Dywagacje - prawo zachowania masy

Gospodarka energetyczna

rozumiana jako proces

Bardzo ważne jest to, byśmy, odchudzając się, postrzegali własny organizm jako samonaprawiający się układ, który automatycznie wykorzysta każdą sposobność, żeby pokrzyżować nam plany, jeśli coś zrobimy nie tak. Każdy układ broni się przed zmianą, która zaburzałaby dawny jego stan. Zmianą, którą chcemy przeforsować jest utrata masy tkanki tłuszczowej, a więc organizm będzie przejawiał tendencję do jej zachowania.

Takie już jego zbójeckie prawo: PRAWO do ZACHOWANIA MASY.

Powyższa konkluzja uprawnia nas jednak do pewnej zmiany myślenia: jeśli organizm jest najdoskonalszym ze znanych nam układów (osobiście jestem o tym przekonany), o którym nauka wciąż dowiaduje się nowych rzeczy, to tak naprawdę nie jesteśmy w stanie przewidzieć wszystkich jego „myków” i możliwości adaptacyjnych. To, istotnie, trochę zwalnia nas z odpowiedzialności za popełniane błędy, jednak wcale ich nie usprawiedliwia, bo:

Skoro wiemy, że mamy do czynienia z inteligentnym, samoregulującym się układem globalnym, to o „przechytrzeniu go” (odchudzeniu go) musimy myśleć również w sposób globalny. Najprościej jest wyznaczyć jakiś okres, w którym będziemy w stanie kontrolować jakość i ilość dostarczanych organizmowi składników odżywczych. Idealnym okresem, który najłatwiej jest objąć uwagą, wydaje się jedna doba.