Spotkanie pięćdziesiąte szóste
STRACONY WÓDZ
(The Lost Leader, Dramatic Lyrics)
I
Właśnie dla garstki srebrników nas rzucił,
Właśnie dla wstążki do wpięcia w swój frak —
Dla tej korzyści się od nas odwrócił,
Lecz wszystkie inne musiał stracić tak;
Mogli dać złoto, a srebro dawali,
Był ich bez reszty, mało w zamian brał;
Z naszych miedziaków jałmużnę otrzymał!
Strój — purpurowy, serce dumne miał!
Myśmy kochali go, w hołdzie szli za nim,
Światłem na drogę był nam jego wzrok;
Uczył nas wszystkich języka i stylu,
Na śmierć i życie wytyczał nam krok.
Szekspir był z nas — i Milton też był dla nas,
Burns, Shelley z grobów patrzą w naszą rzecz;
Z szeregu wszystkich żywych, wolnych ludzi
On jeden tylko obrócił się wstecz.
II
Pójdziemy dalej — ale już bez niego;
Pieśni nas porwą, lecz nie z jego ust;
Będziemy działać — on zostanie bierny,
Bierność zaleca, dziś to jego gust.
Zmażcie to imię, jeszcze jedną duszę
Zapiszcie w rejestr, gdzie straconych tłum;
Trud zmarnowany, nieprzebytą drogę,
Krzywdę dla ludzi i obrazę Boga,
Płacz dla aniołów, a dla diabłów triumf.
Idzie noc życia — niech do nas nie wraca,
Trzeba by wątpić w prawdę jego słów;
Nie chcemy żadnych wymuszonych pochwał,
Zmierzcha — czy ranek przyjdzie kiedy znów?
Lecz walczmy dalej, tak jak on to umiał,
Serca rozpalmy — niech i jego spłonie,
A kiedy pojmie prawdę, niech nas czeka,
Już rozgrzeszony, przy niebiańskim tronie.
Przełożył Wiktor J. Darasz