W albumie

Kiedyś mi serce wzięła, niech ci służy

Jako rozbite muzyczne narzędzie!

Ręka twa śpiewne zeń tony dobędzie

I życie nowym akordem przedłuży,

Co przeniesiony w zagrobowe świty

Falą harmonii przepełni błękity.

Niechaj nie zadrży myśl twa ani ręka,

Sądząc, że próżno w boleściach się łamie:

Nadzieją szczęścia los go nie okłamie,

Ani go rajska nie zbawi jutrzenka;

Lecz gdy się krwi swej rubinem obleje,

Wdzięczne jak róża cmentarza jaśnieje.

Niechaj ta chwila, co mu jeszcze dłużna

Kilka jaśniejszych natchnień i wybuchów,

Przejdzie wśród walki tytanicznych duchów,

A nie jak z niebios rzucona jałmużna;

Niech się przystroi w swe świąteczne szaty,

Wieńczone ręką posępnej Hekaty.

Jeśli cię straszy ten dźwięk, co ulany

Z ostatniej myśli, która w grobach żyje —

Rzuć! niech się w ciche popioły zaryje,

Jak liść jesienny wichrami zagnany,

I wzrok zatrzymaj chwilę na popiołach...

A może wieczność prześni o aniołach!