dr Adam Workowski
Uniwersytet Papieski Jana Pawła II w Krakowie
Twórczość Michała Hellera jest rzadkim przykładem udanego połączenia myślenia naukowego i teologicznego. To połączenie nie jest obojętnym współistnieniem dwóch dyscyplin, które są radykalnie rozdzielone. Granice między teologią a nauką są przepuszczalne. Heller postuluje twórczy dialog, który zachowuje świadomość różnic, ale dąży do syntezy.
W historii idee teologiczne wpływały na rozwój nauki, podobnie jak nauka współtworzyła obraz świata obowiązujący w teologii. W naszych czasach kierunek wpływu stał się jednostronny – idee naukowe zmieniają wizję świata teologa. Michał Heller postuluje radykalną reformę teologii. Teolog nie tylko powinien otwierać się na naukowy obraz świata. Musi również wziąć pod uwagę, że nauka radykalnie zmienia znaczenie pojęć, które są kluczowe dla opisu atrybutów Boga: czas, przestrzeń, przyczynowość, stworzenie, natura, ewolucja, celowość. Teolog opisując stworzenie świata (obejmujące również ewolucję kosmiczną i biologiczną) nie może ignorować nauki, bo stanie się dyletantem. Również rozważanie człowieka np. tajemnicy świadomości lub sensu życia bez osadzenia w jedności człowieka z Wszechświatem bez nauki stanie się tylko wzruszającą poezją. W teologicznym projekcie ks. Hellera Bóg jest Wielkim Matematykiem, a racjonalność nauki jest najlepszym sposobem (niedoskonałego) ujęcia Absolutu.
Co najbardziej zadziwiające – projektowana rewolucja w teologii nie zmieni tego, co najważniejsze w religii chrześcijańskiej. Żadna prawda wiary nie ucierpi pod wpływem nauki – co w świetle nowych dokumentów Kościoła jest dla ks. Hellera oczywiste. Bóg z miłości stwarza świat, nasyca go sensem i kocha swoje stworzenie. Stwarza człowieka, który jest wolny i racjonalny. Może odczytywać w świecie ślady boskiego rozumu i otwierać się na Wielką Tajemnicę, której nauka nie może ogarnąć.
Czy naprawdę wizja Hellera doprowadzi do ścisłego sojuszu teologii i nauki? Czy teologia tym lepiej opisze relację Boga i człowieka, im bardziej otworzy się na naukę? Byłoby to piękne, gdyby było prawdziwe.
Niestety pojawiają się wątpliwości…