Ucisz sie, serce!

Ucisz się, serce! — swoich strat

Już nie opłakuj, stroskane;

Ale wschodzący pozdrów świat

I jego jutrznie różane.

Błogosław nowym życia dniom,

Temu, co wschodzi i rośnie,

Świeżym nadziejom, świeżym snom,

Świeżej młodości i wiośnie.

Pozdrów pokoleń przyszły ród,

Ich myśli, pragnienia, cele,

Kwiat nowych uczuć, nowych cnót,

Na naszym wzrosły popiele.

Pozdrów kłos złoty nowych pól,

Nowych kochanków zachwyty,

Nowe tęsknoty, nowy ból, —

I wiecznie nowe błękity.

Pozdrów tych wszystkich wiernych sług,

Co twardą pracą i znojem

Płacą ludzkości święty dług,

O szczęściu nie myśląc swojem;

I tych, co będą światło nieść

Do chat gdzie ciemni i głodni, —

Co będą walczyć, aby zgnieść

Widziadło nędzy i zbrodni.

Witaj ich wszystkich w blasku zórz,

Który zaledwo widnieje;

W ich ręce swoją wiarę złóż,

Swą miłość i swą nadzieję.

Szczęście, za którem dzisiaj ty

Napróżno tęsknisz i czekasz,

I nieziszczone wszystkie sny,

Wszystkie pragnienia — im przekaż!

Wzleć ponad własnej drogi kres

Z błogosławieństwem dla świata,

Co w pasmo błędów, walk i łez

Szlachetne dążenia wplata.

A snuć się będzie złota nić,

Chociaż ty spoczniesz w mogile...

I będziesz nowem życiem żyć

W młodzieńczej barwie i sile.

Wszędzie coś z swoich znajdziesz snów

Z uczuć straconych i rojeń —

I z kochankami będziesz znów

Pić słodycz świeżych upojeń;

Będziesz — gdzie ludzkiej myśli zdrój

W niepowstrzymanym rwie biegu...

Gdzie się rozstrzyga duchów bój,

W walczących staniesz szeregu;

Gdzie płynie skargi rzewny głos,

Tam będziesz — i będziesz z temi,

Co chcą polepszyć ludzki los

I przynieść szczęście tej ziemi.

I do wieśniaczych zstąpisz chat

Uczucia budzić nieznane...

Więc nie opłakuj swoich strat,

Pociesz się, serce stroskane!