Początki są zwykle najtrudniejsze.Tym razem, niestety, będzie podobnie.Zmiana, która jest przed nami składa się z dwóch elementów. Pierwszym jest świadomość, drugim – podrzędnym, ale równie ważnym – element behawioralny, który nazywam efektem Pascala.
1. Świadomość
Ktoś kiedyś powiedział, że aby przejść przez las, drzewa muszą stać w miejscu. Pierwszym z drzew jest początek twojej drogi, ostatnim – jej koniec, a więc cel. Drzewa mijane na drodze pomiędzy jej początkiem i końcem to twoje sukcesy.
Opierając się na własnym doświadczeniu stawiam tezę, że dużo łatwiej jest stworzyć wizję celu, do którego dążymy, a więc wizję siebie po zmianie, niż zorientować się co jest początkiem naszej drogi, tj. jacy jesteśmy teraz, przed zmianą. To bardzo trudne zadanie, jednak absolutnie konieczne; żeby coś zmienić, muszę wiedzieć CO zmieniam.
Pierwszym Twoim wyzwaniem będzie więc ustalenie JAKA JESTEM lub JAKI JESTEM obecnie.
Wyzwanie drugie, to wizja siebie po zmianie, nasz cel: JAKA lub JAKI CHCĘ BYĆ.
Porównanie tych dwóch wizji siebie – odpowie na pytanie, czego ma dotyczyć zmiana.
2. Efekt Pascala
Efekt ten to nic innego jak behawioralne wspieranie świadomości – podświadomością. Filozofię Pascala (która, w gruncie rzeczy, dotyczyła czegoś zupełnie innego) na nasze potrzeby – w skrócie – można zaadaptować tak: Jeśli zachowam się / zachowuję się – w jakiś określony sposób, to moja wiedza o sobie samym rośnie o ten element mnie samego.
O co tu chodzi?
Załóżmy, że panicznie boję się skoków na linie bunji. Jestem przekonany, że w życiu nie odważyłbym się skoczyć; wręcz WIEM, że to mnie po prostu przerasta. Przytrafia mi się jednak wizyta na wieży skoków i – wszystko jedno jakim cudem – w końcu skaczę. Zwróćmy uwagę co się zmieniło: teraz już WIEM, że to mnie nie przerasta i nigdy nie przerastało. Moja wiedza na mój własny temat została zmodyfikowana dzięki mojemu zachowaniu. I teraz: Skoro wiem o sobie coś innego, niż wiedziałem dawniej – jestem inny.
Słowem: SUKCES zmienia.
Drzewa sukcesów, które mijasz na swojej drodze – przybliżają Cię do celu, jednak ‚wkopujesz’ je sam – swoim zachowaniem właśnie; budujesz z nich swój własny las. Każde z tych drzew już na zawsze pozostanie w miejscu; jeśli nawet przytrafi się takie czy inne niepowodzenie, i tak będziesz już WIEDZIEĆ, że potrafisz i że to Cię nie przerasta.
Tak więc naszym zachowaniem – zależnym od naszych wyborów – wpływamy na efekt końcowy całej zmiany.
Jeśli już wiesz, jaki jesteś, i wiesz, jakim będziesz – musisz uzmysłowić sobie jedno: zarówno to, jakim jesteś teraz, jak i to, jakim będziesz – to nie Twój wygląd. To Twoje wnętrze. Twoje nawyki. Nawyki przekładają się na działania. Działania – na wygląd.
Potrzebna będzie szczypta psychologii.
Przyjrzyjmy się temu schematowi:
JA ma wpływ na nawyki, ale i nawyki kształtują JA.
JA „nawykowe”, to jednak tylko cząstka JA (choć dużo większa, niż zwykle przypuszczamy); ogromną ilość działań, w szczególności te dla nas nowe, realizujemy poza pętlą nawyku. Jeśli jakieś działanie przestaje być dla nas nowym – po jakimś czasie staje się nawykiem. Pisząc na klawiaturze, nie zastanawiam się, gdzie na niej leżą poszczególne litery, choć kiedyś, ucząc się pisania, musiałem szukać każdej z nich. Jak to się stało?
Mózg broni się przed nadmiarem zadań; kiedy ma do czynienia z czymś powtarzalnym – zapamiętuje to i zapisuje w podświadomości (właśnie jako nawyk, czyli gotowe rozwiązanie behawioralne), dzięki czemu może zająć się kolejnym wyzwaniem.
Fakt, że każde powtarzalne zachowanie po jakimś czasie staje się nawykiem ma też swoje złe strony; zachowania destruktywne również podlegają tej zasadzie. I to jest właśnie nasz problem. Zastanówmy się jednak, czy mechanizmu, który doprowadził nas do utrwalenia się niewłaściwych zachowań – nie da się użyć do „naprawienia” tego, czego skutki (nasz wygląd) nie są przez nas akceptowane.
Powróćmy do Efektu Pascala.
Aby stać się nawykiem, dowolne nowe działanie (wielokrotnie powtarzane) – musi „przejść” przez JA (patrz: schemat wyżej). Z drugiej jednak strony – to właśnie JA ma wpływ na podejmowanie nowych działań (i wielokrotne ich powtarzanie).
Możemy więc WYBRAĆ działania,
które w przyszłości staną się naszymi nawykami.
Mało tego – dzięki efektowi Pascala – działania te zmienią JA.
**
Mamy więc do czynienia z dwoma sferami: sferą świadomości (JA) i sferą zachowań (nawyków i działań, które realizujemy w kuchni). Powstaje pytanie: czy te dwa elementy są wystarczające?
Poprzez świadome powtarzanie określonych działań – JA „wypracowuje” nowe nawyki (tak, nawyki, gdyż chodzi nam o nawyki żywieniowe, a tych są setki, jeśli nie tysiące). Skąd jednak pewność, że te nowe będą lepsze od starych? Brakuje nam więc… weryfikatora; czegoś, co będzie permanentnie czuwać nad jakością każdego z wyborów jakich dokonujmy, a więc sfery trzeciej, która połączy JA z właściwym działaniem (KUCHNIA).
Sferą tą jest WIEDZA.