Bolesławowi Prusowi

Ten wiersz Asnyk dedykował Bolesławowi Prusowi, jednemu z najwybitniejszych polskich prozaików. Również w tym utworze mowa o przemijaniu, ale też o nadziei przetrwania tego, co najcenniejsze. To wiersz z gatunku Sic transit gloria mundi (tak przemija chwała świata).

Niechaj pracownik nie żali się cichy,

Gdy ziarno myśli wciąż rzucając świeże,

W oklaskach tłumu i błyskotkach pychy

Za trud swój głośnej zapłaty nie bierze.

Rozgłos i sława przemija tak marnie,

Jak tuman pyłu, którym wicher kręci...

Choć nagle cały widnokrąg ogarnie,

Znikając z oczu, znika i z pamięci.

Opada fala uwielbieniem wrząca,

I tych, co w górę wyniosła na sobie,

Po krótkiej chwili znowu na dół strąca,

I grzebie żywcem w zapomnienia grobie.

Powoli nawet dźwięk imienia głuchnie,

Zgłuszą go nowi tłumu ulubieńce,

I w bezimiennem rozsypią się próchnie

Oznaki hołdów i laurowe wieńce.

Zginą od prądów chwilowych zawiśli

Za widmem sławy goniący sztukmistrze,

Lecz nie zaginie siew szlachetnych myśli,

I nie przepadną natchnienia najczystsze.

Choć pracownika noc otoczy głucha,

Wyrosną kwiaty na cmentarnej grzędzie,

I nieśmiertelna cząstka jego ducha

W sercu pokoleń późniejszych żyć będzie.

A nowych czasów dążenia i czyny,

Co nieświadomie zeń początek wiodą,

Te niewiędnące dając mu wawrzyny,

Będą dla niego najwyższą nagrodą!