Astronautyka codzienna

Monotonia lotu może spowodować kompletne roz­prężenie - snujesz się smętnie, rozchełstany, nie­ogolony. Wszystkie czynności odkładasz na później a później na następne później, aż w końcu dajesz so­bie spokój nawet z odkładaniem. Może, ale nie musi też oznaczać, chorobliwe wręcz szukanie zajęć dla siebie. Jako że uświadomiłem sobie, że jestem astronautą, zacząłem dbać o swoją kondycję oraz do­kształcać się z zakresu astrofizyki, astracji, astronomii, astroblastomii, zastosowania astrola­bium, i we wszystkim, co się zaczynało na astro łącznie z astrologią. To ostatnie wychodziło mi najlepiej. Ascendent na 27° w Pannie oznacza, że jestem metodyczny. A to: Uran 5° Panny - stopień genialności, przenikania w głąb tajemnic Wszech­świata. Odpoczywający orzeł. Koncentracja myśli, głęboki umysł, aktywność. Dalej: stopień akcentowa­ny w horoskopach uczonych, pisarzy, filozofów - ale nie kosmonautów! Ale tutaj już coś na rzeczy: Nep­tun 13° Skorpiona - Królewski stopień astrologów, magów, jasnowidzów, psychologów. Powodzenie w dzia­łaniach magicznych i astromagicznych. I to jest ja­kieś w końcu wyjaśnienie! Jestem astromagikiem, któremu przyśnił się kosmos.

Bo jako astronauta powinienem mieć jakieś za­cięcie badawcze, dotrzeć dokądś, odkryć coś, do­świadczyć czegoś, a nie latać ze szmatą po pokojach i wycierać kurze. Powinienem odnaleźć nieznaną pla­netę i ją podbić, posiąść, wziąć we władanie, zro­bić sobie z niej dobre miejsce na stare lata, gdzie spisywałby wspomnienia przy kominku.

Tymczasem po rozpędzeniu mojej fregaty przez Jowisza, mknąłem coraz szybciej, skręcając lekko w lewo, gdzie zaznaczał się na ekliptyce jasny punkt. Jakoś tak irracjonalnie wiązałem z nim pewne na­dzieje. Bywało, że wpatrywałem się w niego godzina­mi, a on mnie hipnotyzował. Wtedy widziałem szero­kie plaże, sporych wielkości wyspę, trochę skał, zatokę z klifowym brzegiem i rozanielony zasypia­łem.

Następna strona