Fifina na jarmarku (Fifine at the fair)
(fragment)
Rozkosz, jaką mi dają te tłumy,
Porównywam z rozkoszą chemika,
Gdy nowego ciała ślad pochwycił:
Idzie za nim, bada jego prawo;
Gdy rozpuszcza je, lub składa znowu,
Gdy z objawów dochodzi przyczyny
Gdy upojon tryumfem, rokuje,
Że z prostego ciała stworzy całość!
Gdy zwierzęta, rośliny i kruszce
Do pierwotnych sprowadza żywiołów.
Tak mnie dręczy głód zbadania siebie!
Bo wszak żądza bytu w ślad za sobą
Ciągnie żądzą poznania, kto jestem!
Gdy zdobędę kiedyś pełną wiedzę
O przedmiotach wewnątrz mnie leżących,
Ujrzę siebie sam u źródła prawdy;
Poznam duszę przez powłokę ciała:
Zbadam wtedy, jak ona oblekła
Ten czczy pozór i ten kształt zwodniczy!
(tłum. Seweryna Duchińska)