Robert Browning
Wielkanoc
(Easter-Day, Christmas Eve and Easter-Day, 1850)
I
Jakże jest ciężki los chrześcijanina!
Wiemy to wszyscy, lecz gdzie tkwi przyczyna?
Przecież nie o to jedno tylko chodzi,
By rzeczywistość z ideałem zgodzić,
Który powinien każdego poruszyć
I znak zostawić na człowieczej duszy,
Bo to — rzecz jasna — zawsze zrobić trudno;
Dla mnie i ciebie jest wszak rzeczą żmudną
Zdać sobie z tego sprawę, mniej lub więcej,
I jakiś sukces otrzymać w podzięce
Za naszą walkę, której trzeba wiele,
Żeby osiągnąć wytyczone cele.
„Cele są wielkie” — możesz mówić sobie —
„Dlatego ciężkie tak w każdym sposobie”.
Ważność owoców jednak naszych zmagań
To źródło jest, skąd wypływa odwaga
W pokonywaniu wszelkich przeciwności.
„Lecz —czy zrządzeniem Bożej opatrzności
Jest to, by nasza praca nad tym cała
Tak niewspółmiernie ciężką się zdawała?”
Cóż, to pytanie pojawia się w mroku
I tylko jedną rzecz mam na widoku
W sprawie trudności owej, mianowicie,
Choć cel nasz chcemy widzieć całe życie
To, gdy do biegu naszego ruszamy,
On również nie tkwi w miejscu wciąż tym samym,
Gdy zaś nagrody chcemy za igrzysko,
Widzimy: walka trwa nadal. To wszystko.
(tłum. Wiktor J. Darasz, 2000)