Adam Dyrda
Student czwartego roku filozofii i piątego roku prawa na Uniwersytecie Jagiellońskim. Członek Sekcji Filozofii Prawa Towarzystwa Biblioteki Słuchaczów Prawa UJ oraz wiceprzewodniczący Koła Młodych Sekcji Polskiej IVR (Międzynarodowego Stowarzyszenia Filozofii Prawa i Filozofii Społecznej). Uczestnik m.in. następujących kongresów i konferencji: 24th IVR World Congress w Pekinie, V Ogólnopolskiego Zlotu Filozoficznego w Krakowie. Dotychczas opublikował swoje prace we Wstępie do prawoznawstwa. Testy dla studentów (Wolters Kluwer Polska – OFICYNA 2009) oraz zbiorze pokonferencyjnym Wokół Reguły – Ogólnopolska Interdyscyplinarna Konferencja Studencka (Kraków 2009). Zajmuje się teorią i filozofią prawa, etyką oraz filozofią kultury.
Wieczny powrót, którego pierwszy zwiastun odnaleźć można w Wiedzy radosnej, jest z jednej strony dalece niejasną myślą Fryderyka Nietzschego, z drugiej zaś wielokrotnie inspirującą twórczych następców tego filozofa. W swoim wystąpieniu postaram się odnieść do tych interpretacji, które odnajdują w koncepcji wiecznego powrotu dwie związane ze sobą płaszczyzny – metafizyczną i etyczną. Zanim to jednak uczynię, wskażę, za Rüdigerem Safranskim i Martinem Heideggerem sytuację, w której przyszło rodzić się myśli o wiecznym powrocie (znaczenie egzegetyczne), następnie, odwoławszy się wcześniej do Tako rzecze Zaratustra i jej heideggerowskiej interpretacji, odkryję znaczenie wiecznego powrotu jako nauki. Zaraz po ugruntowaniu scjentystycznego statusu koliska, przejdę do kwestii kluczowych dla mojego wystąpienia. Mimochodem zwrócę uwagę na postać samego Zaratustry – niezscheańskiego nauczyciela wiecznego powrotu. Badanie metafizycznego znaczenia tej idei nastąpi wcześniej niż określenie jej aspektu etycznego. W swoim wystąpieniu zastanowię się również nad relacją pierwszeństwa jednego z tych określeń nad drugim (odwrócenie narzucającego się prymatu ujęcia metafizycznego nad etycznym). W aspekcie metafizycznym bowiem wieczny powrót to sposób, w jaki całość bytu istnieje, i który to powrót współgra ze skończonością świata i jego stawaniem się. W tym wymiarze stanowi konieczność wynikającą z samej struktury bytu. Natomiast wymiar etyczny (czy też antropologiczny, praktyczny) próbuje uchwycić stosunek między wolnością a koniecznością. Pierwszy wymiar – metafizyczny – pozostaje w ścisłym związku z inną nietzscheańską zasadą – wolą mocy; w drugim wymiarze – etycznym – ujawnia się nieskończenie spotęgowana odpowiedzialność człowieka stającego wobec myśli o kolisku. Normatywne ujęcie koliska może być rozumiane już to: jako formalny imperatyw moralny (wydaje się, że bardziej sformalizowany niż imperatyw kantowski) lub praktyczne rozwiązanie kwestii wiecznie powracającej odpowiedzialności. Na tę ostatnią, jeśli tylko poważnie potraktować wizję nakreśloną przez demona z Wiedzy radosnej, wcale nie musimy się narazić.
Przed zakończeniem swojego wystąpienia, postaram się jeszcze wskazać na pozorne sprzeczności w myśleniu o wiecznym powrocie w kategoriach historycznych oraz ahistorycznych. Spróbuję wyjaśnić znaczenie tezy o wiecznym powrocie jako równoważnej z tezą o faktycznym końcu historii. Z kolei, skoro po końcu historii nie można powiedzieć już niczego nowego, na tym zakończę swoje wystąpienie.