W zatoce Baja

Cicho płyńmy jak duchy,

Białe żagle nawiążmy!

Toń tak głucha, milcząca,

Fala o brzeg nie trąca;

Więc utajmy namiętne wybuchy,

I wzrok łzawy w ciemności pogrążmy.

Dzień już zapadł w otchłanie —

I w posępnej pomroce,

Jako cienie przelotne

Pijmy rosy wilgotne,

Po srebrzystej ślizgając się pianie,

W tej przeszłością szumiącej zatoce.