I Tydzień
Dlaczego bogatym trudniej uwierzyć w Boga?
Jakże zaskakująca jest ta opcja bogatego młodzieńca: bogactwo, a nie Chrystus! To opcja, dzięki której zamyka się w swoim egoizmie, zamiast otwierać swojego ducha i swoje dobra na innych. Jest to aktualny dramat wielu ludzi, którzy zamiast czuć się „zmobilizowani do wielkiego zadania promowania większej sprawiedliwości, budowania coraz bardziej sprawiedliwego i konsekwentnie bardziej ludzkiego społeczeństwa” zaślepiają się duchowo swoim bogactwem i wykluczają się z królestwa Bożego. (…) Czy i wy chcecie ze smutkiem odejść od Jezusa, zamknąć się w jałowym egoizmie z powodu bogactwa lub niewrażliwego serca? A może chcesz kochać człowieka, ofiarowując mu — nawet za cenę poświęcenia — swoją solidarność, pracę i pomoc, aby był bardziej ludzki, bardziej wolny, bardziej otwarty na Boga, bardziej wykształcony i bardziej braterski! (Spotkanie z młodzieżą, 30 stycznia 1985 r. Ekwador)
Trwajcie mocno w swoim przylgnięciu do Pana Boga, jedynego godnego czci, jedynego Pana życia i śmierci, który nadaje pełnię i sens naszej ziemskiej pielgrzymce i ludzkiej działalności! Nic nie jest godne czci poza Bogiem, nic nie jest absolutne poza Nim! Ani bogactwo, ani przyjemność, ani nauka, ani technika, ani sława, ani prestiż, ani polityczna utopia nie mogą zostać przekształcone w najwyższe wartości. Tylko Bóg jest w stanie ugasić pragnienie w waszych sercach: „Panu Bogu swemu pokłonisz się, tylko Jemu będziesz oddawał pokłon” (por. Mt 4,10 ). (Spotkanie z młodzieżą, 2 lipca 1986 r. Bogota)
Pytania do refleksji:
Co daje człowiekowi pragnienie i/lub posiadanie bogactwa (szeroko rozumiane), że zajmuje miejsce Boga w jego sercu?
Dlaczego człowiek, który odrzuca Boga na rzecz bogactwa doswiadcza smutku w swoim życiu?
Człowiek ten, „całkowicie zajęty sobą, nie tylko stawia siebie w centrum wszelkiego zainteresowania, lecz śmie twierdzić, że jest zasadą i racją całej rzeczywistości”, stopniowo oddala się od owej „sfery duchowej”, która tym bardziej jest mu potrzebna, im bardziej szeroki dostęp do dóbr materialnych i zasobów daje mu złudne wrażenie, że jest samowystarczalny. Nie potrzeba już zwalczać Boga — człowiek myśli, że może się po prostu bez Niego obejść.
Młodzi ulegają fascynacji tak zwanym „społeczeństwem konsumpcyjnym”, które zniewala ich i zamyka w kręgu indywidualistycznej, materialistycznej i hedonistycznej interpretacji ludzkiej egzystencji. Jedynym ideałem życiowym staje się wówczas dobrobyt materialny, który trzeba osiągnąć za wszelką cenę i bezwarunkowo. Odrzuca się zatem wszystko to, co wiąże się z ofiarą, oraz rezygnuje z trudu poszukiwania wartości duchowo-religijnych i życia zgodnego z nimi.
W tym kontekście trudne staje się nie tylko urzeczywistnienie, lecz nawet samo zrozumienie wartości powołania kapłańskiego, które jest szczególnym świadectwem prymatu być nad mieć, jest uznaniem sensu życia jako wolnego i odpowiedzialnego daru z siebie dla innych, jako gotowość oddania się na całkowitą służbę Ewangelii i Królestwa Bożego. (Adhortacja Pastores dabo vobis, 7-8)
Pytania do refleksji:
Jakie dostrzegasz negatywne symptomy wpływu bogactwa na postawy religijne?
Komentarz