01 października 2020
Umieramy w liczbie pojedynczej, zawsze sami.
~Mirosław Welz
~ Lydia Velasco
Biegła szybciej niż łzy
biegła przed siebie
nie było przed nią żadnej granicy
nikt jej nie ścigał
nikt nie szedł z nią w zawody
świetlista przestrzeń czekała
by wziąć ją w objęcia
~ Julia Hartwig
To oczywiste, że kiedyś przyjdzie ten graniczny, ostatni dzień. Dzień, po którym nie będzie już następnego- skończy się nasz czas! Tylko tak sobie myślę, że Ci których to dotyczy nie bardzo zdają sobie z tego sprawę. Może się mylę?
Jednocześnie wiersz Julii Hartwig odbieram bardzo osobiście, bo byłam przy Tobie Danusiu podczas całej choroby i w końcu w ostatniej podróży …, ale ta podróż mimo wszystko była samotna, bo nikt z nas nie był w stanie z Tobą doświadczyć ostateczności.
Po wielokroć czytam, a właściwie już recytuję wiersz Julii Hartwig. Łzy płyną mi wartkim strumieniem, za każdym razem. Chciałoby się wierzyć, że po drugiej stronie coś jest i nasi bliscy są tam bezpieczni. Jednak zostałam już odarta ze złudzeń- po nas nie ma nic! Pozostaje tylko pamięć żywych!
Every step of the way … Siostrzyczko, zawsze w moim sercu!