Magister prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego, licencjat filozofii UPJPII w Krakowie, doktorant UJ (prawo karne) i UPJPII (filozofia). Autor bloga „Dogmaty karnisty”, poświęconego polskiemu prawu karnemu: jego teorii, interpretacji, legislacji, orzecznictwu oraz dydaktyce. Publikował między innymi w „Państwie i Prawie”, „Przeglądzie Sądowym”, „Czasopiśmie Prawa Karnego i Nauk Penalnych”, „Paragrafie na Drodze”, „Prokuraturze i Prawie”.
Celem referatu jest ukazanie kategorii przypadkowości w kontekście problemów, jakie pojawiają się podczas analizy odpowiedzialności karnej oskarżonego za popełnienie przestępstwa oraz ustalenia kwalifikacji prawnej jego czynu. Problem przypadkowych przestępstw zostanie zilustrowany na kilku intuicyjnie dobranych przykładach. Ocena prawna omawianych zdarzeń wywołuje niekiedy spore kontrowersje w polskiej nauce prawa karnego, a jednocześnie posiada niebagatelne znaczenie dla prawidłowego stosowania prawa. Dla ułatwienia zostały one uporządkowane w dwóch grupach.
Do pierwszej grupy zaliczyć można wypadki odpowiedzialności karnej za skutki wynikające z zachowania sprawcy. Szczególny problem pojawia się w sytuacjach spowodowania uszczerbku na zdrowiu pokrzywdzonego, który przybrać może różną postać (polski kodeks karny odróżnia tak zwany lekki, średni oraz ciężki uszczerbek na zdrowiu) – a także doprowadzenia do śmierci ofiary (inaczej karzemy np. za nieumyślne spowodowanie śmierci będącej następstwem umyślnego spowodowania poważnego uszczerbku na zdrowiu, a inna kara należy się sprawcy, który doprowadził do śmierci ofiary w wyniku jej pobicia wspólnie z innymi osobami). Do tej grupy wypadków zaliczyć można także popularne kradzieże kieszonkowe, z którymi wiąże się problem ustalenia, że konkretny sprawca miał zamiar zaboru mienia o określonej wartości (gdy sięgam komuś do kieszeni, zazwyczaj nie jestem pewien, jak „gruby” jest jego portfel). Trudności z ustaleniem zamiaru sprawcy kradzieży potęguje fakt „przepołowienia” tego czynu zabronionego na wykroczenie oraz występek (w zależności od tego, czy wartość skradzionej rzeczy była warta – odpowiednio – mniej lub co najmniej 250 zł). Problem przypadkowości w kontekście odpowiedzialności za skutki czynu świetnie zilustrować można również głośnym kazusem publicznego znieważenia Biblii na jednym z koncertów Nergala. W tej sprawie kilka tygodni temu doczekaliśmy się wypowiedzi samego Sądu Najwyższego (uchwała trzech sędziów).
W sytuacjach należących do drugiej grupy z różnych powodów sprawca nie tylko nie osiągnął zamierzonego, przestępnego rezultatu, lecz wręcz przeciwnie: obrót sprawy okazał się dla niego nader niekorzystny. Pierwszy przykład to nieudane zabójstwo, w efekcie którego niedoszła ofiara już do końca życia pozostanie kaleką. Po dziś dzień karniści zadają sobie pytanie, czy sprawca takiego czynu powinien odpowiadać za nieumyślne spowodowanie kalectwa innej osoby? Dla drugiego kazusu nauka prawa karnego ukuła określenie: „zboczenie działania” (aberratio ictus). Za jakie przestępstwo odpowiedzieć ma mężczyzna, który strzelił do kochanka swojej żony, lecz pocisk trafił jego ukochaną córeczkę, która przypadkowo pojawiła się na linii strzału? Przykładowi temu dodaje pikanterii fakt, że wyrok sądu okręgowego został w tej sprawie zakwestionowany przez Sąd Najwyższy, z którym z kolei nie zgodziła się przeważająca większość przedstawicieli doktryny prawa karnego.
W efekcie analizy stanów faktycznych kategoria przypadkowości zostanie powiązana na gruncie karnistyki z kategorią przewidywalności w aspekcie obiektywnym (przedmiotowym) oraz subiektywnym (podmiotowym).