Najtrudniejsze jest poczucie straty. Zmiana, świadomość i wiedza o jedzeniu łączy się nieubłaganie ze stratą. Już nigdy nie kupię sobie dwóch puszek orzeszków solonych, by celebrować w samotności ich powolne pochłanianie… (~1800 kcal.) Już nigdy nie zjem talerza ruskich pierogów polanych przyrumienionym, pachnącym masłem… (IG ~75). Już nigdy nie zjem tortu orzechowego mojej mamy… (porcja ~300 kcal)
Pewne smaki są częścią naszego życia i kojarzą się z poczuciem bezpieczeństwa. Niosą ze sobą ciepło i wrażenie beztroski. W smaku i zapachu są zaklęte emocje. Więc jeśli tak zwane „zdrowienie” odbiera mi to wszystko, w zamian proponując ćkanie sałaty i nowalijek, to wizja ta – rzeczywiście – jest przerażająca.
Popularna wiedza na temat „dietoterapii” przypomina wiedzę o polityce: wszyscy się na tym znają i wszyscy mają gotowe rozwiązania, ale nic z tego nigdy nie wynika.
Właśnie dlatego wiedza PRAWDZIWA może uwolnić Cię od mitów i poczucia straty. Bo jeśli wiesz, że przy wadze 70 kg i małej aktywności fizycznej powinnaś zjeść tygodniowo 14 000 kcal, to jakim cudem miałby się tam nie zmieścić kawałek tortu czy porcja ruskich?! Wystarczy, że to uwzględnisz w swoim tygodniowym planie.
Jeśli wiesz, że nie możesz zaufać swojemu odczuciu głodu i sytości, swoim postanowieniom i swoim emocjom to na pewno możesz zaufać swojemu rozumowi.
Wiedza z obszaru „JA” da Ci siłę, by panować nad tym, co do tej pory panowało nad Tobą. Na przykład jeśli wiesz, że jeden kawałek tortu pomiędzy posiłkami może wywołać „cukrowy cug”, to zadbasz o to by zjeść go tuż po sytym niskoglikemicznym posiłku, dzięki czemu nie rzucisz się na kolejny kawałek.
Twoja zmiana niczego Ci nie odbiera, nie chcemy Cię pozbawić radości ukrytej w smaku i zapachu. Jesteśmy pasjonatami smaków i zapachów. Chcemy, by wiedza Ci służyła, a nie była ograniczeniem.
Więc to nieprawda, że nigdy więcej nie poczujesz jak czekolada rozpływa Ci się w ustach.
/Natasza Kielak/