Świat zdaje się przypadkiem, zestawieniem elementów bez zaplanowanego z góry porządku. Bergson określa rzeczywistość mianem bricolage, co oznacza, że jest on konstruowany z rozmaitych dostępnych materiałów na kanwie „metody” ad hoc. Jedyna zasadą, którą można odnaleźć w tej rzeczywistości, jest chęć trwania.
Jednak starożytni Grecy mieli pewną intuicję dotyczącą świata, którą określili mianem fatum. Fatum to los, dzieje zapisane w gwiazdach, nieubłagana siła. To przeczucie zawarte między innymi na kartach dramatów Sofoklesa zostanie skonfrontowane w ramach prelekcji z rzeczywistością pojmowaną jako przypadek.
Głównym narzędziem, które posłuży nam do tego zadania, jest teoria Karla Mannheima. Myśliciel ten, wychodząc od Schelerowskich pojęć ducha i duszy grupy, dochodzi do koncepcji świadomości fałszywej. Jest to projekt opisujący podmiot osobowy (mający charakter jednostkowy), który jest efektem działania ideologii. W rezultacie otrzymujemy definicję członka społeczności jako świadomości fałszywej. Innymi słowy, jest ona efektem procesów socjalizacyjnych; w konsekwencji staje przed nami jednostka o ukierunkowanym (zaprogramowanym społecznie) światopoglądzie.
Co więcej, badania świadomości fałszywej połączone zostaną z teorią determinizmu językowego. Takie ujęcie ukazuje jednostkę zanurzoną w procesie ukierunkowania i ukształtowania przez istniejące już siatki semantyczne. Wszak każdy język zawiera specyficzną wiedzę o świecie, której wyrazem są między innymi idiomy. Zatem każdy użytkownik danego języka jest „członkiem” wiedzy „ludowej”, aspektowej.
Na końcu wystąpienia spróbuję określić relację między przypadkiem a fatum, które nie przedstawiają się w sposób jednoznaczny. Choć temat prelekcji sugeruje jakiś stosunek obu elementów, ale jest to raczej zależność podobna do tej, która występuje wśród superbohaterów pomiędzy codzienną osobowością a zamaskowanym alter ego.