Czy zło jest matematyczne – to doskonałe pytanie. A czy matematyczne jest dobro – oto pytanie jeszcze lepsze. Kieruje nas ono do Platońskiego Protagorasa – dialogu skomplikowanego, trudnego w interpretacji, ale też niezwykle inspirującego w interesującym nas zakresie. Jedną z konkluzji rozmowy Sokratesa z Protagorasem jest bowiem stwierdzenie, że możliwość właściwego wybierania między dobrem i złem – utożsamionymi w toku wywodu z przyjemnością i cierpieniem – tkwi w posiadaniu odpowiedniej „sztuki mierniczej” (metretike techne), opisanej za pomocą analogii do umiejętności rachunkowych.
Metretike techne – podobnie zresztą jak wspomniane utożsamienie – sprawia komentatorom Platona poważne kłopoty. Jedni (Meyer, Rudebusch) wykazują, że za tezą o doniosłości sztuki mierniczej stoi rzeczywiste przekonanie Sokratesa. Niektórzy (na przykład Roochnik) przekonują jednak, że twierdzenie to spełnia inną funkcję, zaś sama metretike techne nie jest istotnym składnikiem etyki Sokratejskiej.
W zgodzie z drugą linią interpretacyjną, przedstawię trzy przesłanki, świadczące o tym, że stwierdzenie doniosłości metretike techne nie jest wyrazem autentycznego poglądu Sokratesa z Protagorasa. Przywołam następujące momenty dialogu: entuzjazm rozmówców Sokratesa wobec metretike techne, odłożenie rozważania metretike techne na inną okazję oraz rozróżnienie wiedzy od metretike techne.
O ile przedstawione przesłanki – przy wsparciu szerszej interpretacji Protagorasa – mają odpowiednią moc, należy zgodzić się, że mierzenie przyjemności, utożsamiane z mierzeniem dobra, nie ma – według Sokratesa z Protagorasa – moralnie ważkiego charakteru.