Jeśli myślisz, że nie potrafisz gotować oznacza to tylko jedno – jeszcze nie masz praktyki. Nie znam nikogo, kto by dobrze gotował, tak po prostu, bez ćwiczenia, bez prób i błędów. Nie znam nikogo, kto dobrze gotuje i ileś tam razy nie przypalił, nie przesolił, nie rozgotował, nie przesuszył i koniec końców nie wyrzucił do śmietnika własnego dzieła. Im więcej czasu będziesz spędzał w kuchni, tym swobodniej będziesz się z tym czuł, tym sprawniej będziesz wykonywał podstawowe czynności i tym więcej przyjemności będzie ci to sprawiać. Każdy smaczny posiłek własnoręcznie przygotowany będzie twoim osobistym i sukcesem i będzie motywacją, by przygotować następny.
Przede wszystkim zaplanuj sobie na to czas, tak byś nie musiał się spieszyć; lubię gotować w deszczowe popołudnia i wieczorami. Nie zaczynaj gotować gdy jesteś głodny, najpierw zjedz porządny posiłek. Smakowanie i próbowanie zdecydowanie różni się od podjadania i wyjadania z garnka na stojąco, przy okazji parząc sobie język.
Tylko od ciebie zależy czy będzie to miłym rytuałem czy przykrym obowiązkiem, więc na przykład puść sobie ulubioną muzykę i popijaj małymi łykami białe wytrawne wino. Rozluźnij się, gotowanie to akt tworzenia, a nie bezwzględne realizowanie jakiejś procedury. Szukaj swoich ulubionych smaków i zapachów, eksperymentuj, nie bój się łączyć składników. Nie pozwól nikomu się krytykować; często nasi najbliżsi są mistrzami w podcinaniu skrzydeł. Zaproś kogoś z kim lubisz spędzać czas i gotujcie razem. Bez względu na to jakie będą Twoje pierwsze rezultaty bądź z siebie dumny, bo zacząłeś gotować, zacząłeś się troszczyć o siebie i zacząłeś trwale chudnąć.
Zawsze zachęcam do tego, by gotować kilka porcji na raz, ale nie po to, by przez kolejne trzy dni jeść to samo. Do tego absolutnie nie zachęcam, bo to podważa zasadę dotyczącą różnorodności składników, na której opiera się zbilansowana dieta. Kilka nadprogramowych porcji, na przykład dwie (to już duży sukces), mrozimy, by budować sobie zapasy własnych zdrowych posiłków na te dni, kiedy nie mamy czasu gotować.
Mrożenie jest dobrym i łatwym sposobem przechowywania gotowych potraw i chleba własnego wypieku. Jest tylko jeden szkopuł: przy procesie mrożenia tracimy witaminę B6, która występuje w produktach pełnoziarnistych (straty mogą sięgać nawet 70%). Co prawda niedobór tej witaminy występuje niezwykle rzadko, ze względu na jej syntezę przez florę bakteryjną, ale warto zadbać o dostarczenie jej z innych źródeł. Na przykład, surówka z surowej białej kapusty lub sałatka z surowymi liśćmi szpinaku (pasuje do każdego mięsa i ryby), kiełki pszeniczne (można dodać do musli z przepisu, lub dodawać do sałatek). Orzechy włoskie, można kupić zmielone i dosypywać łyżeczkę prawie do wszystkiego, (może oprócz flaczków :)
/Natasza Kielak/