Spotkanie pięćdziesiąte siódme

Robert Browning

EWELINA

(Evelyn Hope, Dramatic Lyrics)

I

Niestety, już nie żyje piękna Ewelina!

To jej półka na książki, jej łóżko i sprzęty.

Siądź tu przy niej i posiedź, nim minie godzina.

W szklance z wolna umiera jej ręką ucięty

Kwiat geranium — jak sądzę nic tu się nie zmieni,

Tak jak się nie zmieniło aż do tego czasu.

Zamknięto okiennice. Tylko dwóch promieni

Blask tu wnika przez wąskie szczeliny zawiasów.

II

Lat jedynie szesnaście, gdy zmarła, liczyła.

Nie wiem nawet, czy znała dźwięk mego imienia.

Nadal za mało, by ją miłość omamiła,

Jednak w swym życiu miała tyle do zrobienia,

Tyle trosk i nadziei, zadań oraz planów,

Na przemian raz spokojna, raz wesoła cała,

Zanim się skinąć ręką spodobało Panu.

Teraz tylko jej czoła plama świeci biała.

III

Czy jest zatem za późno, piękna Ewelino?

Cóż, twoja dusza była tak czysta i szczera.

Gwiazd korowód szczęśliwych cię stworzył, dziewczyno,

Z ducha, ognia i rosy, co się w trawie zbiera.

Byłem starszy dokładnie trzy razy od ciebie,

Drogi się nam nie zbiegły, nie spotkały ręce.

Czy wspólną rzeczą była nam na ziemskiej glebie

Tylko nasza śmiertelność i prócz niej nic więcej?

IV

Nie, zaprawdę! Ponieważ Pan Bóg nas obdarza

Obficie światłem swoim i łaski swej siłą

I, by starą nagrodzić, nową miłość stwarza.

Chwalę cię więc ze względu na tę moją miłość.

Znajdą się dla niej w życiu jeszcze inne cele,

Przejdę przez inne światy, będę w innym niebie,

Wiele się mam nauczyć i zapomnieć wiele,

Zanim ten czas nadejdzie, żebym spotkał ciebie.

V

Ale w końcu nadejdzie, na pewno nastanie

Taki czas, Ewelino, kiedy oczywiste —

Co znaczyły wśród ziemskich lat — zadam pytanie —

Twoje ciało i dusza tak żywe i czyste.

Dowiem się, czemu warkocz miałaś bursztynowy

I usta niczym kwiaty geranium czerwone,

Dowiem się, co chcesz zrobić ze mną w życiu nowym,

Które zastąpi życie stare i znużone.

VI

Powiem wtedy, jak długo żyłem od tej pory

I musiałem poddawać się tak wiele razy,

Zdobywałem dla siebie rozliczne honory,

Poznałem nowe czasy, nowe krajobrazy,

Ale tej jednej rzeczy w duszy mi brakuje,

Czy ja ten dar minąłem, czy on mnie ominął?

Ja ciebie chcę i znaleźć cię znowu spróbuję.

O co w tym wszystkim chodzi? Spójrzmy, Ewelino.

VII

Ewelino, ja ciebie od zawsze kochałem.

Moje serce zbyt pełne dla ciebie się zdało?

Uśmiech twych ust czerwonych pomieścić w nim chciałem,

Tak samo złoto włosów, w końcu ciebie całą.

Ale ciszej już, daję ci tę kartkę właśnie,

Spójrz, zamykam ją w twojej słodkiej, zimnej dłoni,

To nasza tajemnica, teraz jednak zaśnij,

Gdy się zbudzisz, i wspomnisz, zrozumiesz na koniec.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2000)