mają na celu odróżnianie się od pogan. Ortodoksyjni żydzi traktują je dosłownie: nie golą brody i noszą pejsy na podstawie poniższego wersetu:

Nie będziecie obcinać w kółko włosów na głowie. Nie będziesz golił włosów z boków brody. Nie będziecie nacinać ciała na znak żałoby po zmarłym. Nie będziecie się tatuować. Ja jestem JHWH! (Kpł 19, 27-28)

Ciało ludzkie jest dziełem Bożym i świątynią Ducha Świętego. Powinno być traktowane z szacunkiem i ze czcią, stąd odejście od pogańskiej praktyki tatuaży, którą można skojarzyć z samookaleczeniem, tak samo jak nacinanie znaków na ciele. Tatuaże w starożytności oznaczały przynależność do jakiegoś bóstwa, którego imię wypisywano w sposób trwały na skórze, co sprzeciwia się świętości ludzkiego ciała. Zamiast tego wierzący mogą nosić znaki przynależności do Boga: żydzi noszą filakterie oraz tefilin (Wj 13, 9 - link), chrześcijanie noszą szkaplerze, medaliki lub krzyżyki.

Kolejne zakazy dotyczą pogańskiej praktyki wysyłania dzieci do uprawiania tzw. nierządu sakralnego lub inicjalizacji seksualnej.

Nie wydawaj swej córki na hańbę, czyniąc ją nierządnicą, aby kraj nie uległ nierządowi i nie był pełen rozpusty. Będziecie zachowywać moje szabaty i szanować mój święty przybytek. Ja jestem JHWH! (Kpł 19, 29-30)

Ciekawe jest lekarstwo przeciwko prostytucji: rozwiązaniem jest zachowanie szabatu! Szabat jest jak widać wyznacznikiem trwania w Przymierzu z Bogiem, jest kręgosłupem podtrzymującym całe życie duchowe. Kto idzie w szabat do świątyni Pańskiej żyje Bożymi ustawami i w żaden sposób nie odczuwa potrzeby wróżbiarstwa, czarów lub prostytucji. Dzisiaj możemy zaobserwować zjawisko przeciwne: społeczeństwa niegdyś chrześcijańskie odeszły od zachowania dnia Pańskiego i masowo zwracają się ku wróżkom i prostytucji. Na przykład we Włoszech jest więcej zawodowych wróżbitów niż księży, a w Niemczech liczba klientów domów publicznych prawdopodobnie wynosi kilka milionów co tydzień, co przekracza liczbę osób chodzących na jakiekolwiek nabożeństwa… Ideą świętości nie jest unikanie złych praktyk, ale ciągłe trwanie w ruchu podniesienia ku Bogu, co wyraża się najpierw od zachowania dnia Pańskiego.

Ostatni zbiór przepisów nawiązuje do poprzedniego, ale tym razem dotyczy miłości Boga i bliźniego. Bojaźń pańska wyraża się poprzez wstrzymanie się od wywołania duchów zmarłych. Zamiast tego młodzi powinni szukać mądrości u żywych mędrców którzy, pod pozorem słabości fizycznej są jednak ucieleśnieniem mądrości Prawa życia. Do nich należy się zwrócić w celu rozeznania Woli Bożej, zamiast zwracania się do wszelkiej maści wróżbitów.

Nie będziecie się zwracać do wywołujących duchy ani do wróżbitów. Nie będziecie zasięgać ich rady, aby nie splugawić się przez nich. Ja jestem JHWH, Bóg wasz! Przed siwizną wstaniesz, będziesz szanował oblicze starca, w ten sposób okażesz bojaźń Bożą. Ja jestem JHWH! (Kpł 19, 31-32)

Na początku rozdziału mieliśmy nakaz, aby rodzice szanowali swoje dzieci, tutaj mamy nakaz, aby dzieci szanowały rodziców. Oto konkretny przykład życiowej umiejętności rozeznania i rozróżnienia między świętym a pogańskim. Nie chodzi o grzeczność, nie chodzi o ustąpienia miejsca w autobusie, chodzi o to aby rozpoznać w starszym człowieku dzieło dokonane przez Boga na przestrzeni całego jego życia.

W Ziemi Świętej pojawiało się pytanie o potrzebę rozróżnienia między Izraelitami z pochodzenia, Hebrajczykami wychodzących z Egiptu (link) i innymi konwertytami. Izraelici mają się odróżnić od pogan, ale czy mają się odróżnić od innych wierzących? Kolejne wersety odpowiadają na to pytanie.

Jeżeli w waszym kraju osiedli się przybysz, nie będziecie go uciskać. Przybysza, osiadłego wśród was, będziecie uważać za tubylca. Będziesz go miłował jak siebie samego, bo i wy byliście przybyszami w ziemi egipskiej. Ja jestem JHWH, Bóg wasz! (Kpł 19, 33-34)

Konwertyci mogą znaleźć się na różnym etapie życia duchowego, jednak nie są niebezpieczeństwem lub przeszkodą ku świętości. Z Bożego rozkazu “nie odwrócisz się od nich, będziesz ich miłował jak siebie samego”.

Ostatnie przykazania rozdziału wyrażają troskę o sprawiedliwość społeczną:

Nie będziecie popełniać niesprawiedliwości w wyrokach, w miarach, w wagach, w objętości. Będziecie mieć wagi sprawiedliwe, odważniki sprawiedliwe, sprawiedliwą efę, sprawiedliwy hin. Ja jestem JHWH, Bóg wasz, który wyprowadził was z ziemi egipskiej! Będziecie strzec wszystkich ustaw moich i wszystkich wyroków moich. Będziecie je wykonywać. Ja jestem JHWH! (Kpł 19, 35-37)

Izraelita powinien kochać bliźniego tak, jak Bóg kocha bliźniego, ponieważ Bóg uwolnił z Egiptu również Hebrajczyków i innych przybyszów (link). Skoro Boże miłosierdzie rozciąga się nad wszystkimi ludźmi, takie też powinno być miłosierdzie ludzi dążących do naśladowania Boga. Bóg jest żywy, wolny i święty. Człowiek dążący do świętości powinien być wolny od wszelkiej niesprawiedliwości społecznej, powinien w tym aspekcie odróżnić się od pogan, nie może powtórzyć egipskich nadużyć. W podtekście Izraelici mają też zrozumieć, że gdyby sami stali się podobni do egipskich wyzyskiwaczy, na nich padną ciosy Bożej sprawiedliwości, jak padły nad Egiptem, co właśnie będzie tematem następnego rozdziału.




© Père Alain Dumont, La Bible en Tutoriel, https://www.bible-tutoriel.com/ Obéir aux décrets de YHWH