[z Paracelsusa]
Miłość w mem sercu nie była dość wielką,
By śledzić słaby jej zaczątek w duszy,
Nienawiść uznać za miłości maskę,
W złem widzieć dobre, w rozpaczy nadzieję,
Współczuć niedoli swych bliźnich, być dumnym
Z ich połowicznych prawd, z ich słabych dążeń,
Z ich walk o prawdę, z ich ubogich złudzeń
I z ich przesądów, strachów, trosk i zwątpień...
Bo wszystko to ma w duszy pewną zacność -
Pomimo błędu - i mimo słabości
Dąży ku górze jako te podziemne
Rośliny, które nie widziały słońca,
Lecz marzą o niem, zgadują, gdzie świeci,
I jak umieją, tak się pną ku niemu!
Wszystkiego tego jam nie znał, a przeto
Upadłem...
(tłum. Antoni Lange)